W przypadku zawieszenia zajęć w związku z ogniskiem zakaźnym w szkole, nie można dzielić uczniów w klasie na zaszczepionych przeciw COVID-19 pracujących stacjonarnie i niezaszczepionych pracujących zdalnie - wskazuje Ministerstwo Edukacji i Nauki.
MEiN przypomina, że w nowym roku szkolnym wszystkie szkoły i placówki rozpoczęły naukę w trybie stacjonarnym z uwzględnieniem wytycznych Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
"W przypadku stwierdzenia zakażenia COVID-19 u uczniów lub pracowników szkoły, państwowy powiatowy inspektor sanitarny przeprowadza dochodzenie epidemiologiczne, którego celem jest ustalenie kręgu osób narażonych. W wyniku tego dochodzenia podejmowana jest decyzja w zakresie zastosowania odpowiednich działań mających na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa. Tym samym wszystkie osoby, w tym zaszczepione, postępują zgodnie z poleceniami państwowego powiatowego inspektora sanitarnego" - wyjaśnia resort.
Wskazuje, że jednocześnie dyrektor szkoły, w związku z zagrożeniem zdrowia uczniów, za zgodą organu prowadzącego i po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwego państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, może zawiesić zajęcia na czas oznaczony i przejść na nauczanie z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
Zawieszenie zajęć może dotyczyć w szczególności grupy, grupy wychowawczej, oddziału, klasy, etapu edukacyjnego lub całej szkoły lub placówki, w zakresie wszystkich lub poszczególnych zajęć.
"Należy podkreślić, że przepisy umożliwiające przejście na nauczanie zdalne nie wprowadzają segregacji sanitarnej w związku z zaszczepieniem przeciwko COVID-19. Zatem przejście na nauczanie zdalne po zawieszeniu zajęć nie może dzielić oddziału lub grupy wychowawczej na uczniów zaszczepionych pracujących stacjonarnie i niezaszczepionych pracujących zdalnie" - podkreśla MEiN.
"Wytyczne MEiN, MZ i GIS dla szkół podstawowych i ponadpodstawowych obowiązujące od 1 września 2021 r. nie wprowadzają również innych rozwiązań organizacyjnych ze względu na przyjęcie szczepionki przez ucznia" - dodano.
Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19, szczepienia przeciwko COVID-19 są dobrowolne m.in. dla pracowników szkół oraz uczniów w określonych grupach wiekowych. Szczepione mogą być osoby dorosłe oraz dzieci i młodzież od 12. roku życia. Decyzja w zakresie szczepień dzieci powyżej 12 roku życia należy do ich rodziców.
"Szkoła jest miejscem przeciwdziałania stygmatyzacji i dyskryminacji oraz eliminowania krzywdzących stereotypów, żadne dziecko nie może zostać wykluczone z przysługującego mu prawa do nauki" - wskazuje resort edukacji i nauki.
W czwartek na konferencji prasowej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował, że "zdarzają się incydentalnie (...) sytuacje, w których pojawia się zakażenie koronawirusem w szkole". Podał, że przykładowo w województwie lubelskim zdalne nauczanie wprowadzono w 8 szkołach na 2 tysiące placówek w regionie. Dodał, że dotyczy to nie całych szkół, tylko pojedynczych klas.
Zapewnił, że resort edukacji monitoruje sytuację w całym kraju, dane dotyczące placówek wprowadzających naukę w trybie zdalnym są zbierane od kuratorów ze wszystkich województw. "One się nie różnią w województwach. Możemy śmiało powiedzieć, że 99 proc. szkół pracuje normalnie stacjonarnie. (Jest) niecały procent, albo poniżej jednego procenta, gdzie coś się dzieje" - zaznaczył.
Poinformował też o tym, że w jednej ze szkół, dyrektor wraz ze służbami sanitarnymi podjął decyzję o skierowaniu na naukę zdalną jednej klasy, przy czym zrobiono to w ten sposób, że podzielono uczniów na zaszczepionych i niezaszczepionych przeciw COVID-19.
"Jeśli pojawia się sytuacja, że trzeba z uwagi na ognisko zakaźne kierować dzieci na naukę zdalną, to kierujemy całą klasę na kilka lub kilkanaście dni, bez dzielenia na zaszczepione i niezaszczepione. Taki komunikat został dziś jeszcze raz przekazany kuratorom, a kuratorzy przekazują to do poszczególnych szkół" - wskazał. "Nie ma podziału dzieci na zaszczepione i niezaszczepione. Na to nie pozwalam" - podkreślił Czarnek.