Polska jest liderem w Europie pod względem udziału biopaliw w transporcie. Wypełnia obowiązek unijny lepiej niż pozostałe kraje Unii. Jednak zyski ze sprzedaży nie zostają u nas – podaje portal Newseria.

Według Tomasza Teluka z Instytutu Globalizacji trafiają one w większości za granicę. „Te regulacje, które są sprzedawane opinii publicznej pod hasłem ekologii służą wybranym firmom z krajów o dominującej pozycji politycznej. W przypadku biopaliw chodzi o producentów rzepaku z Niemiec i Francji, bo te kraje są odpowiednio największymi producentami biodiesla i bioetanolu, za które płacą wszyscy europejscy podatnicy, w tym w Polsce”.

„Jak dowiedzieliśmy się – podkreśla Teluk - 8o procent zysków ze sprzedaży biopaliw w Polsce jest dystrybuowana do innych państw. Właśnie do Francji i do Niemiec. Stąd podważamy naukowość tych obliczeń. Wynika z tego jasno, że zostały przyjęte fałszywe założenia techniczne tylko po to, aby stosować praktyki protekcjonistyczne, które mogą zakończyć się sporem w ramach Światowej Organizacji Handlu” – twierdzi dr Tomasz Teluk z Instytutu Globalizacji.

Niemcy i Francja są największymi producentami biodiesla na świecie, z produkcją, odpowiednio 51 i 41 tysięcy baryłek paliwa dziennie.