Wybierasz szkołę, uczelnię lub kurs? Chcesz być zatrudniany według jasnych reguł? Masz doświadczenie i umiejętności, a nie masz dyplomu? Uczysz innych, prowadzisz kursy lub szkolenia? Chcesz dobrze zatrudniać? Poznaj nowy sposób porządkowania kwalifikacji i nowe możliwości ich zdobywania.
Ktoś, kto wyjechał do pracy np. do Szkocji czy Irlandii, już zetknął się z nowym sposobem porządkowania wszystkich dyplomów i świadectw. Kwalifikacja to po prostu dokument, który oznacza, że poprzez egzamin lub w inny sposób ktoś udowodnił, co wie, co potrafi i że umie się zachować w rozmaitych sytuacjach, głównie zawodowych. Żeby móc porównać wszystkie dyplomy w całej Unii Europejskiej, stworzono tzw. ramę kwalifikacji. Można ją porównać np. do szafy z szufladami, do której wkładamy swoje świadectwa, gdzie każda szuflada to inny poziom kwalifikacji. Polska Rama Kwalifikacji (PRK) ma osiem poziomów.
Sposób, w jaki opiszemy wszystkie kwalifikacje, jak przypiszemy im numery poziomów, jak będzie sprawdzana jakość dyplomów oraz procedura wpisywania kwalifikacji do rejestru – wszystko to stworzy Zintegrowany System Kwalifikacji. Jego założenia rząd przyjął 31 marca 2015 r.
Dzięki Zintegrowanemu Systemowi Kwalifikacji dyplomy i certyfikaty będą porównywalne, określona zostanie jakość kursów i szkoleń, a polskie firmy zyskają nowe narzędzie do potwierdzania swojej konkurencyjności. Instytut Badań Edukacyjnych, który przygotował projekt Polskiej Ramy Kwalifikacji, głównego narzędzia systemu, opracowuje szczegółowe rozwiązania we współpracy z przedstawicielami zainteresowanych środowisk.
Wdrożenie w 2016 r. systemu kwalifikacji jest warunkiem Unii Europejskiej do uruchomienia środków unijnych na kształcenie dorosłych w regionach, czyli ponad miliarda złotych do 2020 r.
Polska Rama Kwalifikacji
PRK to sposób uporządkowania wszystkich efektów uczenia się, a więc i wszystkich kwalifikacji. Obejmuje edukację ogólną, wyższą i zawodową, w tym nie tylko to, czego można się nauczyć w szkole lub na uczelni, ale także na kursach, szkoleniach, w pracy, w domu i w każdy inny sposób. Podobnie jak Europejska Rama Kwalifikacji, PRK ma osiem poziomów.
Każdy z poziomów PRK jest opisywany za pomocą ogólnych wymagań, które trzeba spełniać, żeby uzyskać kwalifikację na danym poziomie.
Poziomy PRK odzwierciedlają postępy, osiągane przez osobę
uczącą się w trzech zakresach:
• wiedzy – to, co ktoś zna i rozumie,
• umiejętności – to, co ktoś potrafi,
• kompetencji społecznych – to, do czego ktoś jest gotów (postawa).
Wszystkie kwalifikacje (dyplomy, świadectwa i certyfikaty) z przypisanym numerem poziomu PRK będą zapisywane w ogólnodostępnym Zintegrowanym Rejestrze
Kwalifikacji.
• pozwoli ocenić i porównać, ile są warte zdobywane przez nas dyplomy czy certyfikaty,
• pozwoli lepiej i skuteczniej planować swoją karierę zawodową, uprości zmianę zawodu, w tym zmianę branży,
• uprości uznawanie kompetencji, zdobytych poprzez pozaformalne i nieformalne uczenie się,
• ułatwi wyszukanie niezbędnych szkoleń i pozwoli ocenić ich jakość, zmniejszy ich koszty,
• pomoże przedstawić swoje kwalifikacje w sposób zrozumiały dla pracodawców na polskim i europejskim rynku pracy,
• zwiększy możliwości i sposoby kształcenia dla osób bezrobotnych lub zagrożonych bezrobociem.
