Planowane zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej zagrażają samodzielności zawodowej pielęgniarek i położnych - ocenia NRPiP. Resort zdrowia podkreśla, że prace nad projektem założeń do ustawy o POZ trwają, a jego ostateczny kształt nie jest znany.

Na początku 2016 r. minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powołał zespół, którego głównym celem było opracowanie propozycji założeń projektu ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej (POZ).

Sprzeciw wobec propozycji przyjętych w toku prac zespołu wyraziła Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych (NRPiP). Zdaniem samorządu "naruszają one zasadę wolności gospodarczej, wyrażoną w Konstytucji RP jako jedną z elementów społecznej gospodarki rynkowej". W szczególności - według NRPiP - dotyczy to propozycji tworzenia zespołów lekarsko-pielęgniarskich, w których to lekarze pełniliby rolę koordynatora POZ, a także tworzenia wspólnych list pacjentów przez lekarza, pielęgniarkę i położną.

"W świetle proponowanych zmian należałoby zastanowić się nad celowością i zagrożeniami wprowadzenia w życie tak daleko idących nowych rozwiązań w obszarze podstawowej opieki zdrowotnej, które stanowią zagrożenie dla samodzielności zawodowej pielęgniarek i położnych oraz przyniosą negatywne skutki dla pacjentów" - oceniły pielęgniarki.

Samorząd przypomniał, że prawo dokładnie określa kompetencje zawodowe pielęgniarek i położnych, a także zakres świadczeń, jakie mogą udzielać samodzielnie, bez zlecenia lekarskiego. Ponadto w określonym zakresie mają one prawo np. samodzielnie ordynować niektóre leki i wystawiać recepty.

"NRPiP sprzeciwia się propozycjom (...), które doprowadzą do likwidacji samodzielnie funkcjonujących podmiotów pielęgniarskich i położniczych" - czytamy w stanowisku.

Samorząd krytycznie ocenił też propozycje łącznego kontraktowania świadczeń w zakresie kompetencji lekarza, pielęgniarki i położnej oraz tworzenia jednej wspólnej deklaracji wyboru świadczeniodawcy.

"Oddzielne deklaracje pozwalają wszystkim świadczeniodawcom na rynku świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej działać na równych zasadach i nie stanowią żadnego obciążenia dla pacjenta. Wręcz przeciwnie, sprawiają, iż pacjent w sposób świadomy może wybrać lekarza, pielęgniarkę, położną" - oceniła NRPiP.

"Nie znajduje uzasadnienia merytorycznego, ani celowościowego dążenie do tworzenia w ramach podstawowej opieki zdrowotnej tzw. zespołów lekarsko-pielęgniarskich przy jednoczesnym ograniczaniu samodzielności praktyk zawodowych pielęgniarek i położnych" - podkreślił samorząd. Przypomniał, że od 18 lat funkcjonują m.in. podmioty lecznicze założone przez pielęgniarki i położne, które zawierają umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.

NRPiP podkreśliła, że należy pozostawić możliwość oddzielnego kontraktowania świadczeń zdrowotnych w POZ dla pielęgniarek, położnych i lekarzy oraz świadczeń w środowisku nauczania i wychowania. Zdaniem samorządu zapewnia to pacjentom wysoką jakość świadczonych usług, profesjonalną opiekę, a przede wszystkim dostępność do świadczeń zdrowotnych.

"Wnosimy o zastosowanie rozwiązań gwarantujących utrzymanie samodzielnego funkcjonowania podmiotów gospodarczych prowadzonych przez pielęgniarki i położne w zakresie pielęgniarstwa rodzinnego, położnictwa rodzinnego i pielęgniarstwa w środowisku nauczania i wychowania, z jednoczesnym zachowaniem finansowania przez płatnika świadczeń zdrowotnych" - czytamy w stanowisku.

Resort zdrowia poproszony przez PAP o komentarz do zarzutów pielęgniarek przypomniał, że obecnie zespół opracowuje strategię, zgodnie z którą będzie kontynuował prace nad założeniami do projektu ustawy. "Na obecnym etapie zaawansowania prac, nie można jednoznacznie stwierdzić, jaki będzie ostateczny kształt projektowanych rozwiązań" - podkreśliła rzeczniczka MZ Milena Kruszewska.