Rewolucja śmieciowa wyzwoliła w oszustach kreatywność. Potrafią podawać się za urzędników i wrzucać fałszywe ulotki do skrzynek mieszkańców, by wyłudzić pieniądze.
Mogłoby się wydawać, że dla gmin, którym przed 1 lipca udało się rozstrzygnąć przetargi, a co za tym idzie wybrać firmy odpowiedzialne za odbiór i wywóz odpadów komunalnych oraz zebrać od mieszkańców deklaracje o wysokości opłat, rewolucja śmieciowa już nie jest straszna.
Tymczasem pojawił się kolejny problem, o którym alarmują czytelnicy. Chodzi o oszustów, którzy wykorzystując nieświadomość mieszkańców, próbują wyłudzać od nich opłaty za śmieci.
„W swojej skrzynce pocztowej znalazłam ulotkę z informacją, że należności za śmieci należy wpłacać na konto bankowe nr (...). Czy mieszkaniec ma obowiązek wpłaty pieniędzy w reakcji na takie zawiadomienie. Mam wątpliwości, ponieważ przy dzisiejszej technice każdy może wydrukować taką informacje i wstawić swoje konto” – pisze do nas pani Anna.
Oszuści to problem dla mieszkańców, bo to, że opłatę uiścili na fałszywe konto, nie zwalnia ich z odpowiedzialności przed urzędem gminy. To również niedobra sytuacja z punktu widzenia jednostki samorządu terytorialnego, bo naciągacze przyczyniają się do nieterminowej realizacji wpłat z tytułu podatku śmieciowego przez obywateli. Cierpią na tym finanse gminy.

Taki czyn to przestępstwo

Opisana wyżej praktyka kwalifikuje się jako wyłudzenie, czyli czyn opisany w art. 286 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 z późn. zm.). Stanowi on, że kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu, lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, a nawet więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Ten przepis może być dla gminy, na terenie której działają oszuści, podstawą zgłoszenia podejrzenia popełnienia przestępstwa do prokuratury. Wiadomo jednak, że samorządowcy musieliby wówczas poprzeć swoje racje dowodami, a trzeba pamiętać o przeciągającym się postępowaniu. Dlatego lepiej jest zapobiegać, niż później naprawiać konsekwencje.

Dotrzeć do ludzi

Gminy, które jeszcze nie wyłoniły w drodze przetargu odbiorcy śmieci ze swojego terenu, powinny skorzystać ze sprawdzonych pomysłów, jak można utrudnić życie oszustom i zyskać pewność, że pieniądze z opłaty śmieciowej od mieszkańca trafią do urzędu.
– Kielecki magistrat rozsyła potwierdzenie przyjęcia deklaracji, wskazując w piśmie adresata, numer deklaracji, kwotę do zapłaty, termin pierwszej płatności, numer indywidualnego konta do rozliczeń opłaty za gospodarowanie odpadami. Przesyłka jest dostarczana za pośrednictwem Poczty Polskiej – wyjaśnia Anna Ciulęba, rzeczniczka prasowa prezydenta Kielc.
Spersonalizowane konta wkrótce pojawiają się również w Częstochowie. – Informacja o indywidualnych numerach kont w Systemie Identyfikacji Masowych Płatności, które docelowo mają służyć mieszkańcom do wnoszenia opłat w ramach nowego systemu gospodarki odpadami, będzie mieszkańcom w sposób bezpieczny przekazywana pocztą – tłumaczy Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Częstochowie.
Podobne mechanizmy zastosowano w Białymstoku. W tym mieście dodatkowo prawidłowość numeru konta każdy mieszkaniec może potwierdzić, dzwoniąc na specjalną infolinię przygotowaną przez magistrat i miejską spółkę, która zarządza nowym systemem gospodarowania odpadami.
Ta ostatnia możliwość jest istotna, szczególnie jeśli w danej jednostce samorządu terytorialnego mieszkańcy nie mają możliwości wniesienia podatku śmieciowego bezpośrednio w kasie urzędu miasta.
Część gmin, jak wspomniana już Częstochowa, zrezygnowała z dystrybucji ulotek właśnie dlatego, by zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami, jak ta opisana przez jedną z czytelniczek.