Budowanie społeczeństwa obywatelskiego to ważna rzecz. Zwłaszcza od najwcześniejszych lat. Widocznie do takiego samego wniosku doszli członkowie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, zatwierdzając pytania do egzaminu trzecioklasistów (odbył się we wtorek). Dla niezorientowanych cytuję to najciekawsze w całości. „Wyobraź sobie, że Twoja szkoła zostanie wkrótce zamknięta, ponieważ jest za mało uczniów i jej utrzymanie dużo kosztuje. Dzieci będą przeniesione do innej, odległej szkoły. Napisz w liście do burmistrza, wójta lub prezydenta miasta, co o tym sądzisz”.
ikona lupy />
Ktoś mógłby pomyśleć, że to pytanie raczej do nauczycieli (grożą im zwolnienia, bo ubywa uczniów). No ewentualnie do rodziców prostujących przeciw likwidacji jedynej szkoły w najbliższej okolicy. Nic z tego, z odpowiedzią na to pytanie musiały sobie poradzić dzieci w wieku 10 lat.
Nie wiem, jak im poszło, bo wyniki testu będą znane dopiero za jakiś czas. Ale swoją drogą argumenty, jakich użyły, mogłyby stanowić ciekawą lekturę. Szczególnie dla urzędników resortu edukacji. Zwłaszcza że patrząc na jego działania, odnoszę wrażenie, że ministerstwo ma wyraźny problem z określeniem, w jakim kierunku system edukacji powinien zmierzać. Z jednej strony zapowiada likwidację łącznie nawet dwóch tysięcy placówek oświatowych (nie tylko szkół, ale również bibliotek czy burs), z drugiej jakiekolwiek rozmowy o zmianach w Karcie nauczyciela i chociażby uelastycznieniu jej przepisów są zduszane w zarodku. W podobnym rozkroku tkwią samorządy. Niby zachęcają rodziców i stowarzyszenia do przejmowania szkół typowanych do zamknięcia, ale na warunkach, które nie podlegają negocjacji.
O tym, jak zapewnić dzieciom najlepsze warunki do nauki, wydają się już nie pamiętać. Szkoda, bo może robiąc to dobrze od najmłodszych lat, uniknęlibyśmy zbędnych dywagacji o nieskutecznym szkolnictwie zawodowym i wyższym. Nie musielibyśmy również mówić o produkcji niedouczonych absolwentów. No i trzecioklasiści nie musieliby odpowiadać na pytania zarezerwowane dla dorosłych.