Uczelnia nie może w kontrakcie ze studentem domagać się pieniędzy za egzaminy czy wpisanie na kolejny semestr studiów. Te usługi są bezpłatne dla każdego kształcącego się w szkole wyższej.
Czy należy podpisać umowę
Od 1 października 2013 r. osoba rozpocznie naukę na kierunku stacjonarnym na uczelni publicznej. Są to studia bezpłatne. Czy mimo to będzie musiała podpisać umowę określającą warunki odpłatności za studia?
Zgodnie z ustawą – Prawo o szkolnictwie wyższym uczelnia powinna zawrzeć umowę z każdym studentem. Bez względu na to, czy płaci za naukę, czy nie. Ale nie ma wskazanego terminu, w jakim ma to uczynić. Najczęściej jest to przedmiotem ustaleń między rektorem a samorządem studentów, który działa na uczelni. Zatem w niektórych szkołach wyższych umowy te podpisywane są hurtowo przez wszystkich przyjętych na studia, we wskazanym terminie. Inne zobowiązują studentów do jej zawarcia dopiero w momencie, gdy pojawi się konieczność wniesienia opłaty przez studenta, np. jak będzie musiał zapłacić za usługę, która nie wynika z obowiązkowego programu studiów.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy student zapłaci bez umowy
Osoba podjęła studia dwa lata temu. Uczelnia publiczna jednak nie podpisała umowy z przyjętymi na studia stacjonarne (czyli tymi, którzy nie płacą czesnego za naukę). Jednak student nie zaliczył zajęć. Będzie musiał je powtarzać. Teraz uczelnia domaga się za nie pieniędzy. Czy w przypadku braku umowy szkoła wyższa może żądać ich od studenta?
Zgodnie z przepisami uczelnia może żądać od studentów płacenia za dodatkowe usługi tylko na podstawie umowy z nimi zawartej. W niej muszą zostać określone wszystkie możliwe opłaty, jakich może się domagać. Dlatego ważne jest, aby student jeszcze przed podjęciem nauki wiedział, jakich opłat może się spodziewać. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego planuje zobowiązać uczelnie do zamieszczania wzorów tych umów na ich stronach internetowych. Ale obecnie nie ma jeszcze takiego wymogu.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy muszę płacić za egzamin
Uczelnia domaga się wniesienia opłaty za przystąpienie do egzaminu poprawkowego. Wskazuje, że taki zapis widnieje w podpisanej przez studenta umowie z 2012 r. Wynosi ona 200 zł. Czy słusznie żąda tych pieniędzy?
Ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym określa katalog usług, za które uczelnia nie ma prawa żądać od studentów opłaty. Są to: rejestracja na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy (w tym poprawkowy, komisyjny, dyplomowy), wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocena pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu. Nawet jeśli taki wymóg znajduje się w zawartej ze studentem umowie, to jest on nieważny, ponieważ ustawa wyklucza możliwość płacenia za te usługi.
Podstawa prawna
Art. 99a ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy wypowiem umowę telefonicznie
Student zawarł umowę z uczelnią. Nie chce jednak dalej kształcić się w danej szkole wyższej. Czy wystarczy, że telefonicznie poinformuje dziekanat o tym, że rezygnuje z nauki?
Osoba, która chce rozwiązać umowę z uczelnią, powinna uczynić to w formie pisemnej, czyli złożyć w szkole wyższej stosowne pismo z podpisem. Wtedy nie będzie wątpliwości, że zrezygnowała z zajęć. Uczelnia przestanie naliczać czesne za kolejne miesiące. Brak takiej formy rozwiązania umowy może spowodować, że uczelnia nadal będzie uznawała, że jest ona studentem i korzysta z jej oferty dydaktycznej.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 77–78 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy uczelnia zwróci pieniądze
Tegoroczny maturzysta dostał się na studia niestacjonarne. Podpisał już umowę z uczelnią i zapłacił za pierwszy semestr nauki z góry. Jednak zmienił plany. Zamierza wyjechać za granicę do pracy. Wnioskuje w szkole wyższej o zwrot wpłaconych pieniędzy. Jednak ta twierdzi, że w umowie znajduje się zapis, zgodnie z którym szkoła nie zwraca pieniędzy w przypadku rezygnacji z nauki z winy studenta. Tłumaczy, że wynika to z faktu, iż zajął on miejsce innemu kandydatowi na te studia. Czy uczelnia mimo to musi je oddać?
Uczelnia w tej sytuacji jest zobowiązana do zwrócenia studentowi wpłaconego czesnego. Nie skorzystał on bowiem z jej oferty dydaktycznej. Nie może pobrać od niego opłaty, jeśli nie będzie świadczyła ona wobec niego tej usługi. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wpisał taką klauzulę do rejestru zapisów w kontraktach, które są zakazane. Parlament Studentów Rzeczypospolitej wskazał na przykłady takich zapisów, które widnieją w kontraktach ze studentami. Są to m.in.: Uczelnia zastrzega sobie prawo zmiany wysokości ustalonej opłaty w przypadku zmian w programie studiów albo z powodu nadzwyczajnych okoliczności, których strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, czy Wysokość czesnego może się zmienić. Zmiana nie może następować częściej niż raz w semestrze oraz „Wysokość opłat wymienionych w p. a, b, d ustala Rektor i podaje w formie zarządzenia do wiadomości, przed rozpoczęciem roku akademickiego”.
