Już w maju do uczelni, które zrekrutowały najlepszych kandydatów na studia, popłyną dodatkowe pieniądze. Łącznie 82 mln zł.
– Chcemy zachęcić szkoły wyższe do tego, aby przyjmowały w poczet swoich studentów jak najlepszych kandydatów, z najlepszymi wynikami uzyskanymi w trakcie egzaminów dojrzałości i aby uczelnie konkurowały o nich – mówi prof. Teresa Czerwińska, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
W tym roku pieniądze trafią do 117 szkół publicznych, które przyjęły łącznie 8,6 tys. prymusów. Dodatkowe środki można otrzymać za maturzystów, którzy uzyskali 100 proc. punktów z przedmiotu na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym lub znajdują się w gronie 3 proc. osób, które uzyskały co najmniej 85 proc. punktów.
Jeżeli maturzysta na tak wybitnym poziomie zaliczył kilka przedmiotów, uczelnia za każdy z nich otrzyma pieniądze. Czyli jeżeli jedna osoba uzyskała najlepszy wynik, np. z matematyki, języka polskiego i wiedzy o społeczeństwie, to szkoła wyższa, która ją przyjęła, otrzyma potrójną dotację.
– Zdarzały się osoby, które zaliczyły na takim poziomie np. sześć przedmiotów – mówi Teresa Czerwińska. Dodatkowa dotacja za jeden wybitnie zdany przedmiot to 7,8 tys. zł.
Z danych zebranych przez MNiSW wynika, że najwięcej wybitnych maturzystów kształci się na Uniwersytecie Warszawskim, Jagiellońskim, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Najwięcej najlepszych wyników maturzyści uzyskali z języka angielskiego, matematyki, biologii i języka polskiego.
Uczelnie same zdecydują, na co przeznaczą dodatkowe pieniądze.
– Nie nakładamy na nie w tym zakresie żadnych wymogów, ale warto, aby przekazały je na uatrakcyjnienie procesu kształcenia, dodatkowe programy czy stypendia dla najlepszych maturzystów. W przyszłym roku planujemy kontynuować przyznawanie dotacji za najlepszych. Chcielibyśmy przeznaczyć na ten cel ok. 100 mln zł – zapowiada prof. Teresa Czerwińska.