Urzędnicy skrupulatnie sprawdzają projekty arkuszy organizacyjnych na przyszły rok. Robią wszystko, aby samorządy nie mogły zaoszczędzić na etatach w oświacie.
Arkusz organizacji szkoły podstawowej z zerówka / Dziennik Gazeta Prawna
Resort edukacji narodowej zapewnił, że w nadchodzącym roku szkolnym powstanie dodatkowo 5 tys. miejsc pracy. Wszystko wskazuje na to, że plan uda się zrealizować dzięki kuratorom i zmienionym przepisom. Te zostały przez resort edukacji znacznie zaostrzone – nie można na przykład zwiększać liczby godzin ponadwymiarowych, ale trzeba tworzyć nowe etaty. Po raz pierwszy od 2009 r. dyrektorzy muszą też opiniować arkusze organizacyjne – z oświatowymi związkami zawodowymi oraz z kuratoriami oświaty. A te robią wszystko, by samorządy nie oszczędzały na etatach. Dają dodatkowe wytyczne i skrupulatnie sprawdzają przygotowywane dokumenty na rok szkolny 2017/2018.
Konieczna kontrola
Z takiego obrotu sprawy cieszą się oświatowe związki.
– Dzięki tym zmianom i kontroli naszej, a także kuratorów, dyrektorzy i samorządowcy będą mieli mniejsze pole manewru w szukaniu oszczędności na etatach w oświacie. Sam wymóg, aby w danej placówce nie było więcej nadgodzin niż obecnie, sprawi, że trzeba będzie zatrudnić dodatkowych nauczycieli, a nie rozdzielać ponadwymiarowe godziny na tych, którzy już pracują – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury w Forum Związków Zawodowych.
– Z pewnością opiniowanie arkuszy przez kuratoryjnych urzędników sprawi, że będzie więcej etatów dla nauczycieli. Często było tak, że dyrektor zdawał sobie sprawę i zgłaszał gminie, że prawo jest naginane, ale otrzymywał polecenie od samorządu i nie miał wyjścia. Musiał się do niego stosować – dodaje Ewa Halska, ekspert ds. oświaty. Najczęściej chodziło o zbyt dużą liczbę dzieci w oddziałach – samorządy nagminnie przymrużały oko na to, że w przedszkolach i szkołach podstawowych w klasach I–III było więcej niż 25 uczniów. Teraz do takich praktyk ma już nie dochodzić.
Zdaniem Sławomira Wittkowicza wciąż jednak włodarze, głównie z dużych miast, szukają sposobu na obejście obowiązku uzgadniania arkuszy. Związkowcy wskazują, że do nich trafiają jedynie wykazy dotyczące kwalifikacji nauczycieli i liczby przydzielonych godzin pracy. Z kolei do samorządów wysyłany jest do zatwierdzenia cały arkusz organizacyjny, z którego płynie o wiele więcej informacji.
Próby nacisków
Z drugiej strony samorządy starają się wpływać na dyrektorów, aby nie byli zbyt rozrzutni przy planowaniu nowego roku szkolnego. Robią to jednak nieformalnie, bo zarządzenia w takich sprawach były uznawane przez sądy za niezgodne z przepisami.
– Nie przyjęliśmy zarządzenia odnośnie wytycznych w sprawie opracowania arkuszy organizacyjnych. Do placówek oświatowych zostało jednak skierowane pismo prezydenta miasta, regulujące zasady sporządzania arkuszy – potwierdza Jadwiga Miąsik z wydziału edukacji Urzędu Miasta Rzeszowa. Jak tłumaczy, pismo dotyczy m.in. zalecanej liczebności oddziałów ogólnodostępnych, powierzenia stanowisk kierowniczych, zasad zatrudnienia wychowawcy świetlicy, pedagoga szkolnego, bibliotekarza, zasad przyznania godzin na realizację dodatkowych zajęć edukacyjnych, form realizacji zajęć wychowania fizycznego.
Organizowane są także spotkania z dyrektorami, na których omawiane są zasady tworzenia arkuszy. Tak jest na przykład w Bydgoszczy czy w Lublinie.
Z kolei wiceprezydent Krakowa skierował do dyrektorów informacje dotyczące liczby oddziałów klas pierwszych oraz liczebności uczniów. W Białymstoku powstały wytyczne dla dyrektorów pt. „Ustalenia Prezydenta Miasta Białegostoku dotyczące organizacji szkół i placówek na rok szkolny 2017/2018”.
– Dokument ten reguluje kwestie związane z projektowaniem arkuszy organizacyjnych, m.in. liczebności oddziałów, podziałów na grupy i standaryzacji zatrudnienia – wyjaśnia Kamila Busłowska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Specjalne narady dla dyrektorów miały też miejsce w Częstochowie.
– Na naszym terenie nie kurator, ale my będziemy decydować, ilu nauczycieli będzie pracować, bo miasto jest organem prowadzącym – mówi stanowczo Ryszard Stefaniak, wiceprezydent Częstochowy. Zaraz jednak dodaje, że miasto będzie się starać, by nauczyciele mieli jednak pracę mimo likwidacji gimnazjów.
Zbyt dużo żądają
Co do zasady dyrektorzy placówek oświatowych powinni przygotowywać się do nowego roku szkolnego na podstawie rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 17 marca 2017 r. w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli (Dz.U. poz. 649). Kuratorzy przygotowali jednak dodatkowe wytyczne, w których domagają się na przykład opinii rady pedagogicznej na temat arkuszy. Żądania dotyczą też np. imiennego wykazu nauczycieli i ich kwalifikacji.
– Rozszerzenia katalogu określonego przepisami prawa dokonuje organ do tego upoważniony, w przypadku tworzenia arkusza organizacji jest to dyrektor. W przepisach nie ma delegacji upoważniającej kuratora do określania dodatkowych dokumentów, w szczególności rozszerzania elementów wchodzących w skład definiowanego przepisami prawa arkusza organizacji oraz trybu jego zatwierdzania – oburza się Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
– To wprowadza niepotrzebny chaos przy tworzeniu kluczowego dla planowanej pracy szkoły dokumentu – dodaje.
Jego organizacja wystosowała w tej sprawie protest do resortu edukacji narodowej. Ministerstwo jednak uważa, że wszelkie działania ze strony kuratorów mają na celu pomoc dyrektorom w organizowaniu nowego roku szkolnego.
– Sądy wielokrotnie stały na stanowisku, że każdy zainteresowany może zapytać szkoły o kwalifikacje nauczyciela. Nie widzę nic dziwnego w tym, żeby o takie informacje prosili kuratorzy – mówi Sławomir Wittkowicz.
– Chyba lepiej jest sprawdzić kompetencje pedagogów do nauki poszczególnych przedmiotów przed rozpoczęciem roku szkolnego niż dopiero w trakcie, podczas kontroli – dodaje.