Urzędy wojewódzkie mogą przystąpić do opracowywania map potrzeb zdrowotnych. Wiadomo już, jak powinny być tworzone.

Obecnie są różnice pomiędzy regionami, a nawet powiatami – jednych usług medycznych jest za dużo, bo są opłacalne i nowe placówki powstają żywiołowo, innych za mało, bo nikt nie chce inwestować w deficytowe obszary. To ma się jednak zmienić. Wojewodowie będą musieli dokonać analizy zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne w ich regionie oraz ich dostępności, i na ich podstawie dokonać prognoz. Efektem mają być regionalne mapy potrzeb zdrowotnych. Minister zdrowia sporządzi zaś ogólnopolski dokument wyłącznie dla lecznictwa szpitalnego. Pierwsza mapa ma powstać do 1 kwietnia 2016 r. i będzie obowiązywała od 30 czerwca 2016 r. do 31 grudnia 2018 r. Instrukcja tworzenia map znalazła się w rozporządzeniu ministra zdrowia z 26 marca 2015 r. w sprawie zakresu treści map potrzeb zdrowotnych (Dz.U. poz. 458), które wchodzi dziś w życie.
Każda z map potrzeb ma się składać z trzech części. Analiza demograficzna i epidemiologiczna ma zawierać informacje m.in. o liczbie i strukturze ludności województwa, przeciętnym dalszym trwaniu życia, urodzeniach, zgonach, umieralności ogólnej oraz okołoporodowej w danym regionie. Zdaniem wojewodów trudności mogą nastręczyć analizy epidemiologiczne, np. współczynnik chorobowości szpitalnej na 100 tysięcy ludności oraz zapadalności na choroby w powiatach. Tego typu informacje podlegają ochronie. – Często na terenie powiatu jest tylko jeden podmiot realizujący świadczenia szpitalne, co powoduje, że dane, które go dotyczą, są jednostkowe i nie mogą być publikowane – tłumaczy Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorski.
W części mapy dotyczącej zasobów powinny się znaleźć informacje o liczbie podmiotów realizujących procedury w poszczególnych zakresach świadczeń, oddziałach szpitalnych i dostępnych łóżkach.
– Rozporządzenie nie doprecyzowuje, czy w mapach powinno się wykazywać świadczeniodawców tylko publicznych, czy także prywatnych. Jest to o tyle istotne, że według deklaracji gospodarstw domowych prawie połowa z nich korzysta z usług, za które trzeba płacić ze środków prywatnych – podkreśla Magdalena Ambrozik z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.
W tej części dokumentu powinny się też znaleźć dane o świadczeniach udzielanych w regionie, średnim czasie pobytu pacjentów w placówkach oraz czasie oczekiwania na leczenie, a także o kadrze medycznej (współczynniku lekarzy, pielęgniarek i położnych, który przypada na 100 tys. ludności).
Najtrudniejszą częścią mapy będzie prognoza potrzeb na usługi zdrowotne. Twórcy powinni przewidzieć, jaka będzie liczba ludności, urodzeń, zgonów, przyszłych hospitalizacji oraz potrzebnych łóżek szpitalnych.
Wojewodowie mają tworzyć mapy w porozumieniu z wojewódzkimi radami ds. potrzeb zdrowotnych. W jej skład wejdą m.in. przedstawiciele marszałka, konwentu powiatów, reprezentatywnych organizacji pracodawców, NFZ, Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz wojewódzkiego urzędu statystycznego. Takie ciało doradcze będzie musiało powstać w każdym z województw. Powołał je już wojewoda mazowiecki, ale np. w województwie dolnośląskim procedura trwa.
– Wojewoda wystąpił do instytucji, które mają być reprezentowane w radzie, o wytypowanie ich przedstawicieli. Dopiero po utworzeniu rady będzie możliwe przygotowanie harmonogramu prac nad mapami – podkreśla Marta Libner z zespołu prasowego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu.
Etap legislacyjny
Rozporządzenie wchodzi dziś w życie