Anna Zalewska zapytana w radiowej "Jedynce" o zapowiadany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego strajk w szkołach, poprzedzony referendum, zauważyła, że "o ewentualnym referendum w szkołach powinniśmy rozmawiać w ciszy, bo dzieci i rodzice się denerwują". "Kuratorzy oświaty i my w ministerstwie dostajemy tysiące e-maili i telefonów od rodziców i dzieci" – podkreśliła. "My jesteśmy dla dzieci, konstytucja gwarantuje im prawo do nauki i do bezpieczeństwa" – dodała.
Odnosząc się do tego, że ewentualny strajk zapowiadany jest w czasie egzaminów w szkołach, Zalewska przypomniała, że "ministerstwo edukacji, i tak jest od 2002 r., nie ma kompetencji zmieniania terminów (egzaminów – PAP)". "To niezależny system, nad którym czuwa Centralna Komisja Egzaminacyjna" – wskazała.
"Ja się bardzo poważnie martwię. Próbuję rozmawiać bezpośrednio z nauczycielami, mam z nimi kontakt" – powiedziała minister edukacji. Jej zdaniem, "doszło do sytuacji dosyć nieoczekiwanej". "W ciągu 3,5 roku oddaliśmy nauczycielom wszystko, co zabrali nasi poprzednicy, wszystkie przywileje" – zauważyła.
Zaznaczyła również, że "prezes ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że odbędą się referenda na temat strajku, a ja apeluję do nauczycieli, rozmawiam z nimi". "Pokazujemy, co zrobiliśmy. Od 2012 r. nie było podwyżek, my w 2017 r. zapowiedzieliśmy je i realizujemy to. Daliśmy setki milionów na dodatkowe zajęcia płatne, 1000 zł dla nauczyciela stażysty na start, PIT do 26. roku życia bez podatku i kolejne kwoty dodatku stałego dla nauczycieli wyróżniających się" – wyliczała.
"Nam zależy na podniesieniu prestiżu zawodowego nauczyciela nie tylko poprzez pieniądze, choć one są bardzo ważne, ale również przez formułę ich oceny, po to, żeby rzeczywiście był pretekst do ciągłego doskonalenia się" – wskazała Zalewska.
W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że Prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i w innych placówkach oświatowych, w których – w wyniku referendum – uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie. Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty, niebędących nauczycielami, o 1000 zł.
Strajk ma rozpocząć się 8 kwietnia i ma być bezterminowy. Decyzję o terminie jego zakończenia ma podjąć Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają się rozpocząć matury.