Student, który chce przerwać kształcenie na uczelni, powinien złożyć informację o tym w formie pisemnej. Placówka nie ma prawa domagać się od niego np. uiszczenia kary umownej za taką decyzję.
DGP
DGP
DGP
DGP
DGP
DGP
DGP
Czy wystarczy przerwać naukę
Studiowałem socjologię w niepublicznej szkole wyższej. Zrezygnowałem z nauki na drugim roku. Nie złożyłem w tym celu żadnego podania, po prostu przestałem uczęszczać na zajęcia i nie korzystałem z usług tej uczelni. Po roku otrzymałem wezwanie do zapłaty. Szkoła wyższa domaga się prawie 2 tys. zł za ostatni semestr. Właśnie w jego trakcie porzuciłem studia. Czy przerwanie nauki jest wystarczającą informacją dla uczelni, że zrezygnuję z jej usług?
Osoba, która chce zakończyć naukę w szkole wyższej, powinna złożyć pisemny wniosek w tej sprawie. Trzeba go opatrzyć datą i podpisem. Wtedy student będzie miał dowód, że poinformował w wystarczający sposób o rezygnacji ze studiów. Uczelnia na tej podstawie nie będzie miała prawa naliczyć czesnego za dalszą naukę. Szczegółowe zasady rezygnacji ze studiów są określone w regulaminach szkół wyższych.
W innym przypadku, kiedy takiego dokumentu nie ma, były student może starać się wykazać, że faktycznie z nauki nie korzystał, dlatego roszczenia szkoły wyższej są bezpodstawne. Bez takiego pisma jednak będzie to znacznie trudniejsze. Niektóre niepubliczne szkoły wyższe wykorzystują fakt zaniechania przez studentów dopełnienia procedury rezygnacji ze studiów i zwlekają ze skreśleniem takiej osoby z listy studentów, aby za kolejne miesiące móc naliczać czesne.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 1, 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy poniosę dodatkową opłatę
Rozważam rezygnację z nauki na studiach zaocznych. Umowa, którą zawarłam, podejmując kształcenie, przewiduje, że w razie przerwania nauki student jest zobowiązany do zapłacenia 500 zł. Czy będę musiała uiścić tę opłatę?
Nawet jeśli w umowie zawartej ze szkołą wyższą jest wymóg, że student rezygnujący z nauki musi wnieść opłatę, to można skutecznie wykazać, że taki zapis nie jest zgodny z prawem.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który analizuje treść kontraktów, uznał takie postanowienia umowne za niedopuszczalne i wpisał je do rejestru klauzul niedozwolonych. Uzasadnił, iż w tym przypadku kodeks cywilny zastrzega, że zapisy, które nakładają na konsumenta zapłatę odstępnego, są niezezwolone. UOKiK zakwestionował np. takie wymogi zawarte w umowach, jak: „w przypadku rezygnacji studenta ze studiów w czasie obowiązywania niniejszej umowy uiszcza on tytułem odszkodowania opłatę w wyrskości 1 tys. zł”, czy „w przypadku rezygnacji ze studiów po rozpoczęciu roku akademickiego student zobowiązany jest do zapłaty kary umownej 1,5 tys. zł z tytułu ponoszenia przez uczelnię kosztów utrzymania miejsca”.
Oznacza to, że student, który nawet zgodził się na taki wymóg, podpisując umowę, nie musi się do niego stosować.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 3853 pkt 16, 17 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy uczelnia odda wpłacone czesne
Zapisałem się na zajęcia w szkole wyższej od semestru letniego. Zapłaciłem za tę naukę z góry. Jednak obowiązki zawodowe pokrzyżowały moje plany. Będę musiał wyjechać na kilka miesięcy. To oznacza, że nie jestem w stanie podjąć nauki w semestrze letnim i uczęszczać na wykłady. Zwróciłem się do uczelni o zwrot przedpłaconego czesnego. Szkoła poinformowała mnie, że odda mi pieniądze, ale jedynie 70 proc. wpłaconej przeze mnie kwoty. Tak wynika z umowy. Czy mimo to mogę domagać się zwrotu pełnej sumy?
Student, który rzeczywiście nie podjął nauki, a zapłacił czesne z góry, ma prawo domagać się zwrotu pełnej kwoty. UOKiK zakwestionował zapis w umowie, który to ograniczał. Uznał za niedozwoloną klauzulę: „przed upływem 30 dni od rozpoczęcia zajęć pierwszego semestru na pisemny wniosek studenta składającego rezygnację ze studiów, przysługuje mu zwrot 80 proc. wniesionej opłaty czesnego za semestr”. Zatem zastrzeżenie uczelni, że zwróci ona tylko część pieniędzy, jest nieważne, nawet jeśli wynika z zawartego kontraktu.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 3853 pkt 17 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy stracę uprawnienia studenckie
Planuję przerwać studia. Otrzymałem atrakcyjną ofertę pracy za granicą na pół roku. Po powrocie od października zamierzam dalej studiować, ale już na innym kierunku i uczelni. Czy jeśli teraz złożę rezygnację ze studiów, to stracę prawo do zniżek studenckich np. na tańsze przejazdy?
