- Jeżeli chodzi o tryb dochodzenia roszczeń o zwrot opłat likwidacyjnych pozew indywidualny wydaje się być korzystniejszy. Wytoczenie pozwu zbiorowego jest oczywiście możliwe, jednak zauważmy, że towarzystwa ubezpieczeniowe oferowały swoim klientom szereg różnych produktów, a do każdego z nich ustanawiane były inne OWU. Może to utrudnić ujednolicenie roszczeń w ramach grupy występującej z pozwem zbiorowym – uważa Michał Burtny z kancelarii Dauerman.

Po medialnym szumie dot. polisolokat opadł kurz. Ubezpieczyciele uznają swoją odpowiedzialność?

Po analizie dotychczasowego orzecznictwa sądowego w sprawach o zwrot opłat likwidacyjnych pobieranych przez ubezpieczycieli w związku z rozwiązaniem tzw. "polisolokat", można zauważyć, że pojawia się coraz więcej rozstrzygnięć korzystnych dla niezadowolonych klientów. Początkowo wydawało się, że już same działania podjęte przez UOKiK, zakończone wpisaniem szeregu postanowień umownych dotyczących opłat likwidacyjnych do rejestru klauzul niedozwolonych, wywołają skutki oczekiwane przez klientów towarzystw ubezpieczeniowych.

Tak się jednak nie stało?

Dokładnie tak. Towarzystwa zamiast wypłacać pobrane środki pieniężne, zaczęły m.in. stosować w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia inne konstrukcje opłat likwidacyjnych, które jednak w dalszym ciągu wywoływały konsekwencje niemal identyczne, jak w przypadku klauzul wpisanych do rejestru - czyli krótko mówiąc, powodowały utratę znacznej części lub niemal całości zgromadzonego kapitału.

Jaka jest skuteczność dochodzenia swoich roszczeń przez czujących się pokrzywdzonymi przez ubezpieczycieli?

Można zauważyć, że w sprawach indywidualnych sądy często zasądzają zwrot pobranych opłat likwidacyjnych - i to nawet wtedy, gdy ich podstawy w OWU są sformułowane w nieco odmienny sposób niż postanowienia, które możemy znaleźć w rejestrze klauzul niedozwolonych prowadzonym przez UOKiK. Niekiedy co prawda zapadają wyroki, w których sąd przyznaje rację towarzystwu ubezpieczeniowemu, jednak częściej sądy przychylają się do stanowiska, że pobieranie opłat likwidacyjnych na poziomie 80-100% zgromadzonego kapitału rażąco narusza interesy konsumenta i dobre obyczaje.

Pozew zbiorowy czy indywidualny – co wybrać?

Jeżeli chodzi o tryb dochodzenia roszczeń o zwrot opłat likwidacyjnych, to w mojej ocenie pozew indywidualny wydaje się być korzystniejszy. Wytoczenie pozwu zbiorowego jest oczywiście możliwe, jednak zauważmy, że towarzystwa ubezpieczeniowe oferowały swoim klientom szereg różnych produktów, a do każdego z nich ustanawiane były inne Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Może to utrudnić ujednolicenie roszczeń w ramach grupy występującej z pozwem zbiorowym. Do tego dochodzą odmienne kwoty dochodzonych roszczeń, a te również powinny zostać ujednolicone w podgrupach liczących co najmniej dwie osoby. Spełnienie wymogów przewidzianych w ustawie regulującej instytucję pozwu zbiorowego jest oczywiście możliwe, jednak uważam, że bardziej praktyczne jest wystąpienie z pozwem indywidualnym.

Jakie dokumenty powinien zebrać pokrzywdzony?

Klient towarzystwa ubezpieczeniowego, chcący dochodzić swoich praw na drodze sądowej, powinien przygotować takie dokumenty, jak polisa ubezpieczeniowa, Ogólne Warunki Ubezpieczenia (jeżeli takowe otrzymał podczas zawierania umowy) oraz dokument potwierdzający rozwiązanie umowy i pobranie przez ubezpieczyciela opłaty likwidacyjnej. Nie jest to obszerna ani trudna do zdobycia dokumentacja, dlatego też coraz więcej osób decyduje się na podjęcie próby udowodnienia swoich racji przed sądem - w wielu wypadkach zakończonej sukcesem.

