Jak można przeczytać w uzasadnieniu do projektu budżetu, zamieszczonego na stronie internetowej Ministerstwa Finansów, zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego planowana na 2013 r. kwota subwencji oświatowej została ustalona w wysokości nie mniejszej niż obowiązująca w tym roku. Została skorygowana o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych zadań oświatowych.
"Zwiększenie - w stosunku do roku 2012 - planowanej na 2013 r. kwoty części oświatowej subwencji ogólnej związane jest ze skutkami przechodzącymi na 2013 r. podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 3,8 proc. wdrożonej od 1 września 2012 r." - napisano.
Według resortu finansów, przy obliczaniu wysokości subwencji na 2013 r. wzięto pod uwagę także m.in. skutki prognozowanych zmian w liczbie i strukturze awansu zawodowego nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach oświatowych prowadzonych przez samorządy terytorialnego, z uwzględnieniem skutków wzrostu składki rentowej w 2012 r.
Zgodnie z projektem ustawy budżetowej w 2013 r. kwota bazowa służąca do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli wyniesie 2717 zł 59 gr, czyli tyle ile obecnie, po ostatniej podwyżce. Oznacza to, że nie przewidziano żadnych podwyżek dla nauczycieli w 2013 r.
W tym roku subwencja oświatowa wynosi 38,7 mld zł. Jest ona wyższa o 4,8 proc. od obowiązującej w 2011 r., wynoszącej 36,9 mld zł. Wzrost subwencji wiązał się z podwyżką wynagrodzeń nauczycieli o 3,8 proc. od września.
Także w latach ubiegłych subwencja oświatowa znacznie rosła - związane to było z kolejnymi podwyżkami wynagrodzeń nauczycieli. I tak subwencja obowiązująca w 2011 r. była wyższa od obowiązującej w 2010 r. o 6,3 proc., z kolei obowiązująca w 2010 r. była wyższa od obowiązującej w 2009 r. o 4,8 proc.
Pan premier Donald Tusk składał deklaracje opiewające na 500 mln zł
W projekcie budżetu nie znalazły się też zapowiadane środki na dotowanie wychowania przedszkolnego.
"Brak podwyżek dla nauczycieli trudno witać entuzjastycznie. Nie mniej niepokojące jest to, że rząd do tej pory nie odpowiedział na wielokrotne pytania związku, jak będzie kształtował się system wynagrodzeń w latach następnych: czy w 2013 r. siądziemy do rozmów na temat 2014 r., czy też takich rozmów nie będzie" - powiedział PAP prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Jego zdaniem niepokojące jest także to, że w projekcie budżetu państwa nie znalazły się zapowiedziane środki na dofinansowanie edukacji przedszkolnej. "Pan premier Donald Tusk składał deklaracje opiewające na 500 mln zł. Mam więc cichą nadzieję, że choć 300 mln zł znajdzie się na ten cel" - zaznaczył.
Pytany o wysokości wskaźnika wzrostu subwencji oświatowej prezes ZNP zauważył, że jest on niższy od wskaźnika inflacji. "Ważne jednak jest, że w ogóle jest wzrost subwencji. To dobrze, że rząd zauważa, że choć dzieci w systemie edukacji ubywa, to zadania, jakie stawiane są przed nauczycielami, rosną" - powiedział.
Projektowany wskaźnik wzrostu subwencji oświatowej o 2,8 proc. negatywnie ocenia Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich RP. "2,8 proc. to bardzo mało. Nie zrekompensuje przyszłorocznych kosztów tegorocznej podwyżki, nie rekompensuje inflacji. Oznacza to, że będzie mniej środków na oświatę. Będzie trudno; już obecnie są problemy ze sfinansowaniem zadań oświatowych" - powiedział Olszewski.
Przypomniał, że kondycja finansowa samorządów jest z roku na rok coraz gorsza, bo spadają ich dochody z podatków PIT i CIT. "Nie będzie z czego dokładać" - ocenił.
"Martwi mnie też to, że w projekcie nie znalazły się środki na dofinansowanie wychowania przedszkolnego. Nie ukrywam, że jestem bardzo zawiedziony. Bardzo liczyliśmy na wsparcie ze strony budżetu" - powiedział Olszewski. Przypomniał, że co prawda finansowanie przedszkoli jest zadaniem własnym samorządów, ale dochodzą nowe zadania, np. obowiązkowe wychowanie przedszkolne dla pięciolatków, rośnie też liczba dzieci młodszych chodzących do przedszkoli. "To bardzo dobra tendencja, ale powoduje to zwiększenie kosztów" - zauważył.
Poinformował, że w ramach konsultacji projektu budżetu strona samorządowa będzie podnosić kwestię dofinansowania wychowania przedszkolnego.
Komentarze (67)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePolscy nauczyciele należą do najgorzej opłacanych w Europie - tak wynika z tegorocznego raportu "Education at a Glance" opublikowanego przez OECD - Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zrzeszającą 34 najbardziej rozwinięte kraje świata.