Sektorowe Ramy Kwalifikacji
Sektorowe Ramy Kwalifikacji będą uszczegółowieniem Polskiej Ramy Kwalifikacji z uwzględnieniem specyfiki branży. Pracodawcy wiedzą, jak istotne są przepływy pracowników wewnątrz sektora oraz pomiędzy sektorami, a to umożliwi jednolity system kwalifikacji. Dzięki niemu da się porównać wartość wszystkich dyplomów, które zostaną zapisane w rejestrze i będą miały przypisany numer Polskiej Ramy Kwalifikacji. Dlatego w budowę systemu zaangażowały się polskie organizacje branżowe. We współpracy z Instytutem Badań Edukacyjnych, swoje ramy buduje pięć sektorów: bankowość, sport, turystyka, IT oraz telekomunikacja. Kolejne (np. branża edukacyjna czy budownictwo) rozpoczynają prace. Poszczególne branże podobne działania podejmują z własnej inicjatywy. Najczęściej dotyczy to uczestnictwa polskich podmiotów w projektach na skalę europejską.
Przykładowo wymienić można:
• FIRST (Financial Services Sector EQF Translator) – projekt współtworzony przez Warszawski Instytut Bankowości. Doświadczenia tego projektu zostały wykorzystane przy tworzeniu projektu Polskiej Sektorowej Ramy Kwalifikacji dla sektora bankowego.
• Sektorową Ramę Kwalifikacji dla funkcjonariuszy straży granicznej, stworzoną przez europejską agencję FRONTEX.
• Projekt SFWM-QF – Europejskie Ramy Kwalifikacji dla zarządzających instalacjami zagospodarowania odpadów. Polską część projektu stworzyła Krajowa Izba Gospodarcza.
• International Sport Coaching Framework, stworzoną przez Międzynarodową Radę Trenerów (ICCE), przy aktywnym udziale przedstawicieli polskiego Instytutu Sportu. Doświadczenia z tego przedsięwzięcia zostały wykorzystane przy tworzeniu polskiego projektu Sektorowej Ramy Kwalifikacji dla sektora sportu.
Banki: oczekujemy wdrożenia naszych ram
Pierwsza opracowana w Polsce rama sektorowa dotyczyła bankowości. Bankowcy uznali, że jeśli rama sektorowa ma stać się częścią publicznej Polskiej Ramy Kwalifikacji i, pośrednio, Europejskiej Ramy Kwalifikacji, powinna ona dobrze odzwierciedlać specyfikę branży.
– Banki wykorzystały szansę, jaką był projekt opracowania Sektorowej Ramy Kwalifikacji dla sektora bankowego w Polsce (SRKB). Teraz oczekujemy, że ramy zostaną wdrożone, tzn. staną się częścią praktyk rynkowych i nowo tworzonego, publicznego systemu kwalifikacji – mówi Mariola Szymańska-Koszczyc z Warszawskiego Instytutu Bankowości, kierownik merytoryczny projektu SRKB.
Sektorowa Rama Kwalifikacji dla sektora bankowego (SRKB) to tzw. duży obrazek wymagań kwalifikacyjnych dla bankowców, który jest branżową interpretacją wymagań Polskiej Ramy Kwalifikacji. Porządkuje wymagania na pięciu poziomach PRK – od 3. do 7. Tak jak w Polskiej Ramie Kwalifikacji, wymagania dla bankowców opisane są w kategoriach: wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych. Oznacza to, że każdy poziom ramy sektorowej informuje, co posiadacz kwalifikacji na tym poziomie powinien wiedzieć, potrafić i jak ma się zachować w swojej roli zawodowej. Dodatkowo, w SRKB wprowadzono krótki opis profilu posiadacza kwalifikacji na każdym poziomie oraz typu stanowiska, na którym kwalifikacje z tego poziomu mogą znaleźć zastosowanie. W ten sposób SRKB jest bardziej przyjazna i łatwiejsza w stosowaniu.
