Brakuje pieniędzy na dostosowanie kształcenia do potrzeb osób z dysfunkcjami - mówi w wywiadzie dla DGP Anna Rutz, pełnomocnik ds. osób z niepełnosprawnościami Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.

Dzisiaj sejmowe komisje edukacji oraz polityki społecznej zajmą się rozpatrzeniem informacji ministra nauki i szkolnictwa wyższego na temat dostępu osób z niepełnosprawnościami do kształcenia na uczelniach. Jakie kwestie pani zdaniem powinny być na tym spotkaniu poruszone?

Anna Rutz, pełnomocnik ds. osób z niepełnosprawnościami Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej: Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy zapisy nowelizacji z 18 marca 2011 r. ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 84, poz. 455), która narzuciła na uczelnie nowe obowiązki, są przestrzegane. Zgodnie z nią uczelnie muszą zapewnić dostęp do kształcenia osobom z niepełnosprawnościami. Już docierają do mnie pierwsze sygnały, że te nie respektują praw takich studentów. Zwłaszcza szkoły niepubliczne mają problem z uwzględnieniem nowych zasad, jak choćby regulaminy studiów, które powinny regulować potrzeby osób z niepełnosprawnościami.

Jakie na przykład?

Regulaminy studiów powinny określać m.in. sprawę obecności asystentów studentów niepełnosprawnych na zajęciach, np. tłumaczy języka migowego, czy przewodników osób niewidomych. Często wykładowcy odmawiają ich udziału albo tworzą problemy, gdy taka dodatkowa osoba się pojawia. Nie rozumieją, na czym polega ich funkcja. Obawiają się, że będzie podważać kwestie merytoryczne zajęć. A przecież nie o to chodzi. Asystent osoby niepełnosprawnej nie może ingerować w zajęcia. Ma tylko pomóc studentowi od strony technicznej w uczestnictwie w nich.

Co jeszcze?

W regulaminie każdej uczelni powinny być również ustalone kwestie organizacyjne studiowania, np. dotyczące przedłużenia czasu trwania egzaminu dla osób z niepełnosprawnościami, zmiana jego formy np. z pisemnej na ustną oraz korzystania podczas testu z własnego komputera.

A jakie są jeszcze inne najpilniejsze sprawy do uregulowania, by studentom z dysfunkcjami ułatwić kształcenie?

Uczelnie oczekują na wypłatę dotacji na dostosowanie do procesu kształcenia do potrzeb takich osób. Od 1 stycznia 2012 r. o środki te mogą ubiegać się również uczelnie niepubliczne. Rok temu pieniądze na ten cel w skali ogólnej nieco wzrosły. Jednak po zwiększeniu liczby uczelni, które z nich korzystają, w efekcie pula przypadająca do podziału na jednego studenta spadła z 2119 zł (2010 r.) do 1300 zł. W tym roku może być podobnie. W efekcie szkołom wyższym brakuje funduszy na zapewnienie osobom z niepełnosprawnościami udziału w zajęciach i nie są w stanie stwarzać im koniecznych warunków do studiowania, np. przez dofinansowanie tłumacza języka migowego. Problemem są również ograniczenia, na co może być przeznaczona ta dotacja.

Co konkretnie?

Nie można jej wydać na sprzęt o wartości większej niż 3,5 tys. zł. Sam notatnik brajlowski to koszt ok. 10 tys. zł. Zwłaszcza mniejsze uczelnie lub te niepaństwowe nie wiedziały, na co dokładnie mogą przeznaczać te fundusze. Dopiero niedawno na prośbę uczelnianych pełnomocników, organizacji pozarządowych i Parlamentu Studentów RP ministerstwo opublikowało przykładowy katalog form wsparcia studentów i doktorantów z niepełnosprawnościami.

Niepełnosprawni studenci mogą starać się również o finanse ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Czy ta sprawa będzie również przedmiotem dzisiejszego spotkania?

Tak. W tym roku po raz pierwszy Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przekazał samorządom powiatowym środki na pomoc studentom niepełnosprawnym. Obawiam się, że w zależności od regionu Polski będą oni otrzymywali różne kwoty dofinansowania.

Dlaczego?

Do tej pory nie mamy informacji, na jakiej podstawie fundusz rozdzieli pieniądze między poszczególne samorządy. Z listu wiceprezesa PFRON w tej sprawie wynika jedynie ogólna odpowiedź, że środki będą rozdzielane na podstawie roku ubiegłego. Ale problem w tym, że wtedy jeszcze tego programu nie było. Działał wówczas program Student II, a śródki rozdzielał fundusz, a nie powiaty. Nie możemy też posiłkować się informacjami z roku ubiegłego, bo wcześniej studenci składali wnioski w miastach, w których się kształcili. Teraz złożą je w zależności od miejsca zamieszkania.

Od 1 stycznia 2012 r. o pieniądze na dostosowanie procesu kształcenia do potrzeb niepełnosprawnych mogą się ubiegać uczelnie niepubliczne
30 tys. osób z dysfunkcjami studiuje w szkołach wyższych