Pedagodzy najczęściej odpowiadają przed komisją dyscyplinarną za stosowanie przemocy wobec uczniów - mówi w rozmowie z dgp Elżbieta Woszczyk, rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli w woj. mazowieckim
/>
Jako były nauczyciel pomaga pani bardziej kolegom czy dziecku?
Oczywiście dziecku. Nauczyciel ma służyć uczniom, a moim zadaniem jest wyjaśnienie, czy jego postępowanie narusza godność dziecka oraz czy nauczyciel wywiązuje się należycie z obowiązków.
Czy wzrasta liczba zgłaszanych spraw?
W 2013 r. wpłynęło ich 335, a w 2014 r. 443. Spośród ubiegłorocznych 86 kwalifikowało się do dalszego rozpatrzenia.
Ile ostatecznie zostało wszczętych postępowań wyjaśniających?
W 2013 r. roku było ich 17, a do komisji dyscyplinarnej przekazano 12 spraw. Z kolei w 2014 r. mieliśmy 31 wszczętych postępowań, z czego 25 spraw przekazano do komisji.
Kim najczęściej są skarżący?
Najwięcej wniosków wpływa od dyrektorów szkół. W 2012 r. i 2013 r. skargi często składali też rodzice, ale w 2014 r. nie wpłynęła od nich ani jedna. Wnioski składają też minister sprawiedliwości, rzecznik praw dziecka, mazowiecki kurator oświaty oraz wojewoda mazowiecki.
Czy to oznacza, że opiekunowie boją się prosić panią o pomoc?
Wydaje mi się, że dyrektorzy mają większą wiedzę w sprawie i reagują szybciej niż rodzice. Często matka lub ojciec zgłasza dyrektorowi problem dotyczący nauczyciela i to on rozwiązuje go na poziomie szkoły.
Za jakie przewinienia nauczyciele odpowiadają przed komisją dyscyplinarną?
Najczęściej dotyczy to stosowania przemocy fizycznej i psychicznej. W 2014 roku takich spraw było odpowiednio 9 i 4. Kolejne uchybienia to nierzetelne realizowanie zadań przez pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznych, 3 sprawy dotyczyły molestowania. W 2014 r. mieliśmy też 6 przypadków związanych ze spożywaniem przez nauczyciela alkoholu lub nakłanianiem do tego uczniów.
Jeśli policja potwierdzi, że nauczyciel przyszedł do szkoły pod wpływem alkoholu, to czy od razu jest on zwalniany dyscyplinarnie?
Nie jest to takie proste. Jeśli dana osoba podlega ochronie prawnej Karty nauczyciela, odpowiada za uchybienie godności zawodu i obowiązkom. Tylko osoby zatrudnione na podstawie kodeksu pracy mogą być niezwłocznie zwalniane dyscyplinarnie za takie przewinienie.
Czyli postępowanie trwa miesiącami, a w tym czasie nauczyciel pobiera pensję, a co gorsza pracuje i czasami przychodzi na lekcje pod wpływem alkoholu?
To dyrektor szkoły jest pracodawcą i odpowiada za bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli w czasie zajęć. Zatem to on w pierwszej kolejności podejmuje niezwłocznie działania.
Czy o zasadności zwolnienia w takich przypadkach nie powinien decydować dyrektor, a nie rzecznik dyscyplinarny?
Przepisy Karty nauczyciela dokładnie opisują tryb postępowania w takich przypadkach i należy go przestrzegać. Zamysł utworzenia funkcji rzecznika dyscyplinarnego był taki, aby spoglądał on na sprawy nauczycieli, których nie zna, obiektywnie. Miał to być rodzaj sądu koleżeńskiego. Obecnie ma to inny wymiar, bo obwiniony przychodzi z prawnikiem.
Jakie kary spotykają nauczycieli?
Nagana z ostrzeżeniem, zwolnienie z pracy, zwolnienie z zakazem przyjmowania ukaranego do pracy w zawodzie nauczycielskim przez 3 lata, wydalenie z zawodu. W 2012 r. nagan z ostrzeżeniem było 12, rok później 4, a w 2014 r. 12. Z kolei zwolnień z pracy w 2012 r. było 6, w 2013 r. 4, a w 2014 r. 3. Rocznie mamy też po 4 przypadki wydalenia z zawodu.
Czyli najczęściej nauczycieli spotyka najłagodniejsza kara? Także za przyjście pod wpływem alkoholu lub pobicie ucznia?
To zależy od wyników postępowania wyjaśniającego, ale najczęściej w takich przypadkach rzecznik wnioskuje o zwolnienie z pracy lub zakaz wykonywania zawodu przez trzy lata od ukarania (np. na czas leczenia). Wydalenie z zawodu jest karą np. w przypadku pobicia ucznia i molestowania, a także za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Czy gdzieś jest ewidencjonowane, że nauczyciel ma zakaz pracy przez trzy lata? A taka osoba może wyjechać do innej miejscowości i tam podjąć pracę?
Niestety, jest taka możliwość, ponieważ nie ma rejestru nauczycieli ukaranych dyscyplinarnie. MEN chce jednak stworzyć taki bank informacji.