Korzyści i dla banków, i dla klientów
Jak ocenili twórcy ramy, jeśli PRK zostanie prawidłowo wdrożona, to dzięki SRKB nowe kwalifikacje w ich branży zyskają na jakości. Rama przyniesie korzyści wszystkim uczestnikom systemu bankowego.
• Banki będą mogły stosować ramę w wielu procesach zarządzania kadrami: w rekrutacji pracowników, tworzeniu planów szkoleniowych, wyznaczaniu ścieżki kariery. Powinno to ułatwić pracę i ograniczyć koszty.
• Pracownicy zyskają czytelny obraz oczekiwań kwalifikacyjnych pracodawcy i jednocześnie, po zdobyciu kwalifikacji, będą mogli wiarygodnie zaprezentować swoje kompetencje w przypadku poszukiwania pracy.
• Dzięki przejrzyście opisanym i rzetelnie potwierdzonym kwalifikacjom z przypisanym poziomem SRKB, banki będą mogły łatwiej wykazać zgodność z obowiązującymi regulacjami i przepisami, a organ nadzorczy, czyli Komisja Nadzoru Finansowego, będzie mógł je wykorzystać w swoich działaniach.
• Banki uzyskają również nowe narzędzie pokazywania klientom jakości swoich pracowników i jakości świadczonych przez nich usług. Klienci będą mogli bardziej świadomie dokonywać wyboru instytucji finansowych i doradców.
To wszystko buduje zaufanie i stabilność sektora, niezbędną dla rozwoju gospodarczego i społecznego.
Sektorowa Rama ułatwi tworzenie nowych, spójnych standardów zawodowych przez organizacje branżowe oraz lepiej dopasowanych do potrzeb rynkowych programów szkoleniowych.
– Przejrzystym, rzetelnym kwalifikacjom towarzyszy kodeks etyki i wymóg stałego rozwoju zawodowego. Certyfikat zawodowy staje się narzędziem komunikacji między klientami, pracownikami, firmami i nadzorcami rynku – potwierdza Mariola Szymańska-Koszczyc. – Klienci wiedzą, jakimi kwalifikacjami dysponują obsługujący ich pracownicy. Pracownicy mają czytelny obraz oczekiwań ze strony pracodawców. Firmy zaś mogą być pewne, że inwestując w odpowiednie kwalifikacje pracowników, będą działać w zgodzie z wymaganiami nadzoru. To wizja sektora opartego na umiejętnościach, którą warto wprowadzić w życie – uważa.
– Najważniejsze jest to, iż sektor bankowości uznał, że opracowanie ramy kwalifikacji może przynieść wymierne korzyści i aktywnie włączył się w jej tworzenie. Teraz wszyscy czekamy na to, by ramy zostały wdrożone, w tym aby ramy sektorowe mogły korzystać z faktu bycia częścią publicznego systemu kwalifikacji. Tylko wówczas dostępny będzie pełen potencjał sektorowych ram – przekonuje Szymańska-Koszczyc.
Dla turystów oraz hotelarzy
– Tworząc sektorową ramę, wyszliśmy od definicji tego, czym jest turystyka: tym, czego oczekuje klient, czyli turysta, i co robi on w czasie swojego wyjazdu. Ma w jego trakcie różne potrzeby, jak zakwaterowanie, wyżywienie, zwiedzanie itd. Definicja wskazuje więc na kluczową rolę turysty i jego potrzeb, to wszystko spaja, ale te jego potrzeby są bardzo różne – tłumaczy prof. Hanna Zawistowska z Katedry Turystyki Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
– Powinniśmy jeszcze podzielić choćby hotele na dział recepcji i służbę pięter, bo tam dopiero występują kwalifikacje: recepcjonista, kierownik recepcji, sprzątaczka, pokojowa, kierownik służby pięter itp. W gastronomii odrębnie kuchnia i obsługa klienta – tłumaczy prof. Zawistowska. – Usługi hotelarskie to nie jedna, tylko często pakiet wielu kwalifikacji. Oprócz noclegu to także wyżywienie, informacja, wycieczki, cokolwiek, czego turysta może oczekiwać – dodaje.
