Dopóki mała nowelizacja ustawy o PAN nie zostanie uchwalona, niektórzy dyrektorzy instytutów wstrzymują się z podnoszeniem pensji pracownikom – choć już otrzymali na to pieniądze.
Projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk oraz niektórych innych ustaw reguluje kwestię minimalnego wynagrodzenia pracowników naukowych zatrudnionych w instytutach PAN – analogicznie jak w przypadku wynagrodzeń akademików. Zgodnie z nową ustawą – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz.U. z 2018 r. poz. 1668 ze zm. – dalej: ustawa 2.0) od tego roku pensje nauczycieli akademickich odnoszą się do minimalnego wynagrodzenia zasadniczego profesora na uczelni publicznej. O kwocie bazowej (obecnie 6410 zł brutto) decyduje minister nauki i szkolnictwa wyższego w rozporządzeniu. Projekt zakłada, że podobny mechanizm ma funkcjonować w odniesieniu do naukowców z akademii. Jednak – choć wpłynął on do Sejmu w lipcu tego roku – do tej pory nie został uchwalony. Przerwa w obradach parlamentu spowodowała, że czas oczekiwania na wejście w życie tego rozwiązania (o ile w ogóle do tego dojdzie) jeszcze się wydłużył.
– Nie spodziewamy się problemów podczas procesu legislacyjnego, pytanie tylko, kiedy dojdzie do uchwalenia ustawy i podpisania jej przez prezydenta. Mamy nadzieję, że szybko, aby ci najmniej zarabiający mogli cieszyć się z podwyżki pensji – mówi prof. Jerzy Duszyński, prezes PAN.
Niepewne pieniądze
Pomimo braku regulacji ustawowych MNiSW zdecydowało się jednak przelać pieniądze na wyrównanie pensji minimalnych w instytutach do poziomu obowiązującego na uczelniach.
– Dodatkowe środki z przeznaczeniem na podwyżki w wysokości 71 mln zł zostały już przekazane instytutom PAN – potwierdza prezes PAN.
Problem w tym, że nie we wszystkich wiązało się to z podwyżką. – Dyrektorzy czekają na uchwalenie małej nowelizacji ustawy o PAN, by mieć pewność, że w kolejnych latach dostaną nie mniejsze środki na ten cel. W innym wypadku mogłoby dojść do zwolnień pracowników, gdyż instytuty nie byłyby w stanie pokrywać wyższych wynagrodzeń – wskazuje prof. Duszyński.
Potwierdza to prof. Anna Zielińska, dyrektor Instytutu Slawistyki PAN. Podkreśla jednocześnie, że nie chodzi tylko o obawy, czy zostanie uchwalona nowelizacja ustawy o PAN, ale też o sposób wyliczenia pieniędzy, które trafiły do instytutów.
– Były one oparte na informacjach, które zbierał prezes PAN w grudniu 2018 r. Z kolei subwencja, którą otrzymaliśmy w tym roku, różniła się od ubiegłorocznej. Na przykładzie mojego instytutu mogę powiedzieć, że w 2019 r. otrzymaliśmy subwencję mniejszą o 400 tys. zł w porównaniu do zeszłorocznej. Oznacza to, że informacje na temat brakujących pieniędzy na podwyżki nie uwzględniały ubytku tej kwoty, a w wielu instytutach 90 proc. subwencji pochłaniają wynagrodzenia. Nie ma więc możliwości robienia zapasów finansowych. W konsekwencji przelane środki dyrektorzy niektórych instytutów przeznaczyli na łatanie budżetu – podkreśla prof. Zielińska.
Dlatego, jak wskazuje, tak ważne jest ustawowe zagwarantowanie minimalnych wynagrodzeń pracowników oraz stabilna coroczna subwencja.
Wypłaty pod znakiem zapytania
Na wstrzymanie podwyżek zdecydował się m.in. prof. Mikołaj Sokołowski, dyrektor Instytutu Badań Literackich PAN. – Ze względu na zmianę algorytmu obliczania subwencji kwota, jaką otrzymaliśmy w tym roku, była początkowo niższa od tej z 2018 r. Z tego względu pieniądze, które docelowo miały pokryć wzrost pensji minimalnej, nie starczyłyby na pokrycie już istniejących zobowiązań oraz podwyżek. Ministerstwo ustosunkowało się pozytywnie do moich argumentów i zwiększyło wysokość tegorocznej subwencji. Zastrzegło jednak, że czyni to jednorazowo. Zatem dopóki mała nowelizacja nie wejdzie w życie, wstrzymuję się z podwyżkami. Tym bardziej że wielu pracownikom ze względu na awans naukowy podniosłem pensje – tłumaczy prof. Sokołowski.
W niektórych instytutach sprawę załatwiono inaczej.
– W moim instytucie zdecydowałam się wypłacić podwyżki pracownikom, chociaż mam obawy, że sytuacja może być trudna. Tym bardziej że projekt nowelizacji ustawy o PAN utknął w Sejmie. Wytłumaczyłam jednak pracownikom, że znajdujemy się w sytuacji dużej niepewności finansowej, w związku z tym podwyżki są okresowe – tłumaczy prof. Zielińska.
Podobną decyzję podjęto w Instytucie Nauk Prawnych PAN.
– Mimo wszystko wypłaciliśmy pracownikom podwyżki, po tym jak otrzymaliśmy wyższą subwencję z przeznaczeniem na ten cel. Zabezpieczyliśmy się jednak, w razie gdyby mała nowelizacja ustawy o PAN nie została uchwalona. Podpisaliśmy z pracownikami aneksy do umów o pracę na jeden rok. Jeżeli ustawa zostanie uchwalona, zmiany zostaną na stałe. Liczę na to, że w końcu do tego dojdzie. Chociaż niepewność jest – przyznaje dr hab. Celina Nowak, dyrektor Instytutu Nauk Prawnych PAN.
516,5 liczba etatów profesorskich w PAN, na których wynagrodzenie zasadnicze było niższe niż minimum przyjęte w ustawie 2.0
1211,3 liczba etatów adiunktów, na których wynagrodzenie zasadnicze było niższe niż minimum przyjęte w ustawie 2.0