Dyrektorzy placówek oświatowych chętnie decydują się na mLegitymację na telefon, bo uruchomienie tej aplikacji odbywa się w sposób bezkosztowy. Zainteresowanie elektronicznymi legitymacjami w formie karty płatniczej jest już niewielkie. Samorządy nie mają na to pieniędzy.
Szkoły samorządowe, ale też i te prywatne, od grudnia ubiegłego roku mogą zamawiać dla swoich uczniów mLegitymację, które są częścią aplikacji Obywatel. Wystarczy, że rodzic lub podopieczny ściągnie specjalną aplikację i wpisze odpowiedni kod, udostępniony przez szkołę. Wszystko odbywa się bezpłatnie, a placówka nie musi w tym celu dysponować wysokiej jakości sprzętem komputerowym. Od szefa placówki wymagany jest tylko podpis elektroniczny. Szkoły, które chcą udostępnić uczniom dokument w takiej formie, muszą wypełnić na stronach Ministerstwa Administracji specjalny formularz. Dodatkowo od dziś wnioski można też składać za pośrednictwem strony internetowej Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej.
Z informacji uzyskanych od ministerstwa wynika, że w ciągu niespełna roku na mLegitymację zdecydowało się ponad 1,3 tys. z 26 tys. szkół. Chętni zgłaszają się zarówno w dużych miastach, jak i też w małych miejscowościach. W aplikacji umieszczone są niezbędne dane, które są też w wersji papierowej lub elektronicznej (w formie karty płatniczej). To dane osobowe ucznia, jego zdjęcie, numer legitymacji, a także nazwa i adres szkoły. mLegitymacja może być zainstalowana tylko na jednym urządzeniu (w przypadku młodszych uczniów może być to telefon rodzica). Niestety aplikacja działa tylko na systemie Android (w wersji co najmniej 6.0). Jak zapewnia nas resort cyfryzacji, wkrótce pojawi się też na IOS. Taki dokument jest tak samo ważny jak legitymacja papierowa lub plastikowa.
Ta ostatnia, określana jako e-legitymacja, jest najkosztowniejsza, a pieniądze na jej wyprodukowanie muszą wygospodarować samorządy. Ministerstwo szacuje, że koszt jednej może wynieść ok. 17 zł. Biorąc pod uwagę, że uczniów mamy ponad 4,8 mln, daje to ok. 82 mln zł. Dlatego też resort edukacji do tej pory nie zrezygnował z papierowej, tańszej wersji legitymacji, bo inaczej musiałby wygospodarować dodatkowe środki na nowe zadanie zlecone. Nowy Dwór Mazowiecki, Białystok, Zakopane, Częstochowa, Warszawa – te samorządy potwierdzają, że nie mają w budżetach lokalnych pieniędzy na takie rozwiązanie.
– Do tej pory o sfinansowanie uczniom zakupu elektronicznych legitymacji wystąpiła jedna szkoła, która otrzymała w związku tym dodatkowe środki – przyznaje Małgorzata Tabaszewska z urzędu miasta w Krakowie. Z kolei urząd miasta w Nysie tłumaczy, że nie wprowadza elektronicznych legitymacji, bo żaden z dyrektorów szkół z takim wnioskiem nie występował.
Wśród nielicznych samorządów, które zdecydowały się na e-legitymację, jest Olsztyn, który na ten cel musiał przeznaczyć w tym roku aż 424 tys. zł. – Jesteśmy w trakcie realizacji tego zadania. Wdrożenie elektronicznych legitymacji obejmie uczniów w najbliższym roku szkolnym, z wyłączeniem ostatnich roczników w poszczególnych typach placówek. Łącznie zamierzamy wydać około 20 tys. sztuk – mówi Marta Bartoszewicz z Urzędu Miasta w Olsztynie.
– Realizacja zadania obejmie m.in. wykonanie zdjęć uczniów w wersji cyfrowej i spersonalizowanych blankietów e-legitymacji, zakup hologramów potwierdzających okres ważności dokumentu, a także zakup pustych blankietów e-legitymacji dla nowych uczniów – wylicza Bartoszewicz.