W USA ulga dla rodziców i sprzedawców
Trzeci kwartał roku dla wielu rodziców oznacza wydatki związane z wysłaniem dzieci do szkoły, w związku z czym nawet w żargonie analityków nazywa się go „back to school quarter”. W Stanach jest to czas złotych żniw dla producentów elektroniki, ważny tak samo jak sezon przedświąteczny.
W branży komputerowej za sezon zakupów związanych ze szkołą uznaje się 10 tygodni między końcem czerwca a początkiem września, z których najważniejsze są dwa ostatnie tygodnie sierpnia. I tak np. w 2011 r. w tym okresie sprzedaż komputerów była o 8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Natomiast w latach późniejszych, kiedy sprzedaż komputerów malała, szkolne wyprawki powstrzymywały spadki popytu. Nic dziwnego, że branżowi giganci, planując premiery swoich produktów, w miarę możliwości chcą wstrzelić się w szkolne zakupy. Tak na przykład było z drugą generacją procesorów firmy Intel dla cienkich i lekkich notebooków – produkty oparte na nich trafiały na rynek w II i III kw. 2012 r., w sam raz przed szkolną gorączką.
W 15 stanach USA władze ułatwiają szkolne zakupy, zwalniając je od podatku od sprzedaży. Zazwyczaj chodzi o niewielkie kwoty, rzędu 100 dol. na ubrania i przybory szkolne. Ale w sześciu stanach od podatku zwalniane są także komputery. W Alabamie w ten sposób rodzice bez odprowadzania podatku mogą wydać maks. 750 dol., w Georgii i Nowym Meksyku – 1000, a w Missouri – 3,5 tys.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama