"Zdajemy sobie sprawę z faktu, że budżet na 2015 r. (…) nie zawiera propozycji wzrostu płac dla nauczycielek i nauczycieli (…) tylko propozycje wzrostu płac dla pracowników szkolnictwa wyższego" - powiedział Broniarz wyjaśniając dlaczego ZNP chce rozmawiać na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2016 r. Zaznaczył, że związek chciałby także wrócić do sytuacji, gdy nauczyciele otrzymywali podwyżki w styczniu, a nie we wrześniu.
Związek opowiada się także w zwiększeniu udziału wynagrodzenia zasadniczego w tzw. średnim wynagrodzeniu nauczycieli wynikającym z ustawy Karta Nauczyciela. Obecnie wynosi ono około 63 proc. Broniarz wyjaśnił, że na pozostałe 37 proc. składają się różne dodatki do płacy zasadniczej takie, jak np. wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, dodatek funkcyjny, dodatek motywacyjny. Jak zaznaczył to wynagrodzenie zasadnicze jest tym, które decyduje o rzeczywistej płacy nauczycieli.
Celem związku jest wzrost płac nauczycieli do poziomu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, które w grudniu 2014 r. wynosiło 4004 zł. Prezes ZNP poinformował, że nawet średnie wynagrodzenie nauczycieli określone w Karcie dla wszystkich stopni awansu zawodowego jest od niego niższe - wynosi 3661 zł. Niższe od niego jest także wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli dyplomowanych, czyli na najwyższym stopniu awansu zawodowego i wynosi obecnie 3109 zł.
Zdaniem Broniarza, zła sytuacja finansowa samorządów nie może być dalej argumentem na rzecz dalszego zamrożenia płac nauczycieli. Jak mówił, powołując się na informacje podawane przez media, nawet w zadłużonych gminach płace samorządowców rosną.
Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł). W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
Wśród tematów, jakie ZNP chciałoby poruszyć w rozmowach z MEN w 2015 r. jest także uporządkowanie prawa oświatowego. Prezes ZNP powiedział, że jego zdaniem przyszedł czas na przygotowanie nowej ustawy o systemie oświaty, w której znalazłyby się tylko kwestie dotyczące struktury szkolnictwa, nadzoru pedagogicznego, organów prowadzących szkoły i przedszkola oraz finansowania oświaty. Pozostałe kwestie, np. dotyczące zasad oceniania i promowania uczniów, rekrutacji i przeprowadzania egzaminów zewnętrznych, według ZNP, powinny być ujęte w osobnej ustawie, z kolei wszystkie przepisy dotyczące zatrudniania nauczycieli należy przenieść do Karty Nauczyciela.
Komentarze(10)
Pokaż:
Dzisiejszego pokolenia leniwego, zatrutego internetem i mało zdolnego , nie jest w stanie żaden nauczyciel nauczyć.
Wprawdzie nie ma już dzisiaj siłaczek, ale młodzież też niepodobna do tej ze szkolnych lektur.
Co 10 lat to pokolenie mniej ambitne i z niższym stopniem inteligencji.
Dojrzewa nam pokolenie roszczeniowe i bez ideałów..
76 godzin miesięcznie - chyba nauczyciel matematyki faktycznie się nie spisał (marnie wyuczył). Do tej wartości należy doliczyć 8 godzin kartowych, bo 2 tygodniowo i jeszcze kilka na przygotowanie i przegląd wypocin pisemnych ambitnych młodych ludzi (przedmioty ścisłe trochę mniej niż humanistyczne). Z własnego doświadczenia wiem, że to około 10 godzin tygodniowo. Nikt nie mówi o zadaniach statutowych szkoły - te czynności też są czasochłonne (zebrania, wycieczki, wyjścia, projekty, pomoc psych.-pedag., współpraca z instytucjami rządowymi i pozarządowymi). Szkoły państwowe - samorządy zamykają szkoły, przepełnione klasy także wpływają "pozytywnie" na poziom nauki. Dla porównania 30 osobowa klasa w szkole państwowej (roszczeniowo nastawieni rodzice krytykujący oficjalnie postępowanie nauczycieli) i 10-15 osobowa klasa w szkole prywatnej (rodzic płaci więc wymaga, w szczególności by dziecko odnosiło sukcesy edukacyjne i było zadowolone). Bądźmy szczerzy, gdzie łatwiej stworzyć atmosferę pracy i rozwijać pozytywne relacje? Wszyscy atakują nauczycieli, to ostatnio modny "chłopczyk do bicia", a gdzie prawa człowieka?
Znam jedną absolwentkę szkoły prywatnej. Świadectwa miała z czerwonym paskiem a nie wie co to baribal i grizzlii o wiedzy z fizyki nie wspomnę bo o kondensatorach to toto pojęcia nie ma Rodzice mieli kasę zapłacili to mimo braku wiedzy świadectwem innym ze szkól masowych przed nosem machała. I TAKA TO NAUKA W PRYWATNEJ SZKOLE