Wraz z wejściem w życie 1 października nowej ustawy o szkolnictwie wyższym nie nastąpi rewolucja - powiedział PAP minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Według niego najważniejszym zadaniem uczelni w najbliższym roku będzie przygotowanie nowych statutów.



Nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce zastąpi cztery dotychczas istniejące: prawo o szkolnictwie wyższym, ustawę o zasadach finansowania nauki, ustawę o stopniach i tytule naukowym, a także ustawę o kredytach i pożyczkach studenckich. Ustawa wejdzie w życie 1 października br., ale to nie znaczy, że uczelnie mają błyskawicznie dostosować się do wszystkich nowych rozwiązań. Harmonogram wchodzenia przepisów w życie zawarty jest w przepisach przejściowych.

"Konstytucja dla Nauki nie jest żadną rewolucją i nic rewolucyjnego od 1 października się na uczelniach nie wydarzy z punktu widzenia codziennej pracy zarówno kadry akademickiej, kadry administracyjnej czy studentów" - uspokajał w rozmowie z PAP wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Jak dodał, na pozór zmieni się niewiele. Jego zdaniem najważniejszym zadaniem z punktu widzenia całej wspólnoty akademickiej i władz uczelni w najbliższym roku akademickim będzie przygotowanie nowego statutu uczelni. "To on będzie określał na przykład strukturę wewnętrzną, organizacyjną uczelni. On będzie tak naprawdę najważniejszym aktem prawnym, ważniejszym od ustawy" - podkreślił.

Z przepisów zawartych w ustawie wynika, że uczelnie będą miały rok na opracowanie i przyjęcie nowego statutu. Statuty wchodzą w życie 1 października 2019 r. W nowej ustawie zawartych jest mniej szczegółowych zapisów niż w dotąd obowiązującej. Oznacza to, że więcej spraw dotyczących działania uczelni będą mogły regulować one w swoich statutach.

Pierwszym nowym wymogiem, jaki będą musieli spełnić wraz z wejściem nowej ustawy w życie pracownicy naukowi bądź naukowo-dydaktyczni na uczelniach będzie przypisanie się przez nich do jednej z dyscyplin - wskazał Gowin. "Tych dyscyplin będzie ponad połowę mniej niż do tej pory. Konsolidujemy je tak, jak wskazywały na taką potrzebę wszystkie gremia eksperckie" - dodał.

Według Gowina na transformacji na uczelniach skorzystają głównie młodzi pracownicy naukowo-dydaktyczni. Będzie to miało związek z likwidacją tzw. minimów kadrowych. "Minima kadrowe powodowały, że na wielu uczelniach, zwłaszcza tych małych, zatrudniano profesorów emerytowanych, którzy niekoniecznie pasowali do profilu uczelni, do profilu kierunku, ale - jak to się mówi - +dawali uprawnienia+. Teraz już nikt nie będzie musiał dawać tych uprawnień, w związku z tym spodziewam się, że rozpocznie się proces odmładzania kadry naukowo-dydaktycznej. Moim zdaniem będzie to zdecydowanie pozytywne zjawisko" - powiedział.