Według badań Eurostatu 80 proc. absolwentów uczelni wyższych ma pracę. Pozostali w większości nie odpowiadają pracodawcom. Z badań ManpowerGroup wynika, że 37 proc. polskich przedsiębiorców ma problem ze znalezieniem kandydatów z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem. Profesor Jarosław Górniak, kierownik naukowy projektu Biznes Kapitału Ludzkiego i pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnia, że uczelnie muszą nawiązać współpracę z biznesem.
– Jeżeli uczelnie nie postawią na jakość i nie będą dostarczały kandydatów, którzy będą dostawali pracę, stopniowo będą z rynku eliminowane. W sytuacji, kiedy zmniejsza się liczba studentów, to oni z czasem będą szukali informacji o tym, gdzie ich się kształci lepiej, gdzie ich się kształci gorzej – mówi prod. Górniak.
Według przedsiębiorców uczelnie kształcą zbyt wiele osób na kierunkach nieprzydatnych pracodawcom – dotyczy to głównie socjologii, historii, marketingu i zarządzania oraz politologii. Tymczasem największe szanse na zatrudnienie mają programiści – szacuje się, że tego typu ofert jest nawet 30 proc. spośród wszystkich – a także specjaliści do spraw zakupów i handlu. Nie oznacza to jednak, że powstaje aż tyle nowych miejsc pracy
– Około 17 proc. pracodawców rokrocznie deklaruje, że poszukuje pracowników. Ale znakomita większość, ponad 90 proc., szuka przede wszystkim pracowników, którzy mają zastąpić tych, którzy z naturalnych powodów odchodzą. Tylko cząstka z tych 17 proc. firm szuka na nowe stanowiska pracy związane ze zmianami zachodzącymi na rynku – twierdzi prof. Górniak.
Profesor apeluje jednak, by nie zrzucać całej odpowiedzialności na system edukacyjny. Winny jest także kryzys.
– To wynika z makroekonomicznej sytuacji, w której przedsiębiorstwa są w sytuacji niepewności co do możliwości rozwojowych, utrzymują raczej swoje zasoby ludzkie, pracowników doświadczonych i już sprawdzonych, takich, którzy już potrafią wykonywać zadania, które na nich ciążą – mówi wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Średni poziom bezrobocia UE, liczony przez Eurostat, jest najwyższy od 1995 roku. Polska znajduje się w środku tej stawki (wg metodologii Eurostatu mamy bezrobocie na poziomie 10,4 proc., GUS podaje 12,5 proc). Nie jest tak źle jak w Hiszpanii, gdzie bezrobocie przekroczyło już 26 proc, ale wiele brakuje nam do Austrii, gdzie bez pracy pozostaje około 4 proc. obywateli.
Komentarze(2)
Pokaż:
Przyklad - slyszy sie czasem o kierunkach zamawianych typu biotechnologia i o tym jaki to przemysl przyszlosci i jakie to niby dobre zarobki sa, nie? Ha! Mam doktorat z biochemii i niezla liste umiejetnosci laboratoryjnych. Przez ciezkie miesiace wysylalem dziesiatki CV ale odpowiedzi moglem policzyc na palcach jednej reki. Na jednej z rozmow zdarzylo mi sie uslyszec, ze skoro "nic nie umiem" to moga mi zaoferowac "staz". W sumie mialem jedna oferte pracy na etat ale zarobki nie siegaly sredniej dla wojewodztwa (nie mowiac o sredniej dla miasta albo krajowej). Na szczescie wczesniej zaczalem wysylac CV za granice i rownolegle mialem rozmowe o prace w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie opuszczalem Polske z podpisana umowa o prace na stale w duzej firmie biotechnologicznej w UK.
- kierunki studiów, których i za 100 lat nie wchłonie rynek pracy /etnograf, .../,
- studia o duchach, czarach, egzorcyzmach, ...,
- w szkołach, na studiach WIARA zamiast WIEDZY!!!,
- szkoły zawodowe /z kieszonkowym/ przepadły - dlatego brak fachowców,
- ...
SZKOŁY, UCZELNIE, BEZ POWIĄZANIA Z GOSPODARKĄ, RYNKIEM, REALIAMI KRAJU, NIE MAJĄ RACJI BYTU!!!