Na podium znaleźli się włodarze gminy Iława, Świdnica i Tarnowo Podgórne.

ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
I MIEJSCE – KRZYSZTOF HARMACIŃSKI, IŁAWA
Dopasowujemy się do potrzeb i wymagań inwestorów
Zachęcają państwo inwestorów elastycznymi godzinami pracy urzędników. Na czym to polega?
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Normalnie urząd jest czynny od 7.15 do 15.15. Jeśli jednak zachodzi potrzeba, to zarówno ja, jak i pozostali pracownicy zostajemy po godzinach, tzn. jedziemy z potencjalnymi inwestorami w teren, pokazujemy go i wyjaśniamy uwarunkowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W trakcie realizacji jakiegokolwiek przedsięwzięcia udzielamy też wszelkich informacji o możliwej pomocy administracyjnej i technicznej Pokazujemy również ewentualne możliwości, jeśli chodzi o budowę niezbędnej infrastruktury, tj. dróg dojazdowych, sieci wodociągowych i kanalizacyjnych etc. Uważam, że stwarzanie atmosfery życzliwości, a także nasza gotowość dopasowania się do potrzeb i wymagań przedsiębiorców, to dodatkowa zachęta do inwestowania w naszej gminie.
Urzędnicy nie skarżą się na taki system pracy?
O tym, że taki styl pracy obowiązuje w naszym urzędzie, wiedzą wszyscy pracownicy, w szczególności zatrudnieni w referacie rozwoju lokalnego i promocji gminy. Urzędnicy to akceptują, a ja oczywiście staram się doceniać ich zaangażowanie w wykonywanie obowiązków służbowych.
Aspirujecie państwo do prowadzenia gminy w sposób menedżerski...
Tak, mamy profesjonalne i życzliwe podejście do inwestora. Podpowiadamy, doradzamy, wskazujemy na pozytywne strony lokalizacji, ale także nie ukrywamy zagrożeń.
II MIEJSCE – ADAM JASKULSKI, ŚWIDNICA
Dobrze przygotowany grunt dla przedsiębiorców
Nie są państwo objęci specjalną strefą ekonomiczną, a mimo to z powodzeniem przyciągają inwestorów...
Strefy ekonomiczne nie są jedyną receptą na rozwój, a przynajmniej nie w każdych warunkach. U nas najlepszym rozwiązaniem są gminne strefy aktywności gospodarczej, które stopniowo uzbrajamy i udostępniamy inwestorom. Co ciekawe, są to zarówno przedsiębiorcy z naszego terenu, jak i inwestorzy zewnętrzni.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Czym ich przyciągacie?
Naszym atutem jest dobre przygotowanie terenów, które oferujemy. Nie bez znaczenia jest także system ulg i zwolnień podatkowych, ale chyba jeszcze ważniejsze jest właściwe traktowanie i staranna obsługa potencjalnych inwestorów przez urząd gminy. Każdego traktujemy z szacunkiem. Nasz samorząd jest realnym partnerem podmiotu gospodarczego, nie tylko sztywną instytucją. Co ciekawe, niektórzy z nich skorzystali z naszych powiązań z zagranicznymi samorządami, nawiązując konkretne kontakty gospodarcze.
Jacy są to partnerzy?
Najdłużej i najszerzej współpracujemy z Lübbenau (Brandenburgia), natomiast w węższym wymiarze – pod kątem wymiany kulturalnej, spotkań młodzieży itp. – z rosyjską gminą Pawłowskoje leżącą nieopodal Susdala, czy Drohobyczem w obwodzie lwowskim. Natomiast zamarła, głównie z racji odległości, bieżąca współpraca z gminą Nicolaievka w Mołdawii. Przy czym ostatnio nawiązaliśmy współpracę z kolejną miejscowością na Ukrainie – chodzi o wieś Strzelczyska w powiecie Mościska (obwód Lwów). Nie jest to jednak typowo ukraińska wieś, lecz taka polska wyspa na dawnych Kresach II Rzeczpospolitej. W efekcie tej współpracy na przełomie czerwca i lipca będziemy gościć w naszych domach dwadzieścioro dzieci stamtąd. Dla nich już teraz jest to duże przeżycie.
III MIEJSCE – TADEUSZ CZAJKA, TARNOWO PODGÓRNE
Mieszkania dla tych, których nie stać na kredyt
Pańska gmina zainicjowała program budowy mieszkań z dojściem do własności. Kto może z niego skorzystać?
Program rozpoczęliśmy na początku 2015, a zakończymy prawdopodobnie jesienią tego roku. Przede wszystkim musieliśmy rozpoznać, jakie są potrzeby mieszkańców, bo kierujemy go do stosunkowo wąskiej, wyraźnie określonej grupy osób. Przygotowaliśmy ankiety i zaprosiliśmy zainteresowanych na spotkanie. Przyszło ok. 30 osób, które od początku były zdecydowane przystąpić do projektu. To mieszkańcy, którzy z jednej strony mają dochody wykluczające możliwość ubiegania się o mieszkanie komunalne, a z drugiej na tyle niskie, że nie otrzymają kredytu w komercyjnym banku. Przyjęliśmy zasadę, że pierwszeństwo będą miały rodziny z dziećmi oraz lokatorzy mieszkań komunalnych, bo – nie ukrywam – chodziło nam także o uwolnienie części z nich dla osób oczekujących w kolejce.
Czy realizując program, gmina korzystała z finansowania zewnętrznego?
Nie, przeznaczyliśmy tylko środki z naszego budżetu. Realizację zadania powierzyliśmy spółce komunalnej.
Co było katalizatorem decyzji o budowie?
Tak jak wspominałem, to efekt naszych obserwacji. Wielu mieszkańców przychodzi do urzędu z zapytaniami o mieszkania komunalne, informując, że wydają nawet 1,5 tys. zł na wynajem. Doszliśmy do wniosku, że za podobną kwotę można by skorzystać z lokalu w naszym programie.