W hotelarstwie i gastronomii opisy kwalifikacji obejmują poziomy od 2. do 6., natomiast w organizacji turystyki oraz pilotażu, przewodnictwie i animacji czasu wolnego – od poziomu 3. do 6. – Na przykład w hotelarstwie występuje pomoc kuchenna, bagażowy, czyli zadania wymagające wiedzy na stosunkowo niskim poziomie. Natomiast pracownik biura podróży musi sprzedawać imprezę, zatem powinien wiedzieć trochę więcej o niej, a także o innych sprawach, bo turyści będą go o to pytali. On tę wiedzę musi mieć na wyższym poziomie – wyjaśnia profesor.
– Uznaliśmy, że przedstawiciele branż muszą mieć pewną wiedzę ogólną dotyczącą turystyki, tego, co wspólne, przy świadomości, że są jednym z elementów produktu turystycznego i muszą ze sobą współpracować – zaznacza prof. Hanna Zawistowska. – Produkt turystyczny jest złożony z poszczególnych usług. Hotelarze wiedzą, że będą ich potrzebowali turyści, ale też biura podróży. Biura oferują imprezy, a impreza to zakwaterowanie, wyżywienie, pilotaż, przewodnictwo, zaś w hotelu – animacja czasu wolnego. Żeby móc ze sobą współpracować, muszą mieć wiedzę na temat ogólnych, kluczowych zadań turystyki – dodaje.
Tym, co łączy te wymagania wobec różnych zadań w branży, jest zadowolenie turysty, a w przypadku pracowników, także tych sezonowych, jasna informacja, czego oczekuje pracodawca.
• możliwość zadbania o jakość kwalifikacji branżowych, a więc i oferowanych usług,
• pomoc w ocenie rzeczywistych kompetencji kandydatów do pracy, narzędzie dla określenia w firmie wymagań dotyczących ścieżek kariery i siatki płac,
• ograniczenie kosztownych błędów rekrutacji,
• ograniczenie kosztownych błędów w procesie szkoleń, dzięki precyzyjnemu formułowaniu wymagań co do wiedzy, umiejętności oraz kompetencji społecznych,
• lepsza sytuacja naszych firm i branż na rynku europejskim,
• możliwość udziału w przetargach transgranicznych (często wymaga się udowodnienia posiadania wykwalifikowanych pracowników),
• możliwość udziału branż w pracach nad europejskimi normami w usługach (powiązanymi z potwierdzonymi wobec EQF kwalifikacjami) i wdrożenie tych norm,
• bezpieczeństwo uczestników – w tych branżach, w których od jakości świadczonych usług może zależeć zdrowie klientów, konieczne jest stworzenie mechanizmów, pozwalających na rozróżnienie jakości poszczególnych kwalifikacji (np. kwalifikacje trenerskie, kwalifikacje przewodników).
Kto skorzysta na systemie kwalifikacji
RYSZARD KOWALSKI
Zarząd Główny Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej
Reprezentuję sektor sportu, szczególnie dziedzinę rekreacji i sportu powszechnego – i w tych dziedzinach Zintegrowany System Kwalifikacji daje instruktorom możliwość nabycia odpowiedniej wiedzy i kompetencji. Osobom, które uczestniczą w rekreacji, daje on wiedzę o tym, kto z nimi prowadzi zajęcia, kto ich przygotowuje do aktywnego życia. Dzięki ZSK także pracodawcy wiedzą, jakie dokładnie przygotowanie mają ich pracownicy. Jestem bardzo zaskoczony, ponieważ w procesie przygotowywania polskiego systemu brano pod uwagę opinie ekspertów TKKF; mieli oni bardzo duży wkład w tworzenie Sektorowej Ramy Kwalifikacji w sporcie. A poprzez dyskusję wypracowaliśmy tytuł zawodowy instruktor sportu (do tej pory funkcjonują jeszcze różne tytuły: instruktor sportu, instruktor rekreacji ruchowej czy trener osobisty). My wypracowaliśmy jeden tytuł i jeden system, tak, jak to jest w Europie, co będzie z pożytkiem dla sportu i wszystkich nim zainteresowanych.
