Na trzy pytania DGP odpowiada prof. Zbigniew Grzymała Szkoła Główna Handlowa.
prof. Zbigniew Grzymała Szkoła Główna Handlowa / Dziennik Gazeta Prawna
Trybunał Sprawiedliwości UE (sygn. akt C-378/13 i C-196/13) nałożył na Grecję i Włochy kary za niewywiązanie się z dyrektywy w sprawie odpadów. Chodziło m.in. o nielegalne składowiska odpadów i brak miejsc do ich unieszkodliwiania. Grecja zapłaci 10 mln euro i po 14 mln euro za każde pół roku zwłoki w dostosowaniu się do unijnych wymogów. Włochy – odpowiednio 40 mln euro i po 42 mln euro. Ile Polska ma czasu, aby wywiązać się z tej dyrektywy?
Generalnie gminy były zobowiązane ograniczyć masę odpadów komunalnych, ulegających biodegradacji, kierowanych na składowiska do 16 lipca 2013 r. – do nie więcej niż 50 proc. wagowo w stosunku do masy tych odpadów wytworzonych w 1995 r. Nie uczyniono tego. Z kolei do 16 lipca 2020 r. ma to być nie więcej niż 35 proc. wagowo w stosunku do 1995 r. Następnie do 31 grudnia 2020 r. musimy zrealizować normy dotyczące recyklingu. Gminy będą musiały osiągnąć poziom odzysku takich frakcji odpadów komunalnych, jak: papier, metal, tworzywa sztuczne i szkło w wysokości co najmniej 50 proc. wagowo. W przypadku innych niż niebezpieczne odpadów budowlanych i rozbiórkowych ma to być co najmniej 70 proc. Unia wymaga też, aby Polska zapobiegła tworzeniu się dzikich wysypisk.
Czy uda się wywiązać z tych wymogów w terminie?
Polska podjęła działania, aby osiągnąć zakładany przez UE efekt, m.in. powierzyła zadanie gospodarki odpadami komunalnymi samorządom. Teraz wszystko w ich rękach. Jak widać na przykładzie Grecji i Włoch, Unia jest zdeterminowana w sankcjonowaniu wymogów. Polska nie może liczyć na ulgowe traktowanie, zwłaszcza że Bruksela lepiej postrzega naszą kondycję gospodarczą niż np. Grecji. Moim zdaniem, obserwując działania m.in. Krajowej Izby Gospodarki Odpadami i Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, istnieje realna możliwość sprostania wymogom unijnym i uniknięcia kar. Potrzebna jest jednak przychylność rządu, może uproszczenie procedur przetargowych i lepszy klimat dla przedsięwzięć w gospodarce odpadami.
Gminy dadzą sobie radę?
Z pewnością będą się buntować. Są już jednak przykłady wysokiego zaangażowania się podmiotów lokalnego sektora publicznego w realizację wybranych zadań gospodarki odpadowej, to m.in. Koszalin czy Konin. Wydaje się, że największe problemy występują w mniejszych gminach. Naszym najsłabszym punktem w świetle wymogów UE jest nadal recykling. Kuleje ciągle skuteczny ekonomicznie system zbierania odpadów, np. w niektórych gminach jest jeden punkt do selektywnej ich zbiórki usytuowany w miejscu stosunkowo rzadko odwiedzanym przez mieszkańców, co jest niepraktyczne, bo muszą dowieźć do niego odpady na własny koszt. Lepiej np. zaangażować sklepy do ich zbierania.