Wybrane orzeczenia dot. polisolokat. Źródło: Kancelaria Dauerman

Wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu z dnia 12 czerwca 2014 r. (sygn. akt III Ca 239/14): w którym rozpatrzono apelację ubezpieczyciela nie zgadzającego się z wyrokiem zasądzającym na rzecz klienta zwrot całości pobranej opłaty likwidacyjnej. W tym wypadku, po złożeniu przez ubezpieczającego wniosku o wypłatę tzw. „wartości wykupu”, będącej wartością zgromadzonych na polisie środków pomniejszonej właśnie o opłatę likwidacyjną, towarzystwo potrąciło na swoją rzecz ponad połowę kapitału wpłaconego przez klienta. Wysokość opłaty w trakcie początkowych lat trwania umowy została ukształtowana na poziomie 100% środków, przy czym mimo stopniowego jej obniżania, w ósmym roku nadal wynosiła aż 53% wartości polisy. Towarzystwo ubezpieczeniowe starało się wykazać, że wykup wartości polisy zakwalifikować należy jako świadczenie główne wynikające z umowy ubezpieczenia, co zablokowałoby możliwość uznania postanowień w tym zakresie za abuzywne. Sąd II instancji nie podzielił argumentacji przedstawionej w apelacji i stwierdził, że wykup wartości polisy z uwzględnieniem opłaty likwidacyjnej w żadnym wypadku nie jest świadczeniem głównym ubezpieczyciela, wobec czego postanowienie OWU w tym przedmiocie może zostać uznane za niedozwolone w trybie art. 3851 Kodeksu cywilnego. Tak też zakwalifikował je Sąd Okręgowy stwierdzając, że „zakwestionowane postanowienie narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela całości lub znacznej części środków – w postaci opłaty likwidacyjnej, niezależnie od tego, czy zakwalifikuje się ją jako swojego rodzaju „odstępne” czy też po prostu sankcję finansową – w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków.” Podkreślono również, że zapisy OWU nie definiują, za co pobierana jest opłata likwidacyjna i jaki jest jej stosunek do pozostałych opłat przysługujących ubezpieczycielowi na mocy umowy (jak choćby opłata administracyjna, opłata za zarządzanie itp.).

Kolejnym interesującym orzeczeniem jest wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 lutego 2013 r. (sygn. akt 3013/12), tym razem rozpatrujący apelację złożoną przez powoda, domagającego się zwrotu bezzasadnie pobranej opłaty likwidacyjnej w związku z rozwiązaniem umowy ubezpieczenia. Sąd I instancji oddalił bowiem powództwo uznając, że postanowienia OWU oraz Tabeli Opłat i Limitów stanowiące podstawę naliczania opłaty likwidacyjnej nie mają charakteru abuzywnego, a w konsekwencji w pełni wiążą strony. Z oceną sądu rejonowego nie zgodził się sąd odwoławczy i zmienił zaskarżony wyrok, w całości uwzględniając żądanie powoda. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że: „opłata likwidacyjna w przedmiotowej sprawie przewidziana została w razie wypowiedzenia przez ubezpieczonego umowy ubezpieczenia, tj. skorzystania z przysługującego mu uprawnienia do rozwiązania umowy. Uznanie iż zakwestionowane postanowienie kształtuje prawa konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy nie budzi -zdaniem Sądu Okręgowego -wątpliwości. Zapis § 8 punkt 4 OWU rażąco narusza interes konsumenta gdyż prowadzi do uzyskania przez ubezpieczyciela pewnych korzyści kosztem ubezpieczonego, zwłaszcza wówczas, gdy ten ostatni zgromadzi na swoim rachunku osobistym aktywa o znacznej wartości” Sąd II instancji nie zgodził się także z podstawowym argumentem ubezpieczyciela, że długoterminowy charakter umowy ubezpieczenia na życie automatycznie uzasadnia pobieranie opłaty likwidacyjnej, bowiem znaczna część kosztów funkcjonowania towarzystwa oraz jego ryzyko pokrywane jest przez klienta w ramach innych opłat pobieranych na podstawie umowy.

Warto także przytoczyć wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 7 kwietnia 2014 r. (sygn. akt XXV C 1699/12). W rozpatrywanej sprawie nieco inaczej sformułowany został sposób obliczania opłaty likwidacyjnej pobieranej w razie wcześniejszego rozwiązania umowy. W pierwszych dwóch latach trwania umowy opiewała ona na równowartość dwuletniej wartości składek uiszczonych przez klienta. Sąd Okręgowy również tak określone postanowienia OWU uznał za niedozwolone - a w konsekwencji niewiążące konsumenta - i zasądził na rzecz konsumenta całą żądaną kwotę.