Maturzyści, którzy odwołali się od wyniku egzaminu dojrzałości, nie mają szans wzięcia udziału w pierwszych turach rekrutacji na studia. To ogranicza im dostęp do edukacji – uważa rzecznik praw obywatelskich.
Do RPO wpływają informacje o problemach absolwentów z terminowym złożeniem świadectwa maturalnego w procesie rekrutacji na studia. Kłopoty pojawiają się, gdy praca maturalna została błędnie sprawdzona przez komisję egzaminacyjną, a w wyniku odwołania nastąpiło przekroczenie progu 30 proc. punktów. Spowodowało to z kolei wydanie świadectwa dojrzałości bądź też anulowanie dotychczasowej cenzurki i wstawienie nowej. Z informacji, jakie docierają do RPO wynika, że po zakończeniu procedury odwoławczej i wydaniu świadectwa maturzyści nie mają już możliwości złożenia wymaganego dokumentu w terminie wyznaczonym przez uczelnie. Procedura ponownego sprawdzenia pracy wymaga bowiem czasu. Jeśli absolwent uznał, że egzaminator niewłaściwie ocenił jego pracę, ma prawo do złożenia wniosku o weryfikację punktów w terminie dwóch dni roboczych od dnia, w którym mógł zobaczyć swoją pracę maturalną. Weryfikacja punktów przeprowadzana jest w ciągu siedmiu dni od dnia otrzymania wniosku, zaś o rezultacie uczeń informowany jest w ciągu 14 dni od dnia złożenia wniosku o weryfikację.
– Szkoły wyższe, układając kalendarz rekrutacji, nie biorą często pod uwagę maturzystów z poprawionym wynikiem egzaminu dojrzałości. W efekcie są oni pozbawieni szansy dostania się na wymarzone studia. Wydaje się, że niezagwarantowanie tym osobom możliwości wzięcia udziału w naborze może stanowić naruszenie równego dostępu do edukacji wyższej – wskazuje Stanisław Trociuk, zastępca RPO.
Skala problemu jest bardzo duża. Dlatego RPO zwrócił się do wicepremiera Jarosława Gowina, ministra nauki i szkolnictwa wyższego, z prośbą o zajęcie stanowiska i wskazanie, jak resort zamierza rozwiązać ten problem.