Rząd zamierza wnieść majątek Polskich Linii Lotniczych LOT do niskokosztowego przewoźnika Eurolot, poinformowała "Rzeczpospolita", powołując się na nieoficjalnie informacje.

Po działalności głównego polskiego przewoźnika pozostanie jedynie nazwa i część pracowników, którzy zdecydują się przyjąć mniej korzystne warunki pracy.

"Restrukturyzacja linii poprzez wniesienie wszystkiego, co z niej pozostało, do Eurolotu to jedyny sposób na uratowanie polskiego przewoźnika. Jeśli ten plan nie zostałby wdrożony, to zdecydowanie wzrosłoby ryzyko upadłości LOT, co oznacza uziemienie samolotów i paraliż transportowy Polski oraz straty dla państwa i firm, których LOT jest dłużnikiem" - powiedziała "Rz" osoba z kręgów rządowych.

Gazeta zauważa, że rząd zdaje sobie sprawę, iż Komisja Europejska nie wyrazi zgody na ponowną pomoc publiczną dla LOT. Strata spółki za ostatni rok mogła wynieść około 200 mln zł, a w ciągu sześciu miesięcy LOT musi zwrócić państwu pożyczone 400 mln zł. Straty te nie zniechęciły kandydatów na nowego prezesa spółki, których po zakończeniu terminu składania ofert w konkursie jest aż 31.

Dziś jedynym majątkiem PLL LOT są tzw. sloty, czyli wyznaczone czasy startów i lądowań na lotniskach oraz logo firmy. Samoloty są wypożyczone, a siedziba spółki została sprzedana i jest wynajmowana. Plan zakładający wniesienie majątku Polskich Linii Lotniczych LOT do Eurolotu pozwoli znacznie obniżyć koszty. W podobny sposób bankructwa uniknął w 2012 r. Austrian Airlines, a wcześniej także szwajcarski Swiss, podała "Rz".

PLL LOT przynosi straty od 2006 r., a ten rok również będzie trudny dla spółki ze względu na trudną sytuację na globalnym rynku lotniczym. Wiosną eksperci wyceniali wartość PLL LOT ostrożnie na ok. 2 mld zł. W 2011 roku spółka przewiozła (łącznie z charterami) 4,635 mln pasażerów.