Zamiast stwarzać dobre możliwości rozwoju, przekładają na swoje dzieci olimpijską ideę „szybciej, wyżej, mocniej”. Ale w wyścigu o lepsze jutro, zamiast medali, ich potomstwo częściej łapie jednak bolesne kontuzje.
Wielu rodzicom sama fala wznosząca jednak nie wystarczy. Chcą dla dzieci jeszcze więcej. Zapominając, że karą za łakomstwo są czasem poważne choroby.