Akademicy są zaniepokojeni projektem rozporządzenia w sprawie sposobu zapewnienia w uczelni bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i kształcenia.
Projekt przygotowany przez resort nauki określa konkretnie, jakie działania musi podejmować i jakimi narzędziami powinien posłużyć się rektor, aby zapewnić w szkole wyższej bezpieczne i higieniczne warunki pracy i kształcenia. Ma on zastąpić obecnie obowiązujące rozporządzenie z 2007 r.
Do projektu uwagi zgłosiła Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Zastrzeżenia KRASP budzi w szczególności przepis, zgodnie z którym rektor określa sposób organizowania wydarzeń odbywających się na terenie uczelni niebędących imprezami masowymi. W tym kontekście pojawiła się wątpliwość, czy np. posiedzenia organów kolegialnych szkoły wyższej powinny podlegać oddzielnym regulacjom w zakresie BHP. W ocenie KRASP przepis wymaga uściślenia, ewentualnie należałoby wyłączyć pewne wydarzenia spod rygorów rozporządzenia.
Środowisko akademickie uważa jednocześnie, że na realizację niektórych wymogów mogą być potrzebne dodatkowe pieniądze. Zgodnie z projektem rektor zapewnia bowiem dostosowanie stanowisk pracy i miejsc kształcenia, z których korzystają osoby niepełnosprawne, do ich ułomności. Na zrealizowanie tych wymogów będzie miał czas do 1 marca 2019 r.
− Uczelnie cały czas adaptują się do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zmiany wymuszało życie, a poza tym co najmniej od 2011 r. mają obowiązek umożliwić niepełnosprawnym uczestnictwo w procesie kształcenia i prowadzenia badań. Jeżeli jednak po wejściu w życie nowych regulacji resort będzie od nas wymagał jeszcze większego zaangażowania w tym zakresie, to może pojawić się problem finansowy – mówi prof. Piotr Stec, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. Dlatego, jak podkreśla, chętnie zobaczyłby dodatkowe środki na ten cel.
W podobnym tonie wypowiada się prof. Jerzy Pisuliński, dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ.
− Wszystko zależy od standardu ułatwień, jaki będziemy musieli zagwarantować po wejściu w życie nowego rozporządzenia. Jeżeli przykładowo będziemy musieli zapewnić wszystkim niepełnosprawnym studentom opiekuna (asystenta), jak to jest praktykowane na zachodzie, lub specjalne przenośne czytniki, to nie będziemy w stanie podołać temu zadaniu w krótkim czasie bez odpowiednich środków − mówi prof. Pisuliński.
W ocenie profesora powinien powstać specjalny ministerialny program, w ramach którego można byłoby wnioskować o
pieniądze na dostosowanie uczelni do potrzeb niepełnosprawnych.
Nowe rozporządzenie miało wejść w życie 1 października br., jednak w resorcie cały czas trwa analiza zgłoszonych podczas konsultacji uwag.
Rozporządzenie po konsultacjach