Osoba, która rezygnuje ze studiów, jest skreślana z listy studentów. To oznacza, że traci uprawnienia wynikające z posiadania tego statusu, np. ulgi na przejazdy czy przyznaną pomoc materialną. Jeśli studentowi zależy na utrzymaniu tych przywilejów, może na czas półrocznej nieobecności złożyć do dziekana wydziału wniosek o urlop. W tym okresie nadal można posługiwać się legitymacją studencką i korzystać z uprawnień. Dopiero po zakończeniu urlopu można złożyć rezygnację ze studiów i rozpocząć je na innej uczelni. Na taki urlop jednak dziekan nie musi wyrazić zgody.
Podstawa prawna
Art. 172 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy zapłacę za kolejny semestr
Złożyłam rezygnację ze studiów. Uczelnia poinformowała mnie, że kontrakt zawarty z uczelnią w przypadku zerwania zobowiązuje mnie do zapłaty za kolejny semestr. Nie zostanę skreślona z listy studentów, dopóki nie ureguluję tej płatności. Sprawdzałam i rzeczywiście taki zapis widnieje w kontrakcie. Wynika z tego, że mimo iż w grudniu złożyłam podanie w tej sprawie, będę musiała zapłacić za resztę miesięcy nauki w semestrze zimowym oraz cały następny semestr letni. Czyli łącznie uczelnia żąda ode mnie kilku tysięcy złotych za świadczenie usług edukacyjnych, z których nie mam zamiaru skorzystać. Czy to zgodne z prawem?
Uczelnia nie może domagać się płatności za usługi, których faktycznie nie będzie świadczyć.
Taki zapis również jest niezgody z kodeksem cywilnym. Wskazuje on m.in., że niedozwolone są te klauzule, które nakładają wyłącznie na konsumenta zapłatę sumy na wypadek rezygnacji czy np. wygórowanej kary za odstąpienie od kontraktu. W tym przypadku student również może uznać takie zapisy jako nieważne, ponieważ nie wiążą one z mocy prawa.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 3853 pkt 16, 17 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy muszę zaczynać studia od początku
Kilka lat temu zrezygnowałem ze studiów pedagogicznych. Wówczas byłem już na trzecim roku i miałem zaliczone pięć semestrów studiów. Teraz zastanawiam się, czy istnieje możliwość powrotu na ten kierunek. Czy będę musiał rozpocząć je od pierwszego roku?
Osoba, która zamierza kontynuować studia, może złożyć wniosek o ich wznowienie. W tym celu będzie musiała przedstawić wykaz zaliczonych już przedmiotów. Uczelnia jest zobowiązania do wydania takich dokumentów w momencie rezygnacji ze studiów, czyli sporządzić wykaz przedmiotów zaliczonych przez studenta z wskazaniem, jakie oceny oraz ile punktów ECTS (Europejski System Transferu Punktów) student za nie uzyskał. Jeśli osoba wnioskuje o przywrócenie na studia na tej samej uczelni, wydział zapewne posiada te informacje. Dziekan sprawdzi, czy program studiów się zmienił i które odbyte zajęcia mogą być już zaliczone. Nawet jeśli różni się on znacznie, to student może zostać przyjęty warunkowo na trzeci rok, ale ze wskazaniem, że jest on zobowiązany do wyrównania różnic programowych w wyznaczonym przez uczelnię terminie. Szczegółowe zasady przywracania studenta na studia powinny być zawarte w regulaminach szkół wyższych.
Podstawa prawna
Art. 165 ust. 1, 2 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Par. 3 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 14 września 2011 r. w sprawie warunków i trybu przenoszenia zajęć zaliczonych przez studenta (Dz.U. nr 201, poz. 1187).
Czy trzeba obronić pracę dyplomową
W tym roku kończę studia inżynierskie. Nie zamierzam jednak bronić pracy dyplomowej. Otrzymałam atrakcyjną ofertę zatrudnienia i nie będę miała czasu na jej napisanie. Planuję zrezygnować z tych studiów, ponieważ sama obrona nie jest mi do niczego potrzeba. W trakcie nauki uzyskałam wiedzę i umiejętności, zdałam wszystkie wymagane programem studiów egzaminy, zakończę studia, ale nie będę się bronić. Nie zamierzam też kontynuować nauki na studiach drugiego stopnia. Czy do formalnego ukończenia studiów obrona jest niezbędna?
Z przepisów jasno wynika, że datą ukończenia studiów jest złożenie egzaminu dyplomowego. Zatem w tym przypadku samo zaliczenie wszystkich wykładów nie wystarczy do legitymowania się wyższym wykształceniem. Dopiero uzyskanie tytułu zawodowego (do którego najczęściej niezbędna jest obrona pracy) daje uprawnienia i jest równoznaczne z ukończeniem studiów. Wtedy takiej osobie można np. wliczyć do okresu pracy osiem lat, od którego zależy wymiar urlopu wypoczynkowego.
Podstawa prawna
Art. 167 ust. 2 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 155 ustawy z 24 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 z późn. zm.).