– Wyłanianie elektorów, czyli przedstawicieli studentów, którzy będą głosować w wyborach rektorów, odbywały się między 16 a 22 marca. Nagle, 31 marca, pojawiło się ogłoszenie, że zostaną one powtórzone. Ale nie na wszystkich wydziałach, tylko tam gdzie przegrali. Mówi się, że to właśnie studenci mogą zadecydować, kto zostanie rektorem, bo głosy tych „wyżej” (kadry akademickiej) są już podzielone – wyjaśnia Dawid Sikorski, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów PC.
Głos studentów w 20 proc. zadecyduje o wyborze nowych władz uczelni. – Dlatego stawka jest bardzo duża, jak nie decydująca. Natomiast wybory elektorów zostały unieważnione bez podania jakiejkolwiek przyczyny – dodaje.
Dlatego na politechnice powstał komitet protestacyjny. Na ręce pani rektor złożył swoje postulaty. Wśród nich są takie, które dotyczą uznania dotychczas przeprowadzonych wyborów elektorów, czy rozpoczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec niektórych studentów (np. tych posługujących się w trakcie głosowania fałszywą legitymacją) i prorektora.
– Jeżeli nasze postulaty nie zostaną uwzględnione od czwartku zaczynamy strajk paraliżujemy całą uczelnię – zapowiada Dawid Sikorski.
Na razie rzeczniczka PC nie komentuje sprawy.
– W środę postulaty zostaną omówione na posiedzeniu Senatu uczelni. Wówczas będziemy mogli zająć oficjalne stanowisko – mówi Izabela Walarowska, rzecznik PC.
Sprawie przygląda się już Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – W rozmowie z rektorem Politechniki Częstochowskiej zwróciłem się o pilne przesłanie pełnej dokumentacji związanej procedurą wyborczą w ramach kolegium elektorów. Transparentność działań uczelni w tym zakresie jest dla nas bardzo ważna – mówi Piotr Müller, doradca ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina.
W sprawę zaangażował się także Parlament Studentów RP.