Ministerstwo Edukacji i Nauki zmieniło rekomendacje dla nauczycieli dotyczące powrotu uczniów do nauki stacjonarnej. Zmiany dotyczą zwłaszcza weryfikowania ich wiedzy.
Przemysław Czarnek był wielokrotnie pytany o powrót uczniów do nauki stacjonarnej i obawy uczniów o to, że nauczyciele zasypią ich sprawdzianami i kartkówkami. Obawy te wyraziło ponad pół miliona uczniów którzy podpisali także w tej sprawie petycję. Minister Czarnek uspokajał mówiąc: Chcę odnieść się do pewnych informacji, które słyszymy w przestrzeni publicznej od jakiegoś czasu. Pragnę przypomnieć, że zaraz po wydaniu rozporządzenia dotyczącego powrotu dzieci do szkół, również tego hybrydowego, od 17 maja, zaapelowaliśmy do dyrektorów szkół i do nauczycieli, aby w pierwszej kolejności skupić się na odbudowie wspólnoty, na odbudowie więzi pomiędzy uczniami, ale także między uczniami i nauczycielami, oczywiście z zachowaniem wszystkich innych funkcji szkoły" - powiedział we wtorek szef MEiN Przemysław Czarnek.
Wyraził przekonanie, że nauczyciele właśnie temu poświęcą swoje działania po powrocie uczniów starszych roczników do szkoły. "Dlatego tym bardziej nie rozumiemy, dlaczego gdzieś w niektórych mediach liberalno-lewicowych próbuje się stresować uczniów przed powrotem do szkoły" - podkreślił.
"Chcemy, ażeby w pierwszej kolejności odbudowywać wspólnotę i więzi pomiędzy uczniami oraz między uczniami a nauczycielami, dlatego o to apelujemy. Proszę nie stresować uczniów przed powrotem do szkół, bo nie ma sensu się stresować. Uczniowie naprawdę tego powrotu od dawna oczekiwali. Ten powrót rzeczywiście będzie wielką przyjemnością. O to również się troszczymy" - przekonywał Czarnek.
Podczas innej konferencji prasowej podkreślał już:
Stres to jest rzecz, która towarzyszy człowiekowi w życiu, ale nie należy tego stresu generalnie wyolbrzymiać. Nikt nie będzie państwa stresował, wszyscy mamy swoje obowiązki w życiu codziennym i do tych obowiązków wracamy również w szkole
Odbudowywaniu wspólnoty i więzi między uczniami miały sprzyjać wytyczne, jakie MEiN opracowało przed powrotem uczniów do szkół. Znalazły się w nich między innymi zapisy o:
- ograniczeniu wprowadzania nowych treści z podstawy programowej w przypadku zajęć edukacyjnych, które będą kontynuowane w roku szkolnym 2021/2022;
- organizowaniu poprawkowych sprawdzianów wiedzy jedynie z przedmiotów kończących się w danej klasie;
- organizowaniu sprawdzianów diagnostycznych, które nie są na ocenę;
- organizowaniu sprawdzianów na prośbę ucznia zgodnie z zapisami w statucie;
- zrezygnowaniu z przeprowadzania niezapowiedzianych kartkówek;
- zamieszczaniu w terminarzu w dzienniku Librus terminów kartkówek;
- ograniczeniu liczby kartkówek (maksymalnie trzy kartkówki z różnych przedmiotów, z trzech ostatnich tematów);
- zrezygnowaniu z zadawania prac domowych w klasach VIII do czasu egzaminu ósmoklasisty;
- przeznaczeniu 15 minut podczas lekcji na integrację oddziału klasowego.
Jak zauważyła inicjatywa Protest z Wykrzyknikiem, te od kilku dni te wytyczne już nie obowiązują. Na stronie internetowej MEiN został podmieniony plik z tymi zapisami. Wciąż znajdują się w nim zapisy o zwróceniu uwagi na eliminowanie lęku i poczucia zagrożenia czy wzmacnianiu więzi i umiejętności interpersonalnych, ale powyższych zapisów już nie ma.
Nauczyciele są zdziwieni. - Właściwie nie wiemy, co się stało, nie czytaliśmy żadnego komunikatu, zmieniła się po prostu treść dokumentu. Wycofane wytyczne odpowiadały na obawy uczniów i ich rodziców, a zarazem dawały trochę luzu nauczycielom - jak choćby zapis, aby po powrocie do szkoły nie wprowadzać nowych treści programowych. Brak tych zaleceń wpisuje się w obowiązującą obecnie wizją edukacji z anachroniczną, przeładowaną podstawą programową. Stąd dążenie do nadrabiania zaległości, o którym od początku mówił minister Czarnek. Po uczniowskiej petycji pojawił się na chwilę inny ton, ale szybko ministerstwo zaczęło dyscyplinować nauczycieli. A to minister Czarnek przypomina, że szkoła musi pełnić funkcję dydaktyczną, a to minister Piontkowski przestrzega, że nie można się cały czas bawić. Wytyczne w poprzednim kształcie nie pasowały do stanowiska MEiN - komentuje Protest z Wykrzyknikiem.
Zapytaliśmy MEiN skąd ta zmiana w podejściu do powrotu uczniów do szkół, ale do czasu publikacji artykułu MEiN nie odpowiedziało na nasze pytania.
Czy to oznacza, że nauczyciele będą teraz zsypywać uczniów sprawdzianami? Eksperci uspokajają.
- Nie wydaje mi się, aby ta zmiana była naciskiem pod adresem nauczycieli i dyrektorów. Już wkrótce ten trend „odpuszczania” uczniom się odwróci, ponieważ mamy prawo oświatowe, szkoły mają statuty i zbliża się czerwiec, więc jakoś te oceny trzeba wystawić. Dochodzi także do irytujących już sytuacji, w których zainicjowanie jakiejkolwiek rozmowy o zdiagnozowaniu uczniów, z jaką wiedzą przychodzą po tym okresie zdalnego nauczania, wywołuje nerwowe reakcje - mówi Marek Pleśniar, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadr Kierowniczy Oświaty i dodaje: "Nie spotykam się z sytuacjami, w których nauczyciele jakoś przesadnie sprawdzają wiedzę uczniów, wszystko odbywa się spokojnie, nauczyciele poważnie podchodzą do swoich obowiązków i, co ważne, czuwają także rodzice – oni także widzą potrzebę, że trzeba ten rok jakoś zamknąć"