Samorządy w przyszłym roku otrzymają z budżetu 39,5 mld zł, które trafią na pensje nauczycieli i utrzymanie szkół. Wysokość subwencji oświatowej wciąż ma zależeć od liczby uczniów w poszczególnych gminach i powiatach.
Szczegółowe zasady jej rozdysponowania zostały określone w projekcie rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie sposobu podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2013. Zacznie ono obowiązywać od 1 stycznia. Najwięcej, bo aż 60 proc. pieniędzy ma trafić do gmin (23,7 mld zł). Starostwa otrzymają około 15 mld zł, a samorządy województwa – 775,1 tys. zł.
Zdaniem resortu edukacji wprowadzony do rozporządzenia wskaźnik podziału subwencji spowoduje, że środki otrzymane przez gminy pokryją koszty nauki około 2/3 wszystkich sześciolatków w szkołach w okresie od września do grudnia 2013 r. W obecnym roku pieniędzy było więcej na ten cel, bo podział uwzględniał wszystkie takie dzieci bez względu na to, czy zostały zapisane do pierwszej klasy, czy też pozostały w przedszkolu.
– Według naszych wyliczeń proponowana subwencja jest zaniżona o około 400 mln zł – oburza się Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Tłumaczy, że jest zbyt mała, aby sfinansować dotacje z gmin dla szkół niepublicznych.
– Zakładanie przez rząd, że nauczycieli w przyszłym roku będzie o 10 tys. mniej niż obecnie, jest przeszacowane – dodaje.
W tej sprawie wyjątkowo zgodnym głosem mówią samorządy i związki.
– Subwencja często wystarcza gminom na pokrycie tylko 90 proc. pensji, a już pozostałe koszty muszą finansować z własnych budżetów – argumentuje Tadeusz Kołacz, naczelnik wydziału edukacji w gminie Chrzanów.
Jego zdaniem mechanizm podziału subwencji nie powinien być przeliczany na ucznia, ale uwzględniać liczebność klas.
Poza gminami o zmianę systemu naliczania subwencji wnioskuje też rzecznik praw obywatelskich. Argumentuje, że nauczyciele zatrudnieni w gminach i miastach, w których liczba mieszkańców wynosi do 5 tys., mogą liczyć na wyższe pensje. Otrzymują oni wtedy tzw. dodatek wiejski, który podwyższa wynagrodzenie zasadnicze o 10 proc. Dodatkowo małe samorządy muszą też w regulaminie wynagradzania przyznać im dodatek mieszkaniowy. Zdaniem rzecznika taki podział subwencji jest krzywdzący. Ministerstwo Edukacji kolejny rok z rzędu ignoruje te prośby i nie zmienia algorytmu naliczania subwencji.
Etap legislacyjny
Konsultacje społeczne