Związkowcy z kolejarskiej "Solidarności" nie chcą rozmawiać z zarządem spółki PKP Cargo. To oznacza, że w poniedziałek rozpocznie się strajk w delegaturze w Tarnowskich Górach.

Sytuacji z niepokojem przygląda się ekspert rynku kolejowego, doktor Mirosław Antonowicz z Akademii Leona Koźmińskiego. Podkreśla, że spór może zaszkodzić mocnej dziś pozycji spółki na rynku towarowego transportu kolejowego. Dla sukcesu firmy potrzebne jest pogodzenie interesu kadry zarządzającej z pracowniczą. "A przypomnijmy, że podstawą funkcjonowania firmy jest wiedza oraz kompetencje pracowników" - wskazuje doktor.

Kolejarze domagają się 250 złotych podwyżki. Nie zgadzają się też z przenosinami siedziby zakładu śląskiego z Tarnowskich Gór do Katowic. "Tymczasem dochody PKP Cargo urosły w stosunku do ubiegłego roku" - zauważa Antonowicz. Dlatego to w gestii zarządu powinno być zaproponowanie kolejnej oferty związkowcom.

Zarząd PKP Cargo ma wątpliwości, czy strajk związkowców będzie legalny. Poprosił sąd o orzeczenie w sprawie ważności referendum strajkowego.

Na sytuację w spółce reaguje giełda. Wczoraj notowania PKP Cargo spadły do nieco ponad 60 złotych - to najmniejsza cena w historii notowań grupy na giełdzie.