Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zgadza się, aby wszyscy doktoranci otrzymywali stypendia naukowe. W zamian jednak mogą zostać pozbawieni pomocy socjalnej.
Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki przychyla się do większości postulatów Krajowej Reprezentacji Doktorantów przedstawionych wczoraj podczas konferencji na Politechnice Warszawskiej. Jak ujawniliśmy w DGP, młodzi naukowcy wnioskują o to, aby uczelnie przyznawały stypendium doktoranckie obligatoryjnie każdemu doktorantowi, nawet w wysokości 3,5 tys. miesięcznie. Obecnie otrzymuje je 50 proc. uczestników studiów trzeciego stopnia, a jego wysokość wynosi ok. 1,5 tys. zł. W efekcie większość doktorantów mimo że uczy się dziennie, musi podejmować pracę, aby utrzymać siebie i swoją rodzinę. W tej sytuacji wielu z nich przerywa studia i rezygnuje z kariery naukowej.
– Przychylam się do powszechnych stypendiów doktoranckich – mówi Jarosław Gowin. – Pozostaje kwestia określenia wysokości tych świadczeń. Przed nami rozmowa z ministrem finansów – dodaje. Przedstawiciele resortu wskazywali też na to, że skoro wszyscy młodzi naukowcy mieliby zapewnione stypendia, możliwie, że nie będą już mogli wnioskować o świadczenia socjalne. Jednak nadal w razie trudnej losowej sytuacji życiowej (np. kradzież, choroba) będą mogli zabiegać na uczelni o zapomogę.
MNiSW opowiedziało się również za likwidacją niestacjonarnych studiów doktoranckich. Zrezygnowało natomiast z utworzenia dwóch różnych doktoratów – naukowych i zawodowych.
– Będzie można uzyskać jedynie doktorat naukowy, ale w ramach trzech ścieżek – zapowiada Jarosław Gowin. – Po pierwsze, powstaną szkoły doktorskie, na których będą prowadzone programy kształcenia doktorantów. Po drugie, najwybitniejsi młodzi naukowcy będą mogli uzyskać granty promotorskie. Po trzecie, doktorat będzie można uzyskać eksternistycznie, z wolnej stopy – wyjaśnia Gowin.
Minister zapowiedział również, że zmienią się zasady oceny uczelni. Jej osiągnięcia naukowe nie będą już oceniane w czterostopniowej skali – od C (poziom niezadowalający), B, A, do A+ (poziom wiodący). Dojdzie piąty stopień – B+. Ponadto kategoria naukowa będzie przyznawana dla uczelni, a nie jedynie wydziału. Od niej uzależnione będą uprawnienia do nadawania stopni naukowych. Przykładowo tylko te, które uzyskają kategorię A lub A+, będą miały uprawnienia habilitacyjne, natomiast kategoria nie niższa niż B+ będzie dawała uprawnienia do doktoryzowania. – Obecnie są wydziały, które mają najniższą kategorię naukową C, a mimo to mają uprawnienia do nadawania stopni naukowych. Między innymi przez to spada jakość kształcenia na studiach doktoranckich. Musimy to zmienić – dodaje Gowin. Zgodził się również z propozycją KRD, aby po dwóch latach nauki była przeprowadzana ewaluacja kształcenia na programach doktorskich.
Ministerstwo Nauki zapowiedziało też, że przygotowało nową definicję młodego naukowca – dla osób tych jest stworzona osobna pula pieniędzy na badania. Obecnie decyduje wiek – aby móc wnioskować o granty dla młodych badaczy, trzeba mieć mniej niż 35 lat. – Uważamy, że kryterium wieku nie jest właściwe. Eliminuje cennych ludzi z doświadczeniem, którzy później zajęli się nauką. Bardziej liczy się czas, jaki upłynął np. od zrobienia doktoratu. Nowa definicja naukowca będzie znacznie bardziej korzystna niż ta, którą mamy obecnie – zapowiedział Piotr Müller z MNiSW.
Środowisko akademickie proponuje np., aby za młodego naukowca można było uznać osobę, która prowadzi działalność badawczo-rozwojową przez okres nie dłuższy niż 12 lat, nie dłużej jednak niż przez 7 lat od uzyskania doktoratu.