BARBARA WICHROWSKA
Zarząd Stowarzyszenia Budowniczych Telekomunikacji
Zintegrowany System Kwalifikacji jest w naszej branży zdecydowanie potrzebny. W naszym środowisku są trzy etapy inwestycyjne: projektowanie, wykonawstwo i nadzór. I w ramach tych obszarów, zdefiniowanych już na poziomie ZSK, pracownicy mają określone kompetencje i mogą je podwyższać, a tym samym zdobywać silniejszą pozycję zawodową. Pracownik z tej branży z potwierdzonymi kwalifikacjami może być potem i w innym kraju tak samo postrzegany pod względem zawodowym. Nie musi już tego udowadniać. I z pozycji każdego człowieka jest to bardzo ważna sprawa. Czy to projektant, czy kierownik budowy, czy rzeczoznawca – każdy jest tym jak najbardziej zainteresowany.
PROF. ANDRZEJ KRAŚNIEWSKI
Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich
Jako KRASP dostaliśmy do zaopiniowania projekt założeń do Ustawy o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji i pierwsza informacja w naszej dość formalnej opinii była taka, że jesteśmy całym sercem „za” – nam się to podoba, chcemy tego i wspieramy wszystkie działania, które służą temu, by to jak najszybciej weszło w życie. Widzimy te narzędzia jako coś, co pomoże uczelniom lepiej odpowiedzieć na potrzeby społeczne, gdyż nie chodzi tylko o zdobywanie pewnej wiedzy i umiejętności, które są potrzebne w życiu zawodowym. Chodzi o coś więcej. Niektórzy ludzie uczą się nie dlatego, że jest to im akurat potrzebne w pracy, tylko dlatego, że na przykład lubią i chcą pogłębiać swoją wiedzę czy rozwijać swoje umiejętności. Ten system postrzegamy też jako narzędzie realizacji pewnego nowego paradygmatu kształcenia na poziomie wyższym. Czyli nie w schemacie: studia – potem przerwa – i może douczanie się czegoś, jakieś studia podyplomowe czy kursy, ale widzimy to jako proces ciągły. Nawet dyplom ukończenia studiów może być składanką pewnych komponentów, zdobywanych w różnym czasie, choć sklejanych oczywiście na uczelni. I tutaj akurat wszystkie te narzędzia, m.in. Polska Rama Kwalifikacji i Zintegrowany System Kwalifikacji, mogłyby temu służyć. Krótko mówiąc: chodzi o to, by uczelnia nie ograniczyła się do oferowania programów dyplomowych, ale oferowała jak najszersze formy, z których można „składać” kwalifikacje cząstkowe czy pełne, i to w każdym wieku – nawet na emeryturze.