Zgodnie z raportem, najlepiej opłacanymi nauczycielami w Europie, a prawdopodobnie i na świecie są belfrowie z Luksemburga zarabiający w szkołach gimnazjalnych ponad 100 tys. dolarów rocznie. Polscy nauczyciele zarabiają - po uwzględnieniu różnicy w sile nabywczej pieniądza - pięć razy mniej niż ich koledzy z Luksemburga - niecałe 20 tys. dolarów. Mniej w Europie otrzymują za swoją prace tylko nauczyciele z Węgier i Estonii. Wynagrodzenie polskich belfrów stanowi też połowę średniej nauczycieleskiej pensji w krajach OECD wynoszącej 40 tys. dolarów. Nauczyciele w Holandii, Niemczech i Szwajcarii zarabiają ponad 60 tys. dolarów, niewiele mniej - m.in. w Irlandii, Danii, Szkocji, Hiszpanii.
OECD sprawdziła też, jak mają się zarobki belfrów w poszczególnych krajach generalnie do zarobków osób z ich wykształceniem i doświadczeniem w innych zawodach. I w tym wypadku Polska znalazła się na dalszym miejscu w Europie. Polscy nauczyciele zarabiają ok. 75 proc. tego, co mogliby zarobić przy swoim wykształceniu w innych profesjach. Nauczyciele w Hiszpanii i Luksemburgu mogą liczyć na zarobki wynoszące ok. 130 proc. wynagrodzenia innych grup zawodowych, a w Portugalii i Anglii - ok. 110 proc.
Skądinąd:
Powołanie do rządzenia u naszych polityków i samorządowców, tudzież pokaźnej rzeszy urzędników wybierających te zawody dla pieniędzy też psuje wizerunek ... nauczycieli.
Tak więc - zacznij od siebie, ... nauczycielu.
Prawidłowo rozpracowałam tekst???
Gdyby każdy pracował tak jak powinien to nie byłoby tej dyskusji.
Chcesz mieć lepszy świat - zacznij od siebie.
gościa - to, co wklejasz jest bez sensu, tyle tylko, że Ty tego nie ogarniasz; oszukujesz i okradasz swojego pracodawcę wyżywając się na forum internetowym w godzinach pracy; Jak zboczeniec pastwisz się nad nauczycielem, który rzekomo mało pracuje a sama siedzisz na necie w godzinach pracy dając dowód jak jesteś zapracowana. Jak Cię tak zżera zawiść, to idź do pracy w szkole ale nie obiecuj sobie, że na lekcji będziesz komentować artykuły w Internecie. Jesteś żałosną hipokrytką.
Początek roku szkolnego 3 września 2012 r.
Zimowa przerwa świąteczna 23 grudnia 2012 - 1 stycznia 2013
Ferie zimowe 14-27 stycznia 2013 r.
województwa: Kujawsko-Pomorskie, Lubuskie, Małopolskie, Świętokrzyskie, Wielkopolskie
21 stycznia – 3 lutego 2013 r.
województwa: Podlaskie,Warmińsko-Mazurskie
28 stycznia - 10 lutego 2013 r.
województwa: Dolnosląskie, Mazowieckie, Opolskie, Zachodniopomorskie
11 – 24 lutego 2012 r.
województwa: Lubelskie, Łódzkie, Podkarpackie, Pomorskie, Śląskie
Wiosenna przerwa świąteczna 28 marca – 2 kwietnia 2013 r.
Sprawdzian szóstoklasisty 4 kwietnia 2013 r.
Egzamin gimnazjalny Część humanistyczna - 23 kwietnia 2013 r.
Część matematyczno-przyrodnicza - 24 kwietnia 2013 r.
Część językowa - 25 kwietnia 2013 r.
Zakończenie roku szkolnego dla Maturzystów 26 kwietnia 2013 r.
Majówka 1-5 maja 2013 r.
Egzaminy maturalne Język polski (pp) - 7 maja 2013 r.
Matematyka (pp) - 8 maja 2013 r.
Język angielski (pp) - 9 maja 2013 r.
Zakończenie roku szkolnego 28 czerwca 2013 r.
Wakacje 29 czerwca - 1 września 2013 r.
Jak dowodzi poprzedni wpis jest bardzo krzywdzący dla nauczycieli
Co do urlopu - w szkole nie istniej takie pojęcie. Nauczyciel praktycznie nie może wziąć urlopu, bo jego cały urlop przypada na część wakacji lub ferii. Dyrektor nie ma wtedy podstaw prawnych aby za nieobecnego nauczyciela zorganizować zastępstwo. Więc kto ma lepiej?
3-4 godziny okienka to za mało czasu, żeby pojechać np do miasta wojewódzkiego i coś załatwić w tygodniu (ZUS, NFZ, Kuratorium, itp). A przed lekcjami lub po lekcjach nie mam się z czym tam wybierać, bo urzędy już nie pracują.
Cóż, trawa zawsze wydaje się bardziej zielona po drugiej stronie płotu, nieprawdaż?
Co do sprzętu w szkole, pisałam już że mam świetnie wyposażoną pracownię z szybkim Internetem. Tyle tylko, że w odróżnieniu od różnych wypowiadających się na tym forum w godzinach pracy, ja na lekcji takich numerów nie robię, bo nie mam kiedy i nie uważam tego za stosowne.
Jakże żałośni jesteście z tymi waszymi komentarzami...