Coraz mniej osób sięga po kredyt na naukę w szkole wyższej. Tak wynika z najnowszych danych zebranych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Podczas akcji kredytowej w roku akademickim 2016/2017 do banków wpłynęło 4,5 tys. wniosków o pieniądze. Z nich 99,7 proc. spełniało kryterium pierwszeństwa wskazane w przepisach, tj. dochód na osobę w rodzinie nie przekroczył 2,5 tys. zł. Zawarto zaledwie 3,6 tys. umów, ponad 800 wnioskodawców nie zgłosiło się w celu ich podpisania lub nie przedstawiło odpowiedniego zabezpieczenia spłaty.
Rok wcześniej o pożyczkę zabiegało 5,3 tys. osób, umowę zawarło z ok. 3,9 tys. uczniów.
Najwięcej osób (ok. 40 proc.), które sięgnęły po pożyczkę, zdecydowało się na najwyższą transzę – 1 tys. zł. Kredyt w wysokości 800 zł miesięcznie wybrało 25 proc., 600 zł – 32 proc., a 400 zł – 3 proc.
Co czwarty student skorzystał natomiast z możliwości poręczenia pożyczki w wysokości 100 proc. lub 70 proc. udzielanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Z danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwo Wyższego wynika również, że z umorzeń części lub całości kredytu w 2016 r. skorzystało 459 kredytobiorców, a od początku funkcjonowania systemu – ok. 18,3 tys., głównie z częściowego umorzenia z tytułu znalezienia się w grupie 5 proc. najlepszych absolwentów uczelni.
– Preferencyjne kredyty dla studentów to istotna pomoc. Będziemy proponować zmiany w zasadach ich przyznawania, m.in. uproszczenie procedury oraz zwiększenie liczby osób, które będą mogły zostać objęte umorzeniem – zapowiada Tomasz Tokarski, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
Nad tym już pracuje MNiSW. Zaproponowało zmiany w rozporządzeniu ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie szczegółowych zasad, trybu i kryteriów udzielania, spłacania oraz umarzania kredytów i pożyczek studenckich, o którym pierwsza pisała GazataPrawna.pl. Obecnie osoba, która ukończy studia w gronie 5 proc. najlepszych studentów, może liczyć na umorzenie 20 proc. kredytu. Resort nauki zamierza wprowadzić trzy nowe progi. Proponuje, aby ci, którzy ukończą studia w gronie 1 proc. najlepszych absolwentów, mogli liczyć na 50 proc. umorzenie pożyczki. Natomiast ci, którzy zakończą naukę wśród 5 proc. najlepszych na 35 proc. upust, z kolei, ci, którzy zakwalifikują się do 10 proc. najlepszych studentów, dostaną 20 proc. rabatu.
– Nie sądzę, aby to zachęciło do sięgania po kredyt, ale na pewno zmotywuje osoby, które go zaciągnęły do osiągania lepszych wyników na studiach – przekonuje Paweł Kur rzecznik praw studenta.
Spośród wszystkich udzielonych w latach 1998–2016 kredytów studenckich, w całości spłaconych zostało ok. 275 tys. Z systemu nadal korzysta ok. 119 tys. osób, z czego w trakcie karencji lub spłaty jest ok. 89 tys., a w trakcie wypłat – ok. 30 tys.
– Spadek liczby osób korzystających z tej pomocy to efekt niżu demograficznego – mówi Paweł Kur.
W ubiegłym roku na polskich uczelniach kształciło 1,4 mln osób, w tym jest ich 1,34 mln.