Przyszli sędziowie będą się szkolić krócej, za to będą mieli szansę na zdobycie doświadczenia. Zostaną bowiem zatrudnieni w sądach okręgowych
ikona lupy />
Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
Takie zmiany w ustawie o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury przyjął wczoraj Senat. Jednakże, jako że jest to projekt senacki, teraz trafi on do Sejmu, gdzie przejdzie procedurę trzech czytań.

Zmiana systemu

Projekt reformuje sposób kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Główne zmiany w tym zakresie to likwidacja 12-miesięcznej aplikacji ogólnej oraz 18-miesięcznego stażu referendarskiego (przy aplikacji sędziowskiej). Zmiany te spowodują więc dość drastyczne skrócenie czasu szkolenia, zwłaszcza przyszłych sędziów.
Jednak zdaniem Piotra Zientarskiego, senatora sprawozdawcy, nie odbije się to negatywnie na jakości szkolenia.
– Mamy przecież doświadczenia: kiedyś aplikacja trwała dwa lata i wydaje się, że była właściwie prowadzona, a kadry były odpowiednio przygotowane – podkreśla senator.
Likwidacji aplikacji ogólnej od dłuższego czasu domagało się środowisko sędziowskie. Krajowa Rada Sądownictwa przekonywała, że nie spełnia ona żadnych istotnych celów, a jedynie jest źródłem niepotrzebnych kosztów. Za wprowadzeniem takiej zmiany przemawia również wejście w życie 7 lipca 2013 r. przepisów (nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych – Dz.U. z 2013 r. poz. 662), które zrewidowały wymogi stawiane kandydatom na stanowisko asystenta sędziego. Od tego momentu nie muszą już oni kończyć aplikacji ogólnej. Dziś wystarczy, że kandydat ma tytuł magistra i odbędzie w ciągu pierwszych dwóch lat zatrudnienia w sądzie staż asystencki.
Obawy co do likwidacji aplikacji ogólnej wyraził jedynie Leszek Pietraszko, dyrektor KSSiP. Jego zdaniem mogłoby to doprowadzić do tego, że na aplikacje specjalistyczne trafialiby ludzie niemający odpowiedniej wiedzy i predyspozycji do wykonywania zawodu sędziego lub prokuratora.
– Dlatego też, jeśli mielibyśmy likwidować aplikację ogólną, to należałoby pomyśleć o wprowadzeniu dodatkowego elementu, jakim jest kolokwium – proponował podczas ostatniego posiedzenia Senatu dyrektor Pietraszko.
Na skutek tych uwag Senat wprowadził poprawki do pierwotnej wersji projektu, zgodnie z którymi po pierwszym roku aplikanci będą zdawali kolokwium, a także będą musieli przechodzić badania psychologiczne, takie jak kandydat na sędziego.
Do projektu wprowadzono również zapisy, zgodnie z którymi nabór na aplikację ogólną w tym roku szkoleniowym zostanie jeszcze przeprowadzony według starych zasad. I będzie to ostatni rocznik, który będzie się kształcił w tym systemie.

Decentralizacja

Ponadto senacki projekt przewiduje, że w trakcie aplikacji przyszli sędziowie będą zdobywali praktyczne doświadczenie w sądach okręgowych. W efekcie – w miejsce otrzymywanego dziś przez aplikantów comiesięcznego stypendium – będą mieli wypłacane wynagrodzenie za pracę w sądownictwie. Senatorowie chcą w ten sposób podnieść wydajność sądów, a także doprowadzić do decentralizacji aplikacji specjalistycznych, które dziś prowadzone są w Krakowie.
– Nowy system odbywania aplikacji sędziowskiej oraz prokuratorskiej ułatwi dostęp do wskazanych zawodów tym, którzy ze względu na dotychczasowy scentralizowany model szkolenia nie decydowali się na tę ścieżkę kariery. Sam wiem, są zresztą takie badania, że mniejsze zainteresowanie aplikacją wykazywali kandydaci mieszkający na przykład w województwie zachodniopomorskim niż ci, którzy mieszkają w pobliżu Krakowa, bo tam jest siedziba szkoły – wskazuje senator Zientarski.
Wysokość wynagrodzenia aplikantów nie jest jeszcze znana. Zostanie ona określona w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości. W uzasadnieniu projektu stwierdza się jedynie, że „wysokość planowanego wynagrodzenia oscylowałaby w granicach wysokości wynagrodzenia asystenta sędziego”.
Zmiany podobają się sędziom.
– Im większy kontakt będą mieli aplikanci z praktyką, tym lepiej. Nic bowiem nie zastąpi doświadczenia, jakie można zdobyć w pracy w sądzie. Poza tym obecna centralizacja szkolenia rzeczywiście mogła prowadzić do negatywnej selekcji kandydatów – mówi Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa.
Pojawiły się jednak zastrzeżenia co do tego, jakie ośrodki sądowe powinny to szkolenie prowadzić. Zgodnie bowiem z projektem aplikanci będą zatrudniani w sądach okręgowych. A zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) takie rozwiązanie mija się z celem. „(...) Należy wskazać, że podstawowym miejscem wykonywania czynności zawodowych przez aplikanta aplikacji sędziowskiej powinny być kolejne wydziały sądu rejonowego. To bowiem sąd rejonowy jest hipotetycznym pierwszym miejscem pracy aplikanta aplikacji sędziowskiej, który uzyska w przyszłości powołanie do pełnienia urzędu sędziego” – czytamy w opinii fundacji na temat senackiego projektu.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do Sejmu