Pani Klara pojechała do sanatorium w Kołobrzegu. Jakież było jej zdziwienie, gdy za trzytygodniowy turnus musiała zapłacić jedynie 345 zł 10 gr, z czego 275 zł 10 gr to dopłata do zakwaterowania i wyżywienia (zamieszkała w dużym, ale trzyosobowym pokoju), a 70 zł – opłata klimatyczna. – Nie narzekam, bo w sumie to niewiele – opowiada kuracjuszka – ale zdumiała mnie dysproporcja. – Dlaczego opłata klimatyczna jest aż tak wysoka
Opłata klimatyczna to tylko nazwa potoczna. Określane są nią dwa rodzaje opłat lokalnych: miejscowa i uzdrowiskowa. Niektórzy żartobliwie nazywają je podatkiem od oddychania.
Wypoczywając lub przebywając przez pewien czas w większości miejscowości w Polsce, opłat takich nie ponosimy.
Jeśli jednak wybierzemy się w miejsca turystyczne, musimy się liczyć z koniecznością zapłaty kilku złotych dziennie.
● Opłata miejscowa jest pobierana od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach mających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz w miejscowościach znajdujących się na obszarach, którym nadano status obszaru ochrony uzdrowiskowej.
● Opłata uzdrowiskowa jest pobierana od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach, którym nadano status uzdrowiska.
Obie opłaty naliczane są za każdy dzień pobytu. Zwolnieni z nich są rzecz jasna stali mieszkańcy, osoby posiadające w tych miejscowościach domy letniskowe i płacące podatek od nieruchomości z tego tytułu, chorzy przebywający na leczeniu w szpitalach (także uzdrowiskowych, ale nie na kuracji w sanatoriach), osoby niewidome i ich przewodnicy, zorganizowane grupy dzieci i młodzieży szkolnej.
Wysokość opłat miejscowych i uzdrowiskowych ustalają rady uprawnionych do ich poboru gmin (jest to przychód gminy a nie hotelarza), z uwzględnieniem stawek maksymalnych określonych przez ministra finansów na dany rok:
● w miejscowościach posiadających korzystne właściwości – nie więcej niż 2,20 zł dziennie,
● w miejscowościach mających status obszaru ochrony uzdrowiskowej – nie więcej niż 3,13 zł dziennie,
● w uzdrowiskach – nie więcej niż 4,32 zł dziennie.
Gminy mogą ustalać (i czasem to robią) niższe opłaty lub dawać zniżki, np. dzieciom lub emerytom. Nie mają natomiast prawa oczekiwać więcej.
Kołobrzeg, w którym kuruje się pani Klara, jest uzdrowiskiem, pobiera więc opłatę uzdrowiskową w wysokości 3,5 zł dziennie. To poniżej maksymalnej stawki i średnio w porównaniu z innymi nadmorskimi uzdrowiskami. Dla przykładu: w Kamieniu Pomorskim zapłacimy 2,90 zł dziennie, w Ustce 3 zł, w Świnoujściu 4 zł, a w Sopocie maksymalną stawkę – 4,30 zł. Tańsze są opłaty miejscowe w miejscowościach wypoczynkowych, np. w: Dziwnowie 1,70 zł dziennie, Krynicy Morskiej i Jastarni 1,80 zł, Sianożętach 2 zł, Mielnie 2,10 zł, Gdańsku i Jarosławcu 2,20 zł.

Podstawa prawna

Art. 17 ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (Dz.U. z 2014 r. poz. 849).
Pkt4 obwieszczenia ministra finansów z 7 sierpnia 2014 r. w sprawie górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych w 2015 r. (M.P. poz. 718).
Art. 33–35 ustawy z 28 lipca 2005 r. o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych (Dz.U. z 2012 r. poz. 651).