ANDRZEJ LECH
Warszawski Instytut Bankowości
Zintegrowany System Kwalifikacji, który budujemy w Polsce już od wielu lat, spotkał się ze szczególnym zainteresowaniem sektora bankowego. WIB, wraz z podobnymi instytucjami kilkunastu krajów Europy, zaczął już takie prace znacznie wcześniej, w związku z wejściem w życie Europejskiej Ramy Kwalifikacji. Ta wspólna debata uświadomiła nam, jak istotne to może być dla każdego sektora w Polsce. Choć trzeba zaznaczyć, że sektor bankowy jest bardziej uregulowany, niż inne sektory. W związku z tym transparentne, wiarygodne kwalifikacje mogą mieć dla niego szczególne znaczenie. Proces zainicjowany w Polsce spotkał się z dobrym przyjęciem wielu sfer edukacji i biznesu. Tych kilka lat dało nam ogromny efekt w postaci porozumienia i komunikacji. Rama, która powstała, jest pewnym symbolem – stworzyliśmy język, którym się posługujemy. Musieliśmy pokazać siebie nawzajem, zrozumieć swoje różnice i stworzyć pensum wspólnego interesu i celu. Przez tych kilka lat zbudowaliśmy sporo narzędzi, które mają ogromną wartość użytkową. Stworzyliśmy też spory potencjał społeczny i ekspercki instytucji i ludzi zainteresowanych i rozumiejących ten proces. Teraz musimy się wspólnie pomartwić o to, by ten proces nie został zahamowany, ponieważ stworzyliśmy dopiero pierwszy etap. Jeśli chodzi o odbiór społeczny, to jest to dopiero początek drogi. Interes w powstaniu Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji mają wszyscy, zwłaszcza pracownicy i pracodawcy, ale również klienci i branże szkoleniowe. Pracownik i pracodawca zyskują prosty język porozumiewania się. Kwalifikacja jest pewną walutą, jasną i zrozumiałą. Dla klientów taki wiarygodny komunikat, że np. doradcy finansowi prezentują pewien certyfikowany poziom kwalifikacji, uwiarygadnia usługi oferowane przez pracodawcę.
PIOTR PIASECKI
Polska Izba Firm Szkoleniowych
Firmy szkoleniowe muszą wiedzieć, jakich kompetencji czy kwalifikacji potrzebuje rynek. To jest podstawą działalności tej branży. I od zawsze firmy szkoleniowe były blisko pracodawców i rynku pracy. Natomiast do tej pory nie było takiego systemu czy układu odniesienia, który by to definiował, wspólnie ze stroną pracodawców i pracobiorców. Dzięki Zintegrowanemu Systemowi Kwalifikacji będziemy mieli taki trójstronny układ, który ja nazywam alfabetem. Będziemy rozumieć, o co nam chodzi. Czyli przedsiębiorca będzie rozumiał, kogo szuka, jakiego pracownika i z jakimi umiejętnościami i wiedzą. Pracownik będzie wiedział, czego może się nauczyć, żeby stanowić wartość dla pracodawcy. Firma szkoleniowa będzie natomiast wiedzieć, na jakie szkolenia jest popyt. Myślę, że dodatkowym elementem będzie zainteresowanie firm szkoleniowych walidacją procesów uczenia. Pewnie część z nich zechce certyfikować kwalifikacje. W branżach zaawansowanych widać już, jak to wszystko działa. Takim przykładem jest branża IT, która sama sobie wykształciła oddolne regulacje, własne rozumienie tego, co znaczy być wykwalifikowanym informatykiem w danym przypadku. Istnieją konkretne metodyki uczenia takich kwalifikacji i ich potwierdzania, walidacji. Spodziewam się, że kolejnym krokiem będzie to, iż cały rynek zaakceptuje takie podejście. Myślę, że bardzo szybko, tak jak dziś w IT czy branży bankowej, pojawią się wymagania kwalifikacyjne w branży związanej ze sprzedażą. To wszystko ułatwi nam życie. Bo dziś, gdy pracownik przychodzi do pracy i mówi: potrafię, pracodawca zwykle odpowiada: pokaż, co potrafisz – i na przykład daje mu trzy dni próbne. Dodatkowo, w nowym systemie pracownik będzie miał możliwość wykazania się tym, co potrafi, choć nie uczył się akurat tego w szkole, ale nauczył się, na przykład, pracując w pięciu firmach. Będzie mógł pójść do walidatora, uzyskać potwierdzenie swoich kwalifikacji, a potem udać się do pracodawcy i powiedzieć mu: potrafię – ale jednocześnie pokazać dokument, który to potwierdza.
