Samorządy zwalniają z opłat za dodatkowy pobyt w przedszkolu i proponują uczniom darmowy transport. Znajdują też pieniądze na ponadprogramowe zajęcia.
ikona lupy />
Zadania gmin w oświacie i ich wydatki / Dziennik Gazeta Prawna
Od września media bombardują informacjami o kłopotach spowodowanych wejściem w życie reformy oświaty i likwidacją gimnazjów. Samorządy narzekają, że zmiany kosztują ich miliony, a resort edukacji przyznał im na ten cel niewiele środków.
DGP przeprowadził sondę wśród gmin, w której zapytaliśmy m.in., czy same nie wprowadzają udogodnień dla uczniów i ich opiekunów, które nie są bezpośrednio wymuszone przez prawo. I okazało się, że zwłaszcza duże aglomeracje wymyślają coraz to nowe, korzystne dla mieszkańców i ich dzieci rozwiązania.
Bez złotówki za przedszkole
Od 2013 r. gminne przedszkola mogły pobierać złotówkę za każdą godzinę ponad podstawę programową. W styczniu tego roku MEN objął wszystkie sześciolatki, także te z przedszkoli, subwencją oświatową (4,1 tys. zł) zamiast dotacją (1,4 tys. zł) i zwolnił je z opłat. W skali miesiąca to dla rodziców około 100 zł oszczędności.
Pojawiły się jednak pytania, dlaczego starsze dzieci w przedszkolu nie płacą za dodatkową godzinę, a pozostałe już tak. W efekcie część gmin, korzystając z tego, że dzięki subwencji dostała więcej środków, postanowiły zwolnić z dodatkowej opłaty za opiekę wszystkie maluchy. Jednym z pierwszych miast, które zdecydowało się na taki krok, była Warszawa.
– Od 1 września 2017 r. 48,6 tys. przedszkolaków korzysta z opieki za darmo. Dzięki likwidacji opłat, rodzice mogą zaoszczędzić nawet 1000 zł rocznie – wylicza Katarzyna Pienkowska z biura prasowego stołecznego ratusza. – Poza tym, dzięki zniesieniu opłaty pozbyliśmy się problemów organizacyjnych. Nie musimy angażować dodatkowo urzędników i kupować kosztownych systemów elektronicznych do naliczania opłat – podkreśla.
Na 50-procentowe obniżki zdecydowały się z kolei gminy Wyszków, Białystok, Legnica i Bydgoszcz.
Darmowa komunikacja
Nowością jest też bezpłatna komunikacja dla uczniów. Pionierem był tu Kraków, gdzie już w ubiegłym roku na podstawie legitymacji uczniowskiej można było jeździć za darmo. W tym roku od 1 września na takie rozwiązanie postawiły Warszawa i Świnoujście. – Uczniowie naszych szkół i przedszkoli mogą bezpłatnie korzystać z usług miejskiej komunikacji autobusowej – potwierdza Robert Karelus z Biura informacji i konsultacji społecznych w Świnoujściu.
– Wydaliśmy już ponad 120 tys. kart ucznia (na 151 tys. uczniów podstawówek i gimnazjów), na podstawie których można korzystać z bezpłatnej komunikacji – dodaje Katarzyna Pienkowska.
Wzbogacona oferta
Samorządowcy nie skąpią też pieniędzy na ofertę edukacyjną. Dokładają do dodatkowych zajęć, zatrudniają specjalistów. W Łomży dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych będą miały więcej zajęć. W wybranych szkołach podstawowych powstały zespoły terapeutyczne dla dzieci z autyzmem. W Częstochowie wprowadzono w przedszkolach zajęcia dodatkowe z języka angielskiego dla wszystkich grup wiekowych (choć wymóg jest tylko dla starszych). W Bydgoszczy ze względu na duże zainteresowanie rodziców i dzieci utworzono szkoły podstawowe mistrzostwa sportowego (pływania, taekwondo i piłka nożna).
W Zakopanem gmina dała każdej placówce oświatowej tzw. portfel zajęć dodatkowych. Te, które będą cieszyć się największym zainteresowaniem wśród uczniów, zostaną uruchomione. Za organizacje tych zajęć zapłaci samorząd.
Białostockie szkoły od września zdecydowały się na otworzenie nowych kierunków kształcenia w placówkach ponadgimnazjalnych. Dzięki nim uczniowie będą mogli zdobyć zawód m.in. technika gazownictwa, robót wykończeniowych w budownictwie, fotografii i multimediów, grafiki i poligrafii cyfrowej oraz kierowcy mechanika.
Z sondy DGP wynika, że samorządy nie tylko dostosowują placówki oświatowe do nowej reformy, ale też budują kolejne. Na przykład w Łomży od września została uruchomiona nowa szkoła podstawowa. Również w Bydgoszczy po wakacjach otworzono szkołę podstawową na 700 uczniów i wybudowano boisko.
Polityka w tle
Czy zwiększone nakłady na edukację można powiązać z przyszłorocznymi wyborami samorządowymi?
– Nie ma się co czarować, zawsze przed plebiscytami samorządy nagle zaczynają budować oczyszczalnie ścieków, drogi, chodniki. Włodarze wiedzą też, że dla rodziców ważna jest edukacja dzieci. Dlatego na różnego typu rozwiązaniach chcą zbić kapitał polityczny – mówi dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jednak zdaniem Marka Olszewskiego, wójta gminy Lubicz, przewodniczącego Związku Gmin Wiejskich RP, nie można samorządom zarzucać, że inwestują w oświatę tylko przed wyborami samorządowymi.
– Co roku dokładamy ponad 20 mld zł do edukacji – dodaje.
Stefan Płażek podkreśla, że ze wzmożonej aktywności nie można robić samorządom zarzutu. Lepiej się cieszyć z korzystnych zmian i pytać, dlaczego są one wprowadzane dopiero teraz.