Projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, planowany na jesień, wprowadza zmiany, które są potrzebne polskiej nauce, ale również wychodzi naprzeciw tym zmianom, które dzieją się już w oświacie - powiedziała w środę premier Beata Szydło, która kontynuuje przegląd ministerstw.



W ramach przeglądu resortów premier w środę rano spotkała się z wicepremierem, ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem, minister edukacji Anną Zalewską i ministrem sportu Witoldem Bańką. Celem przeglądu jest wyznaczenie nowych kierunków działań rządu.

"Rozmawialiśmy przede wszystkim dzisiaj o tym, co zrobić, aby edukacja, aby wychowanie i szkolnictwo wyższe dawało szanse dla każdego młodego Polaka, ale też żeby przyczyniało się do rozwoju naszego kraju" - powiedziała premier na konferencji po tym spotkaniu. Podkreśliła, że najważniejszym zadaniem, jakie stoi przed szefową MEN jest wdrożenie reformy edukacji. Oceniła, że reforma jest dobra, potrzebna, przyjazna dzieciom, dbająca o nauczycieli oraz realizująca oczekiwania rodziców.

O tym, że w 2017 r. najważniejsze będzie spokojne, przy pełnej współpracy z rodzicami, nauczycielami i dyrektorami i samorządowcami, wdrażanie reformy mówiła także Zalewska.

Zapowiedziała, że w kwietniu przedstawi harmonogram podwyżek dla nauczycieli. Przypomniała, że od dwóch miesięcy nad statusem zawodowym pracowników oświaty pracuje zespół, składający się m.in. ze wszystkich związków zawodowych, samorządowców i przedstawicieli resortu.

"Chcemy ten system uporządkować, a jednocześnie chcemy wskazać drogę do kolejnych podwyżek. Chcielibyśmy wskazać te podwyżki od 2018 r. W tym roku, tak jak wcześniej powiedziałam, waloryzacja" - przekazała szefowa MEN.

Minister edukacji zapowiedziała również, że w 2017 roku zostanie przygotowana ustawa o finansowaniu oświaty. "Pokażemy, że subwencja oświatowa na szkolnictwo zawodowe powinna być zróżnicowana i uzależniona od zawodu, który ma szansę na rynku" - powiedziała Zalewska. Jak dodała, od 3 lutego rozpocznie się analiza subwencji oświatowej. "Subwencja oświatowa nie przystaje do polityki oświatowej rządu. Nie przystaje do XXI wieku" - dodała.

Mówiła też, że kolejną ważną ustawą, którą MEN będzie się zajmować w 2017 r., będzie ustawa o Systemie Informacji Oświatowej (SIO). "System informacji oświatowej musi zostać zmieniony, to opinia Najwyższej Izby Kontroli. (...) To będzie kolejna ustawa w 2017 r." - powiedziała minister.

W SIO od 2005 r. gromadzone są informacje dotyczące wszystkich placówek oświatowych w kraju oraz uczniów i nauczycieli. W listopadzie ub.r. NIK wskazała, że budowa systemu nie została sfinalizowana, co utrudniało realizację polityki oświatowej państwa oraz dostęp do informacji publicznej.

Minister edukacji oceniła, że 2017 r. będzie intensywny; są "konkretne terminy, konkretne daty, konkretne rozwiązania".

"Najważniejsze to być przy wdrażaniu reformy tak, żeby przebiegła spokojnie, żebyśmy mogli z satysfakcją mogli powiedzieć uczniom, że robimy to dla ich przyszłości, wzmacniając ich edukację, podnosząc jakość, wprowadzając nie tylko historię, ale także nauki przyrodnicze i informatykę" - powiedziała Zalewska.

"Mamy gotowe, nowoczesne podstawy programowe" - podkreśliła minister. Poinformowała, że do końca czerwca wszyscy nauczyciele tzw. wrażliwych roczników, czyli klas I, IV i VII szkół podstawowych, które jako pierwsze obejmie reforma, zostaną przeszkoleni z nowych podstaw programowych. Podała, że szkolenia przeprowadzi Ośrodek Rozwoju Edukacji.

Zalewska poinformowała, że uczniowie z tych roczników będą mieli zupełnie nowe podręczniki. "Wszystkie podręczniki będą darmowe, dotacja została utrzymana dla wszystkich roczników" - zapewniła. Od roku szkolnego 2017-2018 program udostępniania uczniom darmowych podręczników będących własnością szkoły będzie obejmował uczniów z wszystkich roczników uczących się w szkole podstawowej i gimnazjum.

Minister edukacji pytana była przez dziennikarzy m.in. o to, czy planowane są jeszcze zmiany w projekcie nowej podstawy programowej, w związku z wątpliwościami niektórych naukowców. Chodzi m.in. o zarzuty, iż dzieci z obecnej klasy IV, V i VI, które zaczną się uczyć według nowej podstawy dopiero w klasie VII, będą miały lukę w wiedzy, bo nie zdążą nadrobić materiału zaplanowanego w nowej podstawie dla klas IV-VI.

Zalewska poinformowała, że koordynatorzy reformy edukacji - ze strony MEN wiceminister Maciej Kopeć i ze strony prezydenta - prof. Andrzej Waśko spotkają się z naukowcami krytykującymi nowe podstawy programowe. Dodała, że "czasami" podstawy czytane są "powierzchownie, a to jest duży materiał".

Podkreśliła, że podstawowe założenie przy pisaniu podstaw programowych było takie, by nie były one przejściowe, "bo szkoda wydawać pieniądze", a jednocześnie, żeby oprócz docelowości nowe podstawy "zauważały to, co wydarzyło się w klasach I-VI".

Premier Szydło pytana była przez dziennikarzy m.in. o pomysł Związku Nauczycielstwa Polskiego, popierany m.in. przez partie opozycyjne, zorganizowania referendum w sprawie reformy edukacji. ZNP zapowiada zbieranie podpisów pod taką inicjatywą.

"Reforma oświaty została przyjęta przez parlament, podpisana przez pana prezydenta i w tej chwili zostaje wdrażana w życie. Reforma oświaty jest już faktem, który się już dzieje" - podkreśliła Szydło.

Przypomniała, że w 2013 r. Platforma Obywatelska "wyrzuciła do kosza" podpisy zebrane pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum edukacyjnego, w którym jedno z pytań dotyczyło zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Premier zaznaczyła, że wśród pytań, jakie były zawarte wówczas we wniosku, było pytanie o gimnazja.

Jak mówiła, zmiana systemu oświaty "wynika przede wszystkim z konsultacji społecznych, z tego, że oczekiwali tego rodzice". Dodała, że taki postulat zawsze pojawiał się podczas spotkań w trakcie kampanii wyborczej.

Reforma edukacji, w ramach której zmieniona zostanie m.in. struktura szkół, rozpocznie się 1 września 2017 r. W miejsce obecnie istniejących typów wprowadzone zostaną stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.