Nie stanie się to jednak natychmiast. Szef resortu przypomina, ze nowelizacja ustawy śmieciowej musi przejść normalną drogę uzgodnień, dopiero potem trafi pod obrady Rady Ministrów i do Sejmu. Mało więc prawdopodobne, by przepisy udało się zmienić wcześniej niż pod koniec 2013 r., raczej będzie to początek 2014 roku.
Co trzeba przede wszystkim zmienić? Należy uprościć kwestię składania deklaracji przez mieszkańców. Zwłaszcza w sytuacji, gdy gmina zmienia stawki za odbiór śmieci. Chodzi np. o umożliwienie samorządom korekt w zakresie sposobu naliczania opłat od mieszkańców. Obowiązkowe składanie deklaracji przy każdej zmianie (w niektórych gminach są skomplikowane prawie tak, jak formularz PIT) przysparza problemów nie tylko osobom fizycznym, ale i urzędnikom, którzy w krótkim czasie przyjmują ich nierzadko dziesiątki, a nawet setki tysięcy.
Druga sprawa wymagająca nowelizacji, to doprecyzowanie w przepisach ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 391 z późn. zm.) roli wspólnot spółdzielni mieszkaniowych, w tym ich odpowiedzialności za składanie deklaracji.
Zarówno samorządy jak i przedsiębiorcy doczekają się prawdopodobnie też doprecyzowania i uproszczenia w zakresie obowiązków sprawozdawczych.
Na tym nie koniec. Potrzebne będą także zmiany w ustawie z 14 grudnia 2012 r. o odpadach (Dz.U. z 2013 r. nr 21) _ chodzi o to, by zatwierdzanie wojewódzkich planów gospodarki odpadami polegało m.in. na weryfikacji, czy pozwalają one na zrealizowanie celów unijnych w regionie i w skali kraju - mówił wczoraj minister Korolec.
Resort środowiska zdiagnozował też kilka innych problemów powstałych w wyniku wprowadzenia rewolucji śmieciowej - są to takie kwestie jak zbyt mała liczba pojemników zbyt rzadkie odbieranie śmieci od mieszkańców niewłaściwe działanie firm wybranych w przetargach czy kilkadziesiąt niedokończonych jeszcze postępowań przetargowych. Nie wymagają one jednak ustawowych nowelizacji.