Od 8 kwietnia trwał ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Polegał na całkowitym powstrzymywaniu się przez nauczycieli od pracy. Od soboty, 27 kwietnia, strajk został zawieszony.
Jak podkreślił w czwartek w rozmowie z PAP Sławomir Broniarz, to, czy protest nauczycieli zostanie wznowiony, będzie zależało "od nauczycieli i decyzji władz statutowych związku".
Prezes ZNP zaznaczył również, że aby strajk mógł zostać wznowiony, niezbędne jest referendum. "Kiedy to referendum się odbędzie i kiedy zostanie ogłoszone, to jest zależne po pierwsze od tego, jak poprowadzona będzie konsultacja z nauczycielami, członkami związku i pracownikami oświaty, a także od tego, jaka będzie decyzja władz statutowych związku" - poinformował. Jak dodał, "najpierw musimy zapytać nauczycieli i ten proces przebiega, a potem będzie podjęta ewentualna decyzja władz statutowych ZNP".
Broniarz zauważył, że aktualnie trwa kampanii sprawozdawczo-wyborcza związku. "Mamy wiele okazji do spotkań i rozmawiamy na ten temat" - podkreślił. Jak dodał, kolejne spotkanie odbędzie się 2 lipca.
"Wcześniej, w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie zarządu głównego, na które zaprosiliśmy ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego. Mam nadzieję, że skorzysta z tego zaproszenia" - wskazał Broniarz. Jego zdaniem, na posiedzeniach zarządu "ministrowie goszczą bardzo często". "Poprzednia minister Anna Zalewska również była" - przypomniał.
Broniarz wskazał, że "jest okazja do rozmowy". "Jeżeli natomiast okaże się, że nic w sprawach płacowych się nie pojawi, to ten temat wróci ponownie jesienią" - dodał.
Prezes ZNP zaznaczył również, że jeśli decyzja o wznowieniu strajku zostanie podjęta, a co za tym idzie - przeprowadzone zostanie referendum, to będzie miało ono charakter "nie tylko formalny, wynikający z treści ustawy o rozwiązywaniu sporów, ale będzie także elementem pewnego sondażu pozwalającego powiedzieć, na jaką liczbę nauczycieli możemy podczas tego strajku liczyć". "To jest wiodące i wiążące z punktu widzenia podejmowania decyzji o strajku" - podkreślił.
Broniarz podkreślił też, że w przypadku przeprowadzenia referendum, do rozpoczęcia strajku, musi minąć przynajmniej pięć dni. "O zamiarze organizacji wydarzenia powinniśmy powiadomić dyrektorów szkół minimum pięć dni przed wydarzeniem" - przekonywał Sławomir Broniarz.
Jak jednocześnie wskazał, "nie przewidujmy zdarzeń z tego rodzaju wyprzedzeniem; do września mamy jeszcze 3 miesiące i wiele się może zdarzyć przez ten czas".
W trakcie negocjacji ze związkami zawodowymi w CPS "Dialog" rząd zaproponował prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. dla nauczycieli (9,6 proc. podwyżki we wrześniu, plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy.
Strona rządowa zaproponowała także podwyżkę płac od przyszłego roku dla nauczycieli dyplomowanych średnio o 250 zł, połączoną z podniesieniem pensum o 90 minut tygodniowo. Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, program ten byłby rozłożony na dwa bądź trzy lata.
FZZ i ZNP odrzuciły propozycję rządową. Pozostali niezmiennie przy postulowanej wcześniej 30-procentowej podwyżce płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. Zaproponowali jednak – co było nowym elementem w negocjacjach – wdrożenie jej w trzech kolejnych terminach.
Przedstawiony przez nich kalendarz wypłat obejmował zrealizowaną w styczniu tego roku podwyżkę w wysokości 5 proc. wynagrodzenia oraz zapowiedziany wcześniej przez rząd na 1 września wzrost płac o 9,6 proc. Kolejne 5 proc. podwyżki miałoby – według propozycji ZNP i FZZ – wchodzić w życie z początkiem października, listopada i grudnia.
Porozumienie dotyczące prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r., skrócenia stażu, dodatku za wychowawstwo oraz zmian w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji podpisała z rządem Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".