– Komornik zajął środki, które są przeznaczone dla studentów. Taka sytuacja powtarza się kolejny raz – potwierdza Hanna Zakrzewska, kierownik dziekanatu WSK.
Wierzyciele coraz częściej pukają do drzwi uczelni. Straty publicznych
szkół wyższych za rok ubiegły wyniosły 91 mln zł, prywatnych – 96 mln zł.
Ich sytuacja będzie się jeszcze pogarszać, bo spada liczba studentów. W ciągu najbliższej dekady zmniejszy się ona z 1,67 mln do 1,25 mln osób. Szkół wyższych jest aktualnie 460, z czego ponad 300 to uczelnie prywatne. One najbardziej ucierpią na niżu demograficznym, bo za
studia podjęte w ich ramach zainteresowani muszą płacić, a jest coraz więcej wolnych miejsc na darmowych kierunkach w publicznych szkołach wyższych. W efekcie mniej osób wybiera naukę w prywatnej placówce.
Oprócz WSK wierzyciele domagają się spłaty należności także od np. Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych (WSKiMS) w Warszawie.
– Postępowanie komornicze na razie jest zawieszone, bo akta trafiły do
sądu, który zajmie się jej rozpatrzeniem – wyjaśnia Jarosław Podolski, prezydent WSKiMS.
Wyłączona egzekucja
Resort nauki w celu zapobiegania sytuacjom przejmowania pieniędzy na stypendia przez komorników wydał specjalne oświadczenie. Wyjaśnia w nim, że środki z
budżetu państwa przekazywane uczelniom publicznym i niepublicznym oraz jednostkom naukowym w ramach dotacji podmiotowej na pomoc materialną dla studentów i doktorantów na podstawie art. 94 ust. 1 pkt 7, ust. 4 i art. 94a ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.), nie podlegają egzekucji. Resort podkreśla, że zakaz ten wynika z art. 831 par. 1 pkt 2 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296 z późn. zm.).
– Te fundusze powinny być wydzielone na odrębnym koncie. Nie mogą być wydawane na żadne inne cele. Uczelnia jest tylko pośrednikiem w ich przydzieleniu, a nie właścicielem – mówi prof. Jerzy Malec, rektor Akademii Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie.
Środki znajdujące się na wyodrębnionym rachunku bankowym przeznaczonym do obsługi tej dotacji nie podlegają również egzekucji administracyjnej (stosownie do art. 8 par. 1 pkt 15 ustawy z 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1015 z późn. zm.).
Zaznacza, że ewentualne zajęcie przez komornika sądowego lub organ egzekucyjny rachunku bankowego uczelni lub jednostki naukowej, na którym gromadzone są te środki, w związku z prowadzonym przeciwko niej postępowaniem egzekucyjnym powinno być niezwłocznie zaskarżone i nie powinno mieć wpływu na realizację uprawnień studentów i doktorantów do pomocy materialnej.
– Uczelnie, które uważają, że komornik bezprawnie przejmuje środki, które znajdują się na jej koncie, może złożyć skargę na te czynności albo powództwo przeciwegzekucyjne – podkreśla Joanna Marta Czerwińska, adwokat, ekspert ds. szkolnictwa wyższego.
Z kolei MNiSW wskazuje, że w przypadku zajęcia tych pieniędzy przez komornika fundusz pomocy materialnej dla studentów i doktorantów powinien zostać niezwłocznie zasilony ze środków własnych uczelni lub jednostki naukowej w równoważnej kwocie. Szkoły nie mają jednak na to odłożonych pieniędzy.
– Jeśli nie ma na to funduszy w kasie, wypłata wsparcia dla studentów jest zagrożona – uważa Hanna Zakrzewska.
Ministerstwo Nauki informuje także o konieczności niezwłocznego przekazywania informacji do ministra nadzorującego uczelnię o podjętych przez nią działaniach (w razie przejęcia przez komornika rachunku bankowego, na którym gromadzona jest dotacja na pomoc materialną).
Z kieszeni studenta
Niektóre uczelnie w tarapatach finansowych same też ratują się pieniędzmi, które dostały na fundusz stypendialny z budżetu państwa. To pewne źródło przychodu.
– Transza tych pieniędzy z ministerstwa zasila konto uczelni co miesiąc – tłumaczy Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik prasowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Sytuacje ich nieprawnego wykorzystania odnotowuje rzecznik praw studenta (RPS).
– Studenci zgłaszają do mnie przypadki niewypłacania lub nieterminowego przekazywania stypendiów – mówi Adam Szot, RPS.
Wskazuje, że zdarza się tak, ponieważ uczelnie ze stratami przesuwają te fundusze na inne cele.
– Oficjalnie studenci otrzymują informację, że np. resort nauki nie przekazał jeszcze tych środków, co okazuje się nieprawdą – wskazuje.
Dodaje, że uczelnie korzystają z tych pieniędzy, opłacając inne wydatki.
– To jest oczywiście niezgodne z prawem – podkreśla RPS.
Ten proceder potwierdza Jacek Pakuła, prawnik z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
– Wynika to z raportów Najwyższej Izby Kontroli, która ujawnia, że te środki bywają wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem – zaznacza.
Jego zdaniem brakuje wystarczającego systemu kontroli funduszy na pomoc materialną.
Zatrwożeni studenci
– Jeśli rzeczywiście uczelnie korzystają z tych pieniędzy w innych celach niż wypłata stypendiów, bo np. nie znajdują się one na osobnym rachunku, komornik w takiej sytuacji może mieć po prostu problem z oceną, które środki należą do szkoły, a które to fundusze stypendialne – zauważa Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP).
Zapowiada też, że studenci mogą zgłaszać się w tej sprawie do PSRP.
– Będziemy interweniować i kierować skargi do ministerstwa, a nawet zawiadomienia do prokuratury – zapewnia Piotr Müller.