Gdy w wyniku działań polskich sił zbrojnych poza granicami kraju ucierpią obcokrajowcy, np. dzieci, będą mogli być bezpłatnie leczeni w naszym kraju. Takie zapisy znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa.
Leczenie finansowane będzie z budżetu państwa (z części na obronę narodową) w szpitalach wojskowych na terenie Polski. Skorzystać z niego będą mogli obcokrajowcy nieuprawnieni do bezpłatnej pomocy medycznej w naszym kraju w przypadkach, gdy doznali urazów w związku z działaniami jednostek wojskowych i o ile pomoc medyczna udzielana przez placówki w miejscu zdarzenia jest niewystarczająca.
Teraz publiczne finansowanie pomocy takim osobom nie jest możliwe. Zajmują się tym fundacje i stowarzyszenia. Na tej zasadzie w Polsce leczyła się np. 6-letnia Zarka postrzelona w Afganistanie. Zbiórkę pieniędzy dla niej zainicjowali na misji żołnierze XI zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego, a potem włączyła się w nią jedna z fundacji. Pomoc otrzymał też kapitan afgańskiej policji, który ucierpiał w zdarzeniu. Za kolejnym afgańskim policjantem na przełomie roku wstawił się Marek Opioła, przewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, prosząc resort obrony o sfinansowanie leczenia, ale z przyczyn prawnych dostał odmowę. I tym razem zwrócono się o pomoc do instytucji pozarządowych.
Jednak jak podkreśla resort obrony, organizacje interesują się raczej dofinansowywaniem leczenia żołnierzy i pracowników Sił Zbrojnych RP niż poszkodowanych obcokrajowców. Dlatego ich działania mogą być fakultatywne, a odpowiedzialność za leczenie powinno przejąć państwo.
„Rozwiązanie to pozwoli na minimalizację skutków szkód wyrządzonych obywatelom obcych państw oraz zachowanie na właściwym poziomie relacji międzynarodowych w związku z użyciem i pobytem Sił Zbrojnych RP na terytorium danego kraju, w szczególności postrzegania Polski jako państwa odpowiedzialnego oraz pozytywnego odbioru obecności polskich żołnierzy na misjach” – czytamy w ocenie skutków planowanej regulacji. Sfinansowane w razie potrzeby zostanie też wynajęcie tłumacza czy transport poszkodowanego.
W ocenie skutków regulacji przewiduje się, że koszty tych działań wyniosą ok. 200 tys. zł rocznie.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach społecznych