Jak wynika z danych resortu, w bieżącym roku szkolnym dodatkowe zajęcia wspomagające dla uczniów zorganizowało 356 szkół. Ministerstwo oczekuje znacząco większego zainteresowania od września, bo już ma zgłoszenia dotyczące 2100 placówek. ‒ Nie ma przedmiotów priorytetowych, decyzję pozostawiamy dyrektorom, którzy planując zajęcia wspomagające, muszą brać pod uwagę możliwości szkoły i informacje uzyskane w deklaracjach od rodziców – mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka MEiN. I precyzuje, że dodatkowe lekcje mogą być organizowane zarówno z zajęć z zakresu kształcenia ogólnego, jak i języków: mniejszości narodowej, etnicznej lub regionalnego.
O tym, że zgłoszeń będzie więcej, są też przekonane samorządy. ‒ W pierwszym etapie zgłosiło się siedem szkół, w tym jedna niepubliczna, które łącznie przewidywały 124 godziny zajęć dodatkowych do końca tego roku szkolnego. Teraz napływają wnioski od kolejnych, które chcą ruszyć z zajęciami od września. Liczba szkół będzie znana na początku lipca, po zamknięciu przyjmowania wniosków – mówi Elżbieta Jaworska z Wydziału Finansów Oświatowych Urzędu Miasta Wrocławia. Chętnych nie brakuje też w Krakowie. ‒ Są to szkoły samorządowe i niesamorządowe – mówi Dariusz Nowak, kierownik biura prasowego urzędu miejskiego.