- Zmuszamy młodych ludzi do uczestnictwa w absurdalnej presji, po czym dziwimy się, że mają problemy z psychiką. Debatujemy nad pracami domowymi, a nie zastanawiamy się na poważnie, dlaczego uczniowie siedzą w szkole dłużej niż dorośli w pracy – mówi Paweł Lęcki - nauczyciel języka polskiego w jednej ze szkół w Trójmieście, felietonista i fotograf, którego zapytaliśmy o największe problemy polskiej edukacji, najpoważniejsze „pomyłki” Przemysława Czarnka oraz motywację do pozostawania nauczycielem.

Walka z organizacjami pozarządowymi, które mogłyby prowadzić rzetelną edukację seksualną, to jeden z głównych problemów dzisiejszej edukacji, które wymienia Paweł Lęcki. – Minister edukacji i nauki woli jednak walczyć z urojoną seksualizacją w szkołach i przedszkolach – zauważa nauczyciel. I wskazuje całą listę innych „pomyłek” Przemysława Czarnka. Takich jak fatalna próba zwiększenia wydziałów medycznych, która zmierza w stronę poważnego obniżenia poziomu kształcenia.

Największe problemy polskiej edukacji okiem nauczyciela

ikona lupy />
Inne / DAWID LINKOWSKI

Jak mówi nam Paweł Lęcki, wśród problemów w edukacji należy wymienić niekompetencję CKE i wyjątkowo złą rekrutację do szkół średnich, która trwa już od dawna, ale którą zła reforma edukacji autorstwa Anny Zalewskiej uwypukliła.

– W Polsce żyjemy egzaminami, a jednocześnie mamy wyjątkowo zły system egzaminowania. Ten okrutny paradoks determinuje proces oświatowy, który przestaje być mądrą edukacją, a staje się jakimś upiornym wyścigiem, tłuczeniem złych arkuszy, które później zostaną źle sprawdzone – twierdzi nauczyciel.

Jego zdaniem, źle skonstruowane egzaminy, złe kryteria oceniania szczególnie nowej matury z języka polskiego oraz poważne błędy w czasie sprawdzania, które doprowadzają do krzywdy młodych ludzi, to wyjątkowe zło polskiej edukacji.

Problemem polskiej edukacji jest również to, że każemy młodym ludziom w wieku trzynastu, czternastu lat wybierać profile klas, które w jakiś sposób stają się profilami ich życia. Zmuszamy młodych ludzi do uczestnictwa w absurdalnej presji, po czym dziwimy się, że mają problemy z psychiką. Nie mamy czasu na systemowy tutoring, nie walczymy o systemowe mediacje rówieśnicze – mówi pedagog.

Debatujemy nad pracami domowymi, a nie zastanawiamy się na poważnie, dlaczego uczniowie siedzą w szkole dłużej niż dorośli w pracy, nie odważymy się powiedzieć, że cały proces edukacji trwa za długo, prowadzi do totalnej nudy, która zabija cały sens wymagającej przygody edukacyjnej.

Najpoważniejsze "pomyłki" w politycznej działalności Przemysława Czarnka

Zapytany o błędy w polityce samego ministra Czarnka, nauczyciel mówi m.in. o problemach kadrowych w szkołach, sytuacji ekonomicznej nauczycieli oraz rosnącym rozwarstwieniu edukacyjnym, które wynika między innymi z dwóch obiegów polskiej edukacji.

„Pomyłki” Przemysława Czarnka to arogancja w obliczu znikania nauczycieli szkół i przedszkoli, którego minister edukacji i nauki nie widzi. To kamuflowanie poważnego kryzysu szkolnictwa technicznego i zawodowego, upokorzenie nauczycieli jednorazową nagrodą specjalną, kłamstwa na temat laptopów dla nauczycieli, kłamstwa dotyczące zarobków, brak jakiejkolwiek uwagi odnośnie wypalenia zawodowego ciała pedagogicznego i mobbingu w szkołach. To też brednie na temat przemocy domowej i rówieśniczej - nadal obowiązuje ministerialna wykładnia, że to wina ataków na Kościół katolicki i Jana Pawła II.

Przemysław Czarnek to aberracja rzeczywistości. Problemem jest to, że nawet jak zniknie, to tak naprawdę nie ma odwagi w społeczeństwie, żeby uznać, że edukacja jest najważniejsza na świecie i wymaga w Polsce naprawdę wielkiej ewolucyjnej zmiany, którą mądrze i uczciwie należy rozłożyć na lata.

(Nie)chcieć być nauczycielem

– Nie chcę być nauczycielem od dłuższego czasu – powiedział nam Lęcki zapytany o motywację do pracy w tak trudnych okolicznościach.

Boję się odejść, nie mam w sobie tej odwagi, którą posiadają inni, którzy odchodzą. Praca z młodzieżą jest fascynująca, ale w obecnej sytuacji prowadzi w rezultacie do nieustannej frustracji. Powstają oczywiście piękne inicjatywy edukacyjne, ale szara, przyziemna rzeczywistość szkolna odbiega znacznie od tych wyobrażeń. Dokładnie 1 kwietnia 2024 roku upłynie 20 lat mojej pracy. Chciałbym, żeby ta dość symboliczna data stała się granicą, którą w końcu przekroczę i spróbuję czegoś zupełnie innego w moim życiu.