Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego (ZGWL) obawia się, że umożliwienie samorządom przyznawania dodatkowych świadczeń dla osób wychowujących dzieci może spowodować, że rząd nie będzie zwiększał wydatków na pomoc społeczną.
Jego zdaniem takie wątpliwości budzi nowelizacja ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 114), która wprowadza do niej art. 22b. Zgodnie z nim gminy będą mogły fakultatywnie wprowadzać nowe formy pomocy finansowej dla rodzin, inne niż przewidziane w wspomnianej ustawie. Te dodatkowe świadczenia będą finansowane z budżetu samorządu i wymagają przyjęcia przez radnych uchwały.
W opinii ZGWL nowe rozwiązanie może w przyszłości sprowadzać się do tego, że rząd nie będzie zwiększał środków przeznaczanych na pomoc społeczną. Będzie miał bowiem świadomość, że braki w tym zakresie będą uzupełnianie właśnie przez samorządy.
– Gminy mogą się znaleźć w sytuacji, że będą niejako zmuszane do zwiększania pomocy dla rodzin – wskazuje Ryszard Klisowski, sekretarz ZGWL i wójt gminy Przewóz.
Dodaje, że w ostatnich latach samorządy i tak musiały zwiększyć wydatki, bo ze 100 proc. do 80 proc. spadło dofinansowanie do zadań z pomocy społecznej.
Zdaniem dr. Piotra Brody-Wysockiego z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych samorządy mogą faktycznie się obawiać, że początkowo fakultatywne zadanie może w praktyce stać się obowiązkowym. – Jednak większym problemem może być to, że wiele rodzin może w ogóle nie skorzystać z dodatkowych świadczeń. Na ich wprowadzenie będą się pewnie decydować tylko bogate gminy, które będzie stać na ich sfinansowanie – dodaje.
O tym, że samorządy mogą nie być chętne do zwiększania wsparcia dla rodzin, może świadczyć to, że na podstawie obecnych przepisów mają prawo do podwyższania wysokości dodatków do zasiłku rodzinnego i wypłacania własnego becikowego. Z danych resortu pracy wynika, że z tej możliwości korzysta niewiele z nich.