ZBIGNIEW ŚWIERCZEK
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”
W dobie dzisiejszej szybkości rozwoju świata i edukacji ważna jest unifikacja systemu określania i potwierdzania kwalifikacji, który pozwoli porównywać kompetencje pracowników w kilkunastu krajach. Da on lepsze możliwości zdobycia pracy na emigracji, czy podnoszenia swoich kwalifikacji poza granicami kraju. Problemów z tym związanych jest dużo. W naszym kraju problemem jest czas potrzebny do realizacji tego zadania. Mamy już duże podwaliny, ale jeszcze do finału daleko. Jednym z poważnych problemów są sprawy legislacyjne. Najprawdopodobniej okres legislacyjny, czyli faktyczne powstanie Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji, spięcie wszystkich jego elementów, potrwa znacznie dłużej, niż zakładano. Związki zawodowe, a szczególnie mój związek, reprezentują pracowników kształcenia formalnego, i uważamy, że ten system jest podstawą rozwoju. Nie pomijamy oczywiście wagi kształcenia pozaformalnego, gdyż ono uzupełnia system formalny. Reprezentujemy pracowników oświaty, ale i doradców zawodowych, czyli element bardzo ważny w systemie kwalifikacji. Uważamy, że doradztwo zawodowe już od gimnazjum jest istotne w kształtowaniu kierunków rozwoju młodzieży, aby pokazać, która młodzież do jakich kwalifikacji ma predyspozycje, i te kwalifikacje u niej rozwijać.
BOGDAN GRZYBOWSKI
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
Polska Rama Kwalifikacji i Zintegrowany System Kwalifikacji są bardzo potrzebne. Polscy pracownicy przekonali się o tym już w 2004 r., kiedy europejski rynek pracy stał się dla nich otwarty. Kiedy nasi koledzy wyjeżdżali wówczas do Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Niemiec, byli traktowani jak pracownicy drugiej kategorii – ponieważ nie mogli wykazać się swoimi formalnymi kwalifikacjami ani tym, co naprawdę potrafią. Zintegrowany System Kwalifikacji ułatwi identyfikację nie tego, czego człowiek się uczył, ale tego, co realnie potrafi. Na każdym świadectwie czy dyplomie będzie oznaczony odpowiedni stopień Polskiej Ramy Kwalifikacji. Dzięki temu pracodawca w Polsce i w każdym kraju w Europie będzie od razu wiedział, co dany pracownik potrafi. Polacy nie będą już za granicą pracownikami drugiej kategorii. Pracodawcom taki Zintegrowany System Kwalifikacji bardzo ułatwi rekrutację pracowników. W mniejszym stopniu będą oni wykorzystywać firmy rekrutacyjne, bo kandydat będzie przedstawiał potwierdzenie odpowiedniego poziomu Polskiej Ramy Kwalifikacji i pracodawca od razu będzie potrafił zidentyfikować, co ten ktoś potrafi.
TOMASZ WIKA
Wielkopolska Izba Rzemieślnicza w Poznaniu
W rzemiośle już funkcjonował i nadal funkcjonuje system potwierdzania kwalifikacji. Są w nim nadawane tytuły czeladnika i mistrza. Jednak gdy Polska stała się członkiem UE i młodzi ludzie zaczęli wyjeżdżać, pojawił się problem z potwierdzaniem tych kwalifikacji. Kiedy – przynajmniej w krajach Unii Europejskiej – będzie funkcjonował Zintegrowany System Kwalifikacji, to każda osoba, posiadająca krajowe potwierdzenie kwalifikacji, będzie miała pewność, że będą one tak samo oceniane w innym kraju, a więc wartość tego dokumentu będzie większa. Warto dalej rozwijać ten projekt. Nie chcemy oczywiście, żeby młodzi Polacy emigrowali, ale system potwierdzania kwalifikacji przyda im się także w sytuacjach, gdy wyjadą oni nabywać większego zawodowego doświadczenia. Będą w innym kraju traktowani jak pełnowartościowi pracownicy. Nie będą czuli się materialnie i formalnie gorsi od kolegów za granicą. Zintegrowany System Kwalifikacji wchłonie system rzemieślniczy, bo od tej pory będzie już tylko jeden system, ale na pewno będzie on bogatszy od obecnego – rzemieślniczego. Widzimy jedyny problem ze zmianą – to niedostateczna informacja na temat Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji. Odnosimy wrażenie, że wielu mniejszych pracodawców, ale też młodych ludzi, kończących naukę, ma wciąż małą wiedzę na temat systemu kwalifikacji. Powinniśmy zintensyfikować prace nad upowszechnianiem wiedzy na ten temat.
TADEUSZ PISAREK
Forum Związków Zawodowych
Dla nas Zintegrowany System Kwalifikacji jest bardzo ważny ze względu na proces migracji pracowników w Europie. Podam prosty przykład – u nas w centrali jest związek zawodowy pielęgniarek. I one miały bardzo duży problem z potwierdzaniem swoich kwalifikacji w Europie. Panie musiały jeździć i protestować w UE, żeby przyznano im europejskie uprawnienia do wykonywania zawodu w innych krajach. Jeśli będzie działał jednakowy system, potwierdzający kwalifikacje w całej UE, to taki problem już nigdy się nie pojawi – pielęgniarka pracująca w Polsce, Anglii czy we Francji będzie miała tak samo określone kwalifikacje zawodowe. Dlatego widzimy wielką rolę, którą wprowadzenie tego systemu może odegrać w Polsce, ale uzależniamy to od wprowadzenia jednolitego systemu europejskiego. Od początku zwracamy uwagę na ten problem, by w całej Europie system był znormalizowany. Inaczej uzyskane u nas kwalifikacje i certyfikaty nie zawsze mogą być prawidłowo oceniane poza granicami Polski. Jako związkowcy, zwracaliśmy też mocno uwagę na to, żeby przyszłe koszty uzyskiwania certyfikatów potwierdzających kwalifikacje nie obciążały pracowników. To ważne, żeby pracownik nie ponosił coraz większych nakładów na własną edukację, która przecież trwa całe życie.
JAGODA KROPIDŁOWSKA
Zarząd Główny Stowarzyszenia Doradców Szkolnych i Zawodowych RP
Sytuacja osób starszych jest dziś zupełnie inna od tej sprzed pięciu czy dziesięciu lat. Osoby w wieku 50+ mają dziś dużo większe możliwości, zwłaszcza w dużych miastach. Mogą uczestniczyć w różnych projektach i nauczyć się obsługi komputera czy korzystania z internetu. Sektorowe Ramy Kwalifikacji jeszcze im w rozwoju osobistym pomogą. Musimy bowiem budować świadomość tego, że uczymy się przez całe życie i podnosimy swoje kwalifikacje, że mamy nowe możliwości spełniania swoich marzeń. Rodzą się nowe możliwości wykorzystania nie tylko nauki w szkole, ale też samokształcenia.
Instytut Badań Edukacyjnych
Jest placówką naukowo-badawczą, zajmującą się wielostronną analizą funkcjonowania i efektywności systemu edukacji w Polsce. Misją Instytutu jest prowadzenie badań, analiz i prac, przydatnych w rozwoju polityki i praktyki edukacyjnej. Instytut uczestniczy w realizacji projektów systemowych, współfinansowanych przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego oraz międzynarodowych programów badawczych, m.in.: „Opracowanie założeń merytorycznych i instytucjonalnych wdrażania Krajowych Ram Kwalifikacji oraz Krajowego Rejestru Kwalifikacji dla uczenia się przez całe życie”.
www.ibe.edu.pl
www.kwalifikacje.edu.pl
www.fb.com/Kwalifikacjepoeuropejsku
www.youtube.com/user/IbeKrk
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego