Czarzasty zapytany we wtorek TVP1, po czyjej stronie stoi w konflikcie pomiędzy Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego odparł: "Zawsze jestem po stronie nauczycieli, jestem po stronie Związku Nauczycielstwa Polskiego".
Polityk ocenił, że przyczyną zapowiadanego przez ZNP strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych jest "fatalne zarządzanie polską edukacją" oraz "to, że we wrześniu spotkają się dwa roczniki w jednej klasie." "To są rzeczy, za które pani (minister edukacji narodowej Anna) Zalewska nie powinna jechać do Unii Europejskiej, tylko powinna się podać do dymisji" - podkreślił Czarzasty. Według niego winą rządzących jest to, że do takiej sytuacji w oświacie doszło.
Przewodniczący SLD podkreślił, że "nauczyciele mają prawo walczyć o swoje prawa". "Cwaniactwem rządowym i pani Zalewskiej byłoby właśnie to, żeby w tej chwili nauczycieli wpuścić na rodziców, rodziców na nauczycieli" - zaznaczył.
W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych, w których - w wyniku referendum - uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie. Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty, niebędących nauczycielami o 1000 zł.
Strajk ma rozpocząć się 8 kwietnia i ma być bezterminowy - decyzję o terminie jego zakończenia ma podjąć prezydium Zarządu Głównego ZNP. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury.