Gminy wraz z wrześniowymi podwyżkami dla nauczycieli decydują się na zwiększenie dodatków do pensji. Związki zawodowe domagają się, aby co roku były one negocjowane i podwyższane.
Gminy wraz z wrześniowymi podwyżkami dla nauczycieli decydują się na zwiększenie dodatków do pensji. Związki zawodowe domagają się, aby co roku były one negocjowane i podwyższane.
Nauczyciele otrzymają kolejną, 3,8-proc. podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego we wrześniu tego roku. O tyle bowiem wzrasta kwota bazowa służąca do jego ustalenia. Częściowo koszty te mają być sfinansowane z subwencji oświatowej. Resztę muszą dopłacić gminy. Zwiększenie kwoty bazowej oznacza automatyczne podniesienie średnich płac. Gminy, które chcą się wywiązać z obowiązku ich zapewnienia, do końca wakacji muszą zmienić regulaminy wynagradzania i podwyższyć nauczycielom dodatki do pensji. W przeciwnym razie w styczniu 2012 r. będą musiały wypłacać jednorazowy dodatek uzupełniający.
– Nasz regulamin wynagradzania jest ważny do 2014 roku i nie zamierzamy go zmieniać, a więc także podwyższać dodatków – deklaruje Leszek Pożyczka, dyrektor wydziału edukacji i sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Większość samorządów jednak chciałaby uniknąć wypłacania nauczycielom jednorazowego dodatku uzupełniającego.
– W tym roku musieliśmy wypłacić ponad 600 tys. zł wyrównania i dlatego przymierzamy się do podwyższenia dodatków za wychowawstwo i motywacyjnego dla nauczycieli z przedszkoli i podstawówek ze 100 zł do 150 zł. W pozostałych szkołach będzie on na poziomie 200 zł – mówi Irena Koszyk, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Opolu.
Niektóre gminy już wcześniej przewidziały, w jaki sposób ma rosnąć wynagrodzenie nauczycieli. Wzrost dodatków określiły w regulaminach procentowo, w zależności od wysokości np. pensji zasadniczej. Dodatki do pensji wynoszą najczęściej od kilkudziesięciu do nawet tysiąca złotych.
– Ustaliliśmy, że od września średnia wysokość dodatku motywacyjnego może wynosić 450 zł. Taka kwota ma obowiązywać przez dwa lata, a od września 2014 roku dodatek ten wyniesie średnio 600 zł – wylicza Mieczysława Nowotniak, zastępca dyrektora biura edukacji w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy.
Oświatowe związki ubolewają jednak nad tym, że nie mogą co roku przystępować do negocjacji dotyczących zmian w regulaminie wynagradzania. Od trzech lat samorządy nie muszą już tego robić.
– Coroczne negocjacje płacowe na szczeblu samorządowym powinny zostać przywrócone. Związki mogą przy tej okazji zapoznać się z dotychczasowym systemem wynagradzania i zaproponować stosowne korekty – uważa Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jego zdaniem dzięki takim spotkaniom nie trzeba zmieniać Karty nauczyciela, aby skutecznie motywować najlepszych pedagogów.
Z kolei samorządy nie dopuszczają nawet myśli, że negocjacje płacowe ze związkami miałyby powrócić.
– Coroczne uzgadnianie było dla gmin bardzo męczące, bo związki domagały się zawsze podwyżek i nie godziły się często na jakiekolwiek ustępstwa – argumentuje Leszek Pożyczka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama