Moja córka ma zaległy egzamin z ubiegłego semestru, a uczelnia wciąż wystawia kolejne dokumenty do zapłaty. Teraz przyszło wezwanie do wniesienia opłaty za egzamin oraz za wpis na kolejny semestr. Czy lista tych należności jest nieograniczona, czy szkoła może dowolnie pobierać opłaty – pyta pani Anna
Studenta bronią ustawy, statut uczelni i regulamin studiów. Dobrze, aby poznał swoje prawa, zanim nieuczciwa uczelnia naciągnie go na dodatkowe koszty lub bezprawnie skreśli z listy studentów. Umowa pomiędzy uczelnią a każdym studentem to bardzo ważny dokument, niezależnie od tego, czy nauka odbywa się na uczelni prywatnej, czy publicznej i czy studia są stacjonarne, czy też nie. Umowa musi być zawarta w formie pisemnej, najpóźniej 30 dni od daty rozpoczęcia zajęć. I uwaga! Jakiekolwiek opłaty mogą być pobierane dopiero po jej podpisaniu przez obie strony, a przez cały okres studiów uczelnia ma zakaz domagania się nieuwzględnionych w umowie, chyba że są to opłaty administracyjne zapisane w prawie z odgórnie ustalonymi maksymalnymi stawkami. Szkoła wyższa może więc żądać np. 4 zł za wydanie indeksu, 5 zł za wystawienie legitymacji, 60 zł za wydanie dyplomu ukończenia studiów. Natomiast ustawowo zakazane jest wymuszanie pieniędzy za rejestrację na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy, w tym poprawkowy, komisyjny, dyplomowy, wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocenę pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu.
Jeśli student nie zaliczył roku, to ma prawo do powtórki lub zaliczenia warunkowego, dziekan może się zgodzić na przepisanie już zebranych zaliczeń i nadrobienie tylko zaległych przedmiotów. W umowie powinny być informacje dotyczące odpłatności za powtarzanie roku, dozwolone jest bowiem pobieranie opłaty za usługę edukacyjną, jeśli student musi powtarzać niezaliczone zajęcia, uczestniczyć w ćwiczeniach lub w laboratoriach.
Studenci mają także prawo do stypendiów, zarówno związanych z sytuacją socjalną, jak i tych dla bardzo dobrych żaków. Regulamin stypendiów ustala uczelnia. Wsparcie socjalne przysługuje studiującym, w rodzinach których próg dochodu na osobę nie przekracza danej kwoty (w roku akademickim 2014/2015 uczelnia mogła ten próg ustalić w maksymalnej wysokości 850 zł). Takie stypendium na Uniwersytecie Warszawskim może wynosić nawet 950 zł miesięcznie, na dodatkowe 420 zł może liczyć student niepełnosprawny. Stypendium naukowe odbiera około 10 proc. najlepszych studentów, a jego wysokość to 200–500 zł miesięcznie. Wybitni studenci mogą także ubiegać się o stypendium ministerialne, w kończącym się roku akademickim przyznano ich 926 w wysokości 14 tys. na rok. W sytuacjach losowych istnieje możliwość ubiegania się o jednorazową zapomogę.
Student ma także prawo do zniżek na przejazdy. Do ukończenia 26. roku życia przysługuje mu ulga w wysokości 51 proc. na przejazdy koleją lub autobusami, natomiast w publicznej komunikacji miejskiej – 50 proc. bez względu na wiek. Warto również pamiętać, że biorąc urlop dziekański, student zachowuje wszystkie przywileje, jego legitymacja wciąż jest ważna, oczywiście o ile ma aktualne pieczątki.
Roszczenia uczelni wobec studentów przedawniają się po trzech latach od skończenia studiów, chyba że okres przedawnienia został przerwany czynnościami administracyjnymi

Podstawa prawna

Par. 21 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 14 września 2011 r. w sprawie dokumentacji przebiegu studiów (Dz.U. nr 201, poz.1188).
Art. 99a ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572).

PORADA EKSPERTA

Justyna Rokita, rzecznik praw studenta

Część spraw, z którymi zwracają się do nas studenci, wynika z niezrozumienia przepisów w regulaminach uczelni czy też treści umowy pomiędzy uczelnią a studentem. Jednak większość problemów dotyczy sytuacji, w których uczelnie nieprawidłowo rozliczają się ze studentami, wymagają opłat niezgodnych z prawem lub warunkują dopuszczenie do egzaminu uiszczeniem dodatkowych opłat. Roszczenia dotyczące zaległości lub bieżących zobowiązań studenta są zupełnie niezależne od usługi kształcenia, która powinna być kontynuowana.
Umowa o kształceniu musi zawierać wszystkie obowiązkowe opłaty. Uczelni nie wolno w trakcie toku studiów jednostronnie zmieniać istotnych zapisów tego dokumentu. A zdarza się, że szkoły podnoszą opłaty, wymagają na przykład pokrycia kosztów archiwizacji dokumentacji studenta, choć w umowie nie ma takich zapisów. Uczelnie ukrywają bezprawne koszty (na przykład za egzamin) pod tytułem „dodatkowa konsultacja przed egzaminem”. Innym przykładem łamania prawa jest wymaganie od studenta, który wnioskuje o zdrowotny urlop dziekański, całej dokumentacji medycznej, a wystarczającym zaświadczeniem jest opinia lekarza.
Biuro Rzecznika Praw Studenta pomaga studentom w dochodzeniu swoich praw. Doradzamy, jak formułować korespondencję, wskazujemy przepisy prawne, możemy także wysłać pismo do dziekanatu. Z mojego doświadczenia wynika, że na takim etapie kończy się większość spraw, strony dochodzą do porozumienia, a uczelnie wycofują się z bezprawnych działań. Jeśli jest to konieczne, możemy także studentów reprezentować w sądzie, podpowiedzieć taktykę procesową.