O 200 lub 300 zł ma zostać podniesiona kwota bazowa służąca do wyliczania stawek wynikających z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych. Do końca tego roku jest ona zamrożona na poziomie 3900 zł, a od przyszłego ma być równa średniej krajowej. Pracownicy nie są jednak usatysfakcjonowani – OPZZ zapowiada wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w związku z nierównym traktowaniem poszczególnych grup zawodowych.

Lipcowa podwyżka znowu z poślizgiem?

Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewnia, że jest „kierunkowa zgoda” na odmrożenie kwoty w tym roku, ze skutkiem od 1 lipca. Trwają jeszcze dyskusje, czy zostanie ona podniesiona do 4,1 tys. zł czy 4,2 tys. zł.
Chodzi o ustawę z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (Dz.U. poz. 1473). Zgodnie z nią minimalne płace to iloczyn wskaźnika przypisanego danym grupom zawodowym i właśnie kwoty bazowej. Do określonego w ustawie minimum dochodzi się stopniowo – co roku 1 lipca podwyższając płace będące poniżej tej kwoty. Docelowa wartość ma być osiągnięta w 2022 r.
Odmrożenia kwoty bazowej domagają się związkowcy. Resort od kilku miesięcy prowadził wyliczenia, czy i do jakiej kwoty może ją podnieść. Przedstawił je podczas wczorajszego posiedzenia trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia.
Skutki tego ruchu odczuliby przede wszystkim pracownicy, którzy nie zawarli z ministrem odrębnych porozumień płacowych. Jak poinformował Jakub Bydłoń, dyrektor departamentu dialogu społecznego, od 60 do 90 proc. przedstawicieli tych grup otrzymałoby podwyżki. W przypadku zawodów objętych najwyższymi współczynnikami byłoby to ok. 320 zł, dla pracowników, do których przypisane są najniższe wskaźniki – ok. 130 zł (jeśli weźmie się pod uwagę obecne średnie wynagrodzenie). Wśród lekarzy jedynie ok. 5 proc. nie otrzymuje obecnie minimalnego wynagrodzenia wynikającego z ustawy, a wśród pielęgniarek – 1 proc. lub mniej. Według ministra Szumowskiego skutki tych podwyżek pokryje w 90 proc. NFZ, a w ok. 10 proc. – budżet państwa. Łączny koszt na 2019 r. to ok. 100 mln zł (za pół roku), taka sama kwota w roku przyszłym.
Niepokój strony społecznej budzi jednak harmonogram prac. Aby podnieść kwotę bazową, trzeba zmienić ustawę. Tymczasem płace wzrastają od 1 lipca, co oznacza, że jesteśmy w przededniu uzgadniania ich w poszczególnych placówkach medycznych (zgodnie z ustawą porozumienia w tej sprawie powinny być zawarte w czerwcu). Minister zadeklarował, że do końca maja ta propozycja powinna być wdrożona w plan legislacyjny, podkreślając, że najtrudniejsze uzgodnienia – czyli z ministrem finansów – jego resort ma już za sobą.

Więcej na psychiatrię i rehabilitację

Jednocześnie zwiększany jest znacząco plan finansowy NFZ. Trafią do niego dodatkowe 4 mld zł. Prezes Andrzej Jacyna zadeklarował, że na początku przyszłego tygodnia przedstawi do konsultacji plan zmiany wycen. Jak mówił, będzie to średnia podwyżka na poziomie ok. 2 proc., choć niektóre grupy świadczeń będą preferowane. Wśród nich wymienił psychiatrię i psychiatrię dziecięcą jako dziedziny od dawna pod tym względem zaniedbane, a także rehabilitację i opiekę długoterminową, w tym świadczenia w sanatoriach. Także minister Szumowski mówił, że od 1 lipca będzie zmiana wycen w rehabilitacji. Jednak środowisko fizjoterapeutów (jego przedstawiciele prowadzą właśnie protest) obawia się, że wzrosty będą tak małe, że nie przełożą się na znaczące podwyżki.
Nie będzie także „znaczonych” środków, których domagają się związkowcy. W zarządzeniu NFZ wskazano jedynie, że pieniądze z podwyższenia wycen powinny być przeznaczone również na podwyżki dla grup nieobjętych odrębnymi zapisami płacowymi. Minister zadeklarował, że NFZ prowadzi rozmowy z dyrektorami i sprawdza, czy środki te są dzielone zgodnie z wytycznymi. Związkowcy jednak podkreślają, że podwyżki są uznaniowe, a wiele placówek twierdzi, że nie ma na nie funduszy. Dlatego OPZZ – jak zapowiedział reprezentujący fizjoterapeutów Tomasz Dybek – chce złożyć skargę do TK, w związku z nierównym traktowaniem.