Szkolni opiekunowie, którzy przychodzą z klasą na naukę pływania prowadzoną przez instruktora, powinni przez cały czas być przy nich obecni. Kierownicy kąpielisk przyznają, że rzadko tak się dzieje.
Uczącym się pływać zapewnia się stały nadzór ratownika i ustawiczny nadzór opiekuna (lub opiekunów) ze strony szkoły – tak stanowi par. 34 ust. 4 rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz.U. z 2003 r. nr 6, poz. 69 ze zm.). Okazuje się jednak, że to tylko teoria.
– Nauczyciele traktują ten czas jako przerwę od pracy. Często siedzą w szatni lub uzupełniają w tym czasie dzienniki. Nie możemy im polecić, aby przebywali na płycie basenu. Możemy co najwyżej interweniować u dyrektorów szkół, ale odbywa się to z różnym skutkiem – opowiada Michał Ćwikilewicz, kierownik pływali Foka w Warszawie. Podkreśla, że instruktorzy i ratownicy mają za zadanie uczyć dzieci pływać, a nie zajmować się ich wychowywaniem lub zwracaniem uwagi.
– Na płycie basenu są specjalne ławki dla nauczycieli. Nie mogę ich jednak zmuszać, aby tam przebywali. Dopóki nie stanie się jakieś nieszczęście, to pedagodzy będą bagatelizować, że są w pracy i mają obowiązek cały czas opiekować się uczniami – wtóruje mu Anna Mitka, kierownik basenu Kurdwanów Nowy w Krakowie.
Stanisław Harczuk, kierownik WKS Śląsk we Wrocławiu, dodaje, że od nauczycieli nie można wyegzekwować nawet przynoszenia zmiennego obuwia na basen. – Nie mają obowiązku wchodzić do wody, ale są zobowiązani do nieustającej opieki na uczniami. Zamiast tego sprawdzają kartkówki przy szatni, a uczniowie pod prysznicami i w przebieralni są pozostawienie sami sobie, więc często dochodzi do bójek – wskazuje.
– Córka mówiła mi, że nauczycielka za każdym razem przebywa na trybunach, a nie jest bezpośrednio obecna na płycie basenu – potwierdza ojciec uczennicy szkoły podstawowej w Nieporęcie.
Kierownicy pływalni namawiają rodziców, aby informowali o takich nieprawidłowościach dyrektorów szkół. – Sytuacja diametralnie by się zmieniła, gdyby szef placówki oświatowej w ramach nadzoru nad pracą nauczycieli przyszedł sprawdzić, jak faktycznie opiekują się oni uczniami na pływalni – apeluje Anna Mitka.
Ewa Halska, ekspert ds. zatrudnienia z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, przypomina, że w czasie udzielania przez instruktora lekcji pływania nauczyciel w dalszym ciągu jest w pracy. – To są zajęcia lekcyjne, jak każde inne, tylko poza budynkiem szkoły – zaznacza.
– Nauczyciel musi być obecny na płycie basenu – podkreśla Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Śląskiego Kuratorium Oświaty w Katowicach. – Za pobyt dzieci w wodzie odpowiada ratownik, a jednocześnie uczniów cały czas musi obserwować nauczyciel. Jeśli bagatelizuje ten obowiązek, to opiekunowie powinni interweniować u dyrektora szkoły, a następnie mogą złożyć skargę do kuratorium – dodaje.