Jak wyjaśnia UOKiK, użycie zakazanego warunku w umowie ze studentem sprawia, że nawet jeśli się na niego zgodził, nie jest on wiążący, ponieważ nie jest zgodny z prawem. Należy go traktować, jak byłby wymazany gumką. Dlatego nawet jeśli widnieje w podpisanym ze studentem kontrakcie, uczelnia nie może się na niego powoływać. Zatem w tej sytuacji powinna zwrócić mu wpłacone czesne.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 24 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U. nr 50, poz. 331 z późn. zm.).
Art. 3853 par. 12 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy wystarczy informacja na tablicy
Uczelnia domaga się od studenta wyższej opłaty za zorganizowanie dodatkowych zajęć, niż zostały określone w umowie. Twierdzi, że kontrakt został podpisany w 2011 r., ale od 2012 r. zgodnie z uchwałą rektora stawka za tę usługę jest wyższa. Informacja w tej sprawie została upubliczniona na tablicy ogłoszeń w dziekanacie. Czy to wystarczy, aby zmienić cenę wskazaną w umowie ze studentem?
Uczelnie nie mają prawa dowolnie zmieniać opłat za usługi edukacyjne. Nie wystarczy też poinformować studenta, zawieszając wiadomość o podjętej uchwale na tablicy, nawet jeśli jest ona ogólnodostępna. Warunki ich podwyższania powinny zostać określone w umowie zawartej ze studentem. Każdorazowo kształcący też powinien być pisemnie powiadomiony o takiej zmianie, aby móc się z nią nie zgodzić.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 77 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy będzie dodatkowa opłata
Szkoła wyższa zastrzegła w umowie, że jeśli student spóźni się z płaceniem czesnego, to za każdy miesiąc zwłoki będzie doliczała 50 zł dodatkowych kosztów. Wskazała również, że pisemne poinformowanie o tym studenta kosztuje kolejnych 20 zł. Czy ma do tego prawo?
Uczelnia może domagać się tylko zgodnych z prawem odsetek za nieterminowe płatności. Zapis, w którym uczelnia chce naliczać dodatkowe zaległości ponad ustawowe, znajduje się w rejestrze klauzul zakazanych UOKiK. Zgodnie z nim może też żądać 20 zł za wysyłanie listu ponaglającego.
Zatem student nie jest nim zobowiązany do płacenia tych niezgodnie z prawem naliczonych odsetek i kosztów. Przykłady błędnych: „W przypadku uchybienia terminowi płatności, Student zobowiązany jest do zapłaty odsetek umownych w wysokości 5 proc. czesnego, ale nie więcej niż 10 zł za każdy miesiąc opóźnienia” czy „W przypadku wpłaty po terminie Student zobowiązany jest do zapłaty odsetek umownych w wysokości 10 proc. czesnego, ale nie więcej niż 20 zł za każdy miesiąc opóźnienia (niezależnie od wysokości czesnego)”.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Art. 24 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U. nr 50, poz. 331 z późn. zm.).
Art. 3853 par. 17 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).
Czy co roku można zmieniać umowę
Szkoła wyższa podpisała ze studentami umowę. Jednak nie ma w niej określonego terminu, na jaki została zawarta. Czy to jest dobra praktyka?
Zgodnie ze wzorcem idealnej umowy określonym przez Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej umowa powinna zostać zawarta na cały okres studiów. Nie powinna też być zamieniana co rok. Prowadziłoby to do sytuacji, w której student, chcąc dalej kształcić się na danej uczelni, za każdym razem musiałby zgadzać się na przedstawiane przez szkołę warunki. Uczelnia też mogłaby dowolnie zmieniać wysokość czesnego. Warto zatem dopilnować, aby zostało w niej określone, jakiego okresu studiów dotyczy. Z kolei jeśli rektor ze względów uzasadnionych chce zmienić warunki w niej zawarte studentowi przysługuje prawo o rozwiązania umowy bez okresu wypowiedzenia, w terminie 14 dni od podania ich do wiadomości.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).
Czy ambitny student zapłaci
Kontrakt podpisany z uczelnią zakłada, że za nadprogramowe zajęcia student będzie musiał zapłacić. Ale przecież jest zapisany na publiczne studia stacjonarne, za które przecież nie trzeba wnosić opłat. Czy mimo to uczelnia może naliczyć jakieś płatności?
Na koniec studiów uczelnia rozlicza studenta z uzyskanych punktów ECTS. Otrzymuje je student za każdy zaliczony przedmiot, np. za egzamin z filozofii 10 pkt, a z logiki 6. W ciągu trzyletnich studiów licencjackich student ma do wykorzystania 180 pkt (średnio 60 rocznie). Dodatkowo ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym przewiduje zapas 30 pkt.
Jeśli student przekroczy ten limit za każdy nadprogramowy punkt będzie musiał zapłacić, nawet jeśli kształci się w trybie bezpłatnym. Zasady te powinna określać umowa zawarta ze studentem.
Podstawa prawna
Art. 160 ust. 3, 164